podkład too faced peach perfect

Too Faced Peach Perfect trafił do mnie właściwie dzięki Waszym rekomendacjom. Zrobiłam ankietę na Instagramie (@agwerblog), w której pytałam Was o jakich podkładach chcecie poczytać i Too Faced Peach Perfect pojawiał się bardzo często, zaraz po Fenty wymieniałyście go wielokrotnie. Bez zbędnego przedłużania, zajmijmy się recenzją!

too faced peach perfect

Podkład Too Faced Peach Perfect

Podkład Too Faced Peach Perfect zamknięty jest w uroczym opakowaniu w formie tubki z higieniczną pompką. Całość przychodzi do nas w równie urokliwym kartoniku i za tę przyjemność na stronie Sephory, musimy zapłacić dokładnie 165zł/48ml + wysyłka. Jak same  widzicie, podkład ma znacznie większą pojemność niż standardowe produkty z tej kategorii. Całość prezentuje się słodko i rozkosznie, zresztą jak większość produktów Too Faced.

Właściwości, konsystencja, kolory

Według tego, co obiecuje producent mamy do czynienia z podkładem skierowanym do cery tłustej lub mieszanej o właściwościach matujących. Too Faced Peach Perfect ma wygładzać skórę, kontrolować wydzielanie sebum, dawać średnie krycie i pięknie wyglądać na zdjęciach. Marka obiecuje, że ten podkład daje efekt „soft focus”, aksamitne, gładkie wykończenie i nieskazitelny wygląd skóry przez 14h. Warto wiedzieć, że podkład jest wzbogacony o ekstrakt z brzoskwini i krem figowy, dzięki czemu ma przynosić przyjemne uczucie odświeżenia.

W Polsce dostępnych jest aż 20 odcieni, a wachlarz kolorów sięga bardzo jasnych (jak Snow, Almond czy Swan) po karmelowe i ciemniejsze kolory (np. Warm Sand czy Toffee). Oczywiście wszystkie możecie sprawdzić na żywo w Sephorze. Poniżej przygotowałam porównanie odcienia Percelain, który ja posiadam, do kolorów podkładów innych marek. Jak się zapewne domyślacie (i słusznie) ten odcień jest dla mnie odrobinę za ciemny i zbyt ciepły, choć jak miałam na twarzy resztki opalenizny, był całkiem nieźle dopasowany.

Zobacz: 7 trików na nieskazitelny podkład bez efektu maski

peach perfect kolory
too faced, peach perfect opinie

Trwałość, aplikacja i krycie

Konsystencja podkładu nie jest ani zbyt rzadka, ani zbyt gęsta – więc aplikuje się go bez większego problemu. Ja robiłam to oczywiście gąbeczkami, najczęściej Blend itFajnie wtapia się w skórę, nie odcina, ale niestety nie widzę tutaj obiecanego efektu wygładzenia – pory są dostrzegalne, co można zobaczyć na załączonych zdjęciach. Kolejną rzeczą jaką zauważyłam jest to, że podkład Too Faced Peach Perfect lubi osiadać w dziwnych miejscach i wygląda tam dość ciężko. Przykład na zdjęciu poniżej, przy kącikach ust, przy nosie czy w liniach uśmiechu.

Podkład ma zdecydowanie lepsze krycie niż Benefit Happy, ale słabsze niż Fenty. Do satysfakcjonującego zakrycia moich naczynek potrzebuję co najmniej dwóch warstw w strategicznych miejscach (policzki). Można je budować, ale ostrzegam, że przy większej ilości, podkład może wyglądać ciężko. Nie daje efektu full matte, ale takiej lekko połyskującej satyny.

Niestety ktoś, kto tworzył opis tego podkładu trochę zaszalał. 14h przy mojej mieszanej (w stronę tłustej) skórze, ten podkład nie wytrzymuje. Już po 4-5h strefa T wymaga przypudrowania, a najlepiej dołożenia odrobiny podkładu w te miejsca, bo lubi z nich schodzić. Aczkolwiek muszę przyznać, że na policzkach i czole wygląda bardzo ładnie przez wiele godzin. Natomiast moim zdaniem zdaniem ten podkład nie nadaje się do cery tłustej. Powinien się sprawdzić przy cerze mieszanej w stronę suchej lub normalnej.

Zobacz: Jak dobrać podkład? Wskazówki i triki

too faced peach perfect podkład
too faced peach perfect podkład opinie
podkład too faced peach perfect snow

Peach Perfect: podkład Too Faced, który lepiej odpuścić

Powiem Wam szczerze, że jestem w kropce. Z jednej strony lubię ten podkład – skóra wygląda ładnie na żywo i na zdjęciach, nawet trzyma się całkiem nieźle. Ma dobry poziom krycia, nie ciemnieje pod żadnym pudrem, dobrze łączy się z korektorami, ale lubi się robić ciastkiem. Trzeba uważać z ilością, bo zbiera się w załamaniach skóry i zdarza mu się podkreślać suche skórki. Jeżeli wcześniej wykonam peeling, nałożę maseczkę nawilżającą i dobrze przygotuję skórę, jest szansa, że Too Faced Peach Perfect nie podkreśli linii uśmiechu, nie zbierze się w płatkach nosa. Niestety nie ma na to reguły. Raz to robi, raz nie. Uważam, że nie jest to podkład idealny i za taką cenę można go sobie odpuścić. Chyba, że macie cerę normalną i Wasza mimika jest na tyle ograniczona, że podkład nie będzie miał gdzie się osadzić. Ponadto schodzi dość nieestetycznie i lubi się warzyć.

Czy podklad Too Faced Peach Perfect to bubel? Tak i nie. Po tylu zachwytach, które widziałam i bardzo wysokiej cenie, spodziewałam się po prostu czegoś lepszego. Lubię go za przyzwoite krycie, ładne wykończenie i efekt aksamitnej skóry. Niestety kiepska trwałość w strefie T i tendencja do ciastkowania sprawia, że go odsprzedałam.

Inne podkłady, o których pisałam na blogu:

Miałyście okazję stosować ten podkład? Jeżeli tak, podzielcie się swoimi wrażeniami!