kradzież zdjęć w internecie

Mam już tego serdecznie dość. SERIO! Miarka się przebrała i nie mogę dłużej siedzieć cicho. To, co ostatnio dzieje się na Instagramie czy Facebooku jest nie do pomyślenia! Czemu ludzie myślą, że zdjęcia czy grafiki, które znajdują w internecie mogą bezkarnie używać i dysponować nimi na własny użytek? Kradzież zdjęć w internecie, to kradzież jak każda inna! Używanie czyjejś własności bez wiedzy autora nie jest zgodne z prawem i nie rozumiem dlaczego firmy, sklepy, marki oraz osoby prywatne tego nie rozumieją. Tak, dziś wyleję z siebie trochę frustracji, bo mam już tego powyżej uszu.

Kradzież zdjęć w internecie

Ostatnio zalewa mnie masa wiadomości od Was, że ktoś użył sobie mojego zdjęcia bez mojej zgody. Wysyłacie mi skriny z grup na Facebooku, kont na Instagramie, a nawet z blogów… Bez Was nie wiedziałabym nawet o połowie z tych przypadków, bo sama nie jestem w stanie wszystkiego wyłapać – więc dziękuję!!

Nie mam zamiaru tłumaczyć Wam wszystkich paragrafów ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych bo nie jestem prawnikiem i sama znam z niej tylko najważniejsze informacje. Np. to, że nasze utwory (tj. zdjęcia) są chronione i możemy domagać się zadośćuczynienia za ich bezprawne użycie. Przede wszystkim w sytuacji, gdy ktoś używa naszych fotografii w celach komercyjnych, a nie posiada na to naszej zgody. Pod koniec postu podlinkuję Wam kilka stron, które warto w tym temacie przeczytać jeżeli interesuje Was taka tematyka.

Kradzież zdjęć w internecie, to kradzież jak każda inna!

Niezależnie od tego, czy wynika to z czyjejś niewiedzy, głupoty czy ignorancji, nie wolno używać czyich zdjęć jako własnych, nie wolno wykorzystywać ich w celach sprzedażowych bez wcześniejszej zgody autora, sprzedaży lub przekazania praw autorskich. Takie sprawy mogą skończyć się w sądzie, a złodziej może zapłacić niezłą karę za takie działania.

Czy wystarczy podać źródło zdjęcia?

Nie, jeżeli wykorzystujemy je w celach komercyjnych. Z tego co udało mi się wyczytać, podanie źródła zdjęcia oraz autora, mieści się w „granicach dozwolonego użytku”. Chodzi tutaj o to, że w momencie wykorzystania czyjegoś utworu możemy go użyć umieszczając informacje o autorze. W związku z tym, jeżeli jakiś profil na Instagramie np. z makijażowymi inspiracjami repostuje nasze zdjęcie, poprawnie oznaczając nas bezpośrednio na fotografii i w opisie, teoretycznie nie ma się do czego przyczepić.

„Można korzystać z utworów w granicach dozwolonego użytku pod warunkiem wymienienia imienia i nazwiska twórcy oraz źródła pochodzenia utworu.” źródło

Nie jestem jednak pewna, czy na 100% jest to faktycznie zgodne z literą prawa. Myślę, że warto by było zasięgnąć porady prawnika. Natomiast poprawne wykorzystanie czyjegoś zdjęcia np. na profilu gromadzącym inspiracje, nie powinno stanowić problemu jeżeli:

  • Autor zdjęcia wyrazi zgodę na jego wykorzystanie!
  • Zdjęcie będzie opublikowane w niezmienionej formie (bez obróbki, dodanych filtrów, napisów, itd.)
  • Autor będzie aktywnie oznaczony w fotografii.
  • Opis zrepostowanego zdjęcia będzie zawierał aktywne oznaczenie autora na początku opisu, a nie po wszystkich hashtagach.

Zresztą zobaczenie swojego zdjęcia (z odpowiednimi oznaczeniami!) na dużym, popularnym koncie, które ma sporą ilość obserwacji (mam tu ma myśli setki tysięcy), to przyjemne połechtanie ego i zyskanie na popularności naszego konta. Póki wszystko przebiega w czysty, klarowny sposób, a autor zdjęcia wyraża zgodę na użycie jego utworu jako repost na innym profilu – wydaje mi się, że nie możemy tutaj mówić o kradzieży. Niestety są takie profile na Instagramie, sklepy, osoby prywatne, które mają w głębokim poważaniu czyjeś własności i nie pytając, nie oznaczając nikogo, używają sobie cudzych zdjęć. Takie zagrania denerwują mnie najbardziej, a trochę ich już niestety miałam przyjemność doświadczyć.
Zobacz: Jak zrobić zdjęcie makijażu oka?

jak robić zdjęcia makijażu oka

Google, to nie jest źródło darmowych zdjęć

Szkoda tylko, że nie każdy zdaje sobie z tego sprawę.. Teraz, kiedy internet jest przepełniony informacjami, tak ciężko sprawdzić czy dane zdjęcie jest czyjąś własnością? Co więcej, KAŻDE zdjęcie w dziale „Google Grafika” jest opatrzone opisem „Obrazy mogą być objęte prawami autorskimi”. Więc tak naprawdę, potrzebna jest umiejętność czytania ze zrozumieniem, ale dla niektórych to chyba trochę za dużo. Wybaczcie mój sarkazm i oburzenie, ale jestem po prostu wściekła, że ludzie DALEJ to robią! Przerażające jest to, że takie praktyki stosują firmy, sklepy, marki, które korzystają ze zdjęć swoich produktów bez zgody autora do sprzedaży swoich artykułów lub usług. Tak, serio! Jakiś czas temu dostałam od jednej z Was skrina reklamy na IG, gdzie mój makijaż brwi był użyty jako reklama makijażu permanentnego jakiegoś salonu kosmetycznego. No mózg rozje…ny. Oczywiście napisałam do nich z żądaniem natychmiastowego usunięcia reklamy i zdjęcia, bo inaczej wystawię fakturę albo sprawa trafi do sądu. Zero reakcji, a reklamy nie mogłam już znaleźć, więc nawet nie wiem czy usunęli. Kiedyś byłam uprzejma, pisałam grzecznie i kulturalnie z prośbą o usunięcie zdjęcia. Teraz się nie patyczkuję i od razu mówię o kradzieży, wystawianiu faktury i żądam natychmiastowej reakcji.

Zobacz: Jak robić klimatyczne zdjęcia? Czyli kilka słów o dodatkach

kradzież zdjęć w internecie

Nie dajmy się wykorzystywać

Kradzież zdjęć w internecie może przybierać różne formy. Ktoś może stworzyć konto na Instagramie na bazie naszych prac, pisać posty na bloga kopiując nasze treści (co zresztą wpływa na obniżenie jakości naszej strony), wykorzystując na nich nasze zdjęcia lub nawet nasz wizerunek. Niestety często takich praktyk dopuszczają się firmy, które z naszej pracy czerpią korzyści finansowe. Ponieważ skupiamy się głównie na Instagramie, powiem jedno: nie dajmy się wykorzystywać! Jeżeli jakiś sklep czy salon usługowy używa naszych zdjęć w celu pozyskania klientów – nie pozwalajmy im na to! Na Instagramie jest całe mnóstwo kont, które repostują zdjęcia swoich klientów czy influencerów – póki robią to za ich zgodą lub w zamian za wynagrodzenie – w porządku. Jednak jeżeli nie robią tego w ten sposób – nie bójmy się zwrócić im uwagi!

Kradzież zdjęć w internecie – konsekwencje

Tak jak powiedziałam na samym początku i będę mówić o tym do znudzenia: kradzież zdjęcia w internecie, to kradzież jak żadna inna. Z tego co wiem bezprawne wykorzystanie czyjegoś utworu podlega karze grzywny, ograniczenia wolności albo nawet pozbawienia wolności do lat 3 (źródło). Warto? Myślę, że lepiej opublikować swoje słabsze zdjęcie, niż przypisywać sobie czyjąś pracę. Czy dotyczy to repostu, zdjęcia produktu lub usługi, mimo wszystko myślę, że warto zatrudnić lub zlecić komuś wykonanie zdjęć, albo zawsze można zaproponować autorowi wynagrodzenie za jego pracę.

Jestem oburzona tym, co ostatnio widziałam w sieci. Moje zdjęcia wykorzystywane do promocji swoich produktów bez oznaczenia albo oznaczenie osoby, która bez mojej wiedzy wrzuciła moje zdjęcie na swój IG. Moje zdjęcia w grupach na FB i mogłabym tak wymieniać. Czemu takie rzeczy robią dorośli ludzie?

Koniecznie zajrzyjcie do postów:

Na koniec mam do Was prośbę, jeżeli podobnie jak ja nie popieracie takich działań – podzielcie się tym tekstem w sieci. Udostępnijcie na swoim Facebooku, Instagramie, Twitterze, gdzie tylko macie ochotę. Im więcej osób go przeczyta, tym mamy większe szanse na to, że nasze zdjęcia nie będą więcej wykorzystywane bez naszej wiedzy. W Was siła!!!