Kosmetyczne podsumowanie roku zaczynam z przytupem. Przed Wami najlepsze kosmetyki 2021 w kategorii makijaż, pielęgnacja i włosy. Spoiler alert: będzie sporo tanich perełek
Najlepsze kosmetyki 2021: makijaż
Właśnie dla takich kosmetyków, takich perełek prowadzę bloga! Jak tylko pomyślałam „ulubieńcy roku”, od razu pojawiły mi się przed oczami te produkty. Na pewno część z nich nie będzie dla Was żadnym zaskoczeniem, bo o niektórych trąbiłam na prawo i lewo. Poznajcie moje absolutne top of the top z poprzedniego roku.

Baza Lumene Natural Glow
Nie mam pojęcia, dlaczego ta baza nie pojawiła się w żadnych ulubieńcach, ale właśnie jestem w trakcie drugiego opakowania. Nie zostawia na skórze typowego glow, ale efekt nawilżonej, zdrowej cery. Znacznie wydłuża trwałość makijażu, niezależnie od zastosowanego podkładu, nie obciąża, nie zapycha i świetnie współgra z różnymi kosmetykami. Zazwyczaj nie stosuję w makijażu tego typu produktów, bo uważam, że najlepszą bazą jest pielęgnacja, ale Lumene Natural Glow totalnie mnie w sobie rozkochała. Cieszę się, że dałam jej szansę.
Korektor Sephora Best Skin Ever
Wydaje mi się, że już wszędzie trąbiłam o tym korektorze, bo naprawdę jest warty uwagi. Nasz początek był strasznie słaby i byłam nim mocno rozczarowana. Na szczęście spróbowałam go rozgryźć i dzięki temu jest to jeden z moich ulubionych korektorów na co dzień. Świetnie kryje, ale nie wygląda sucho, nie zbiera się w załamaniach, ale bardzo dobrze neutralizuje cienie pod oczami. Jest stosunkowo lekki, kremowy i ma idealną konsystencję. Używam numeru 20 i bardzo sobie chwalę.
ZOBACZ: 3 korektory pod oczy, które warto znać

Podkład L’oreal True Match z kwasem hialuronowym
Najlepsze kosmetyki 2021 nie mogą się obejść bez podkładu, który wziął mnie z zaskoczenia i powalił na łopatki. Moje pierwsze spotkanie z L’oreal True Match było TRAGEDIĄ. Ciemniał, rolował się, robił plamy, jednym słowem: DRAMAT. Kompletnie wykreśliłam go z mojego życia do momentu, w którym marka wysłała mi paczkę PR z nową wersją, czyli z dodatkiem kwasu hialuronowego. Powiem Wam szczerze, że to był szok! Podkład idealnie leży na skórze, pięknie się w nią wtapia, ujednolica, zakrywa to, co powinien, wygląda lekko i naturalnie. Ma satynowe, lekko rozświetlające wykończenie i bardzo twarzowe kolory. W dodatku jest trwały, nie zapycha… Jakbym używała zupełnie innego produktu. Byłam tak zachwycona tym podkładem, że L’oreal True Match z kwasem hialuronowym doczekał się na blogu recenzji. To dla mnie ogromne, bardzo pozytywne zaskoczenie z poprzedniego roku!
Bell Pressed Illumi Powder
Kto mnie czyta ten wie, że Bell Pressed Illumi Powder zawładnął moim makijażem na długie miesiące. Jeżeli lubicie jak Wasza cera wygląda naturalnie – Bell Illumi Powder to strzał w dziesiątkę! Jest cudownie satynowy, lekko rozświetlający, ale jednocześnie bardzo dobrze utrwala makijaż. Stosowany pod oczami również zdaje egzamin. W dodatku kosztuje grosze i pięknie pachnie. Czego chcieć więcej? No, może trochę lepszej dostępności 😉

Puder Sensai
W 2021 roku nastąpił wielki powrót mojego ukochanego Senai Translucent Loose Powder. Pokochałam go 3 lata temu i od tamtej pory regularnie do niego wracam. To moje drugie opakowanie, bo jest pieruńsko wydajny. Szczególnie jak człowiek używa 5 różnych pudrów 😀 Parę miesięcy temu przypomniałam sobie, jaki to genialny produkt. Cudownie utrwala makijaż wykonany każdym podkładem, wygląda bardzo lekko, świeżo i miękko. Nie pozostawia uczucia ściągnięcia czy wysuszenia, a cera po aplikacji jest naturalnie matowa. Doskonale się sprawdza do przypudrowania korektora (w takim celu kupiłam go 3 lata temu), więc to produkt uniwersalny szczególnie dla osób, które pod oczy wybierają inny puder.
Paletka MySecret Eye Celebrate
Paletka z MySecret to było naprawdę wielkie odkrycie! Już od pierwszego makijażu byłam zachwycona jakością tych cieni i do dziś uważam, że w takiej cenie (ok. 30 zł) ciężko jest znaleźć coś lepszego. Maty są mięciutkie, dobrze się kleją i pięknie blendują. Błyski są mocne, ślicznie wyglądają zaaplikowane palcem i łatwo podbić blask np. klejem z Nyxa. Kolory są użytkowe, łatwe w pracy i uniwersalne. To świetna paleta do makijaży dziennych i wieczorowych. Na pełną recenzję zapraszam tutaj: MySecret Eye Celebrate.

Tune Cosmetic Brow Soap
Brwi na mydełko przeżywają teraz apogeum popularności. Coraz więcej marek oferuje gotowe mydła, a ja to od Tune Cosmetics w 2021 roku przetestowałam wzdłuż i wszerz. Jest świetne! Zarówno do mocnej stylizacji, która ma wytrzymać wiele godzin, jak do codziennego, lżejszego utrwalenia. Nie zostawia brzydkiego osadu na włoskach, zanim zastygnie, pozwala je odpowiednio ułożyć i jest bardzo wydajne. Pokazywałam Wam mój sposób na makijaż brwi na mydło i tam pisałam o nim więcej. Teraz testuję już kilka mydełek i za jakiś czas zrobię wielkie porównanie!
Tusz do rzęs Smashbox
To wcale nie jest nowa maskara, ale muszę Wam o niej opowiedzieć! Świetnie wyczesuje rzęsy, wydłuża je i podkręca, nie zostawiając nieestetycznych grudek. Rzęsy po wytuszowaniu nie opadają, a sam tusz się nie osypuje nawet po kilku godzinach. Drugie opakowanie utwierdziło mnie w przekonaniu, że to świetny tusz i bardzo chętnie po niego sięgałam. Jest wart swojej ceny, bo robi robotę podczas codziennego makijażu.

Glow Kiss Golden Rose
Rok 2021 spędziłam pod znakiem nawilżonych, soczystych ust. Najczęściej gościły na nich pomadki Glow Kiss Golden Rose. Maseczki skutecznie zniechęcały mnie do malowania ust, ale kiedy już to robiłam, stawiałam na nawilżenie. Glow Kiss Tinted Lip Balm to balsamy z tintem, które lekko pokrywają usta kolorem i jednocześnie mocno je nawilżają. Balsamy są lekkie, nie kleją się i nie obciążają ust. Aktualnie dostępne jest 6 twarzowych kolorów, które świetnie pasują do różnych makijaży. Wszystkie pokazywałam w podlinkowanym poście. Wniosek? Świetne produkty do makijażu ust, które dodatkowo je pielęgnują.
Najlepsze kosmetyki 2021: pielęgnacja
W pielęgnacji niewiele się u mnie działo, byłam monotematyczna, a jeżeli coś nowego wprowadzałam nie zachwyciło mnie na tyle, żeby wskoczyć na podium. Dlatego w dzisiejszym zestawieniu znajdują się tylko dwa produkty, które zrobiły u mnie efekt WOW i do których na 100% wrócę.
Pianka Uddo
Kocham pianki do mycia twarzy, a ta z UDDO bardzo przypadła mi do gustu. Skierowana jest do każdego typu cery, ponieważ jest łagodna i w większości opiera się na składnikach naturalnych. Pianka jest bardzo gęsta, nie maleje w trakcie mycia i świetnie oczyszcza skórę. Nie ściąga jej po zmyciu i pozostawia uczucie odświeżenia, lekkości na skórze. Plusem jest jej bardzo elegancki zapach, który potem czuć przez chwilę w całej łazience. Nie szczypie w oczy i świetnie radzi sobie z codziennym makijażem. Jeżeli szukacie dobrej pianki do codziennego oczyszczania twarzy, to polecam zainteresować się właśnie tą. Jest jednym z tych kosmetyków, które warto poznać bliżej.
ZOBACZ: Testuję kosmetyki UDDO, nową markę pielęgnacyjną

D’alchemy Age Delay Eye Concentrate
Właściwie cała marka D’Alchemy to moje zeszłoroczne odkrycie. Dzięki współpracy z Limango miałam okazję poznać te niesamowite kosmetyki. Największą miłość poczułam do kremu pod oczy Age Delay Eye Concentrate, który ma genialne, silnie nawilżające i odżywiające działanie. Ma masełkowatą konsystencję, bardzo przyjemnie otula skórę pod oczami i zauważalnie poprawia jej kondycję. Ja stosowałam go głównie na noc, ale w małej ilości świetnie sprawdzał się również pod poranny makijaż. Moja skóra pod oczami jest naprawdę w niezłym stanie i, co oczywiste, to zasługa dobrej pielęgnacji. Między innymi właśnie tego kremu. Zużyłam całe opakowanie co do ostatniej kropelki i choć poznałam niedawno kolejny genialny krem pod oczy (o nim niedługo), to do D’alchemy już tęsknię i na 100% do niego wrócę!

Najlepsze kosmetyki 2021: włosy
Przerobiłam w tym roku mnóstwo kosmetyków do włosów. Od Hairytale Cosmetics, przez Insight, Anwen, Sendo czy kilka innych marek. Sporo z nich zostało ze mną na stałe, a część jeszcze testuję. Jest jednak niewielka gromadka, którą koniecznie musicie poznać!
Nowa kosmetyka Serum do skóry głowy
Ta wcierka naprawdę działa i same mogłyście się o tym przekonać. W mojej recenzji widać czarno na białym, że jej regularne stosowanie przynosi realne efekty. Zawsze do takich produktów podchodzę dość sceptycznie i nigdy nie używam ich w 100%, jak zaleca producent (zazwyczaj mniej regularnie), ale w przypadku tej wcierki, niezależnie od mojej regularności właściwie wszystkie obietnice zostały spełnione! Mam już drugą buteleczkę w zapasie i jak wykończę serum Anwen Grow Me Tender, to na pewno wrócę do niego. Dlaczego? Bo serum do skóry głowy mniej problemów więcej włosów po prostu działa.

Kosmetyki Anwen
Kosmetyki do włosów Anwen królowały w mojej pielęgnacji w 2021 roku nie bez powodu. Moje włosy kochają te produkty! Największym zaskoczeniem była dla mnie nocna maska Sleeping Beauty. Każdy poranek po jej zastosowaniu, to włosy jak z Photoshopa. Miękkie, lśniące, gładkie, mięsiste… No jak z reklamy! Dla mnie to absolutny hit włosowej pielęgnacji.
Kolejnym moim faworytem jest mgiełka unosząca włosy Pump it Up, która spełnia obietnice producenta! Nie uniesie ich w teatralny sposób, ale jesteśmy w stanie uzyskać nią satysfakcjonujący efekt zwiększający objętość. Jestem też całkowicie zakochana w szamponie Peace of Mint, zresztą… Przeczytajcie post: moje top 7 kosmetyków Anwen.
Gumki i akcesoria Almania
Moje włosy, a właściwie akcesoria do włosów zostały całkowicie zdominowane przez markę Almania! Mam już całkiem zacną kolekcję jedwabnych gumek, wałek do loków, czepek i turban. Wszystkie uwielbiam, ale to właśnie gumki są ze mną na co dzień i po prostu je uwielbiam! Moje włosy zresztą też. Nie powodują mechanicznych uszkodzeń, wygładzają i świetnie trzymają koczki lub kucyki. Bardzo, bardzo je polubiłam i myślę, że jedwabne akcesoria do włosów Almania zostaną ze mną na długie lata. No, chyba że moja kotka się do nich dorwie 😀
Jak jesteśmy w temacie akcesoriów, to chciałabym jeszcze wspomnieć, że masażer do okolic oczu Garett Beauty wciąż jest u mnie na porządku dziennym. Bardzo lubię z nim poranki, a jak mam gorszy dzień i nie mogę zasnąć, robię sobie ciepły kompres i od razu robi mi się przyjemniej. Zresztą, ja to jestem gadżeciara, lubię takie bajery!

Ufff! Udało się, kto dobrnął do końca? Tak właśnie wyglądają moje najlepsze kosmetyki 2021 roku. Bardzo chciałam pokazać Wam absolutne perełki, bo tę gromadkę naprawdę warto poznać z bliska.
Jacy byli Wasi zeszłoroczni ulubieńcy?