Kosmetyki Anwen towarzyszą mi właściwie od momentu kiedy pojawiły się na rynku. Zresztą do dzisiaj goszczą w mojej pielęgnacji i postanowiłam podzielić się z Wami moją lista TOP 7!

kosmetyki anwen opinie

Kosmetyki Anwen – moje top 7

Grudzień to taki miesiąc podsumowań i przemyśleń. W związku z tym chciałabym pokazać Wam 7 kosmetyków Anwen, które w tym roku mnie w sobie rozkochały i które moim zdaniem warto poznać. Kosmetyki Anwen stosuję właściwie od momentu premiery, więc to już będą jakieś 3/4 lata. Jednak marka rozwija się w takim tempie, że ciężko nie testować nowości. W tym roku odkryłam kilka fantastycznych perełek i chcę Wam je dziś przedstawić.

Mam włosy średnioporowate z tendencją do niskoporowatych, jednak przez regularne rozjaśnianie nieco straciły ze swojej gładkości. Dlatego najczęściej sięgam po kosmetyki skierowane do średnioporów, czasem do niskoporów, ale obserwuję, jak reagują włosy na różne specyfiki i staram się dobierać produkty do ich potrzeb. Kosmetyki z dzisiejszego postu często zapewniają mi good hair day.

Anwen szampon w kostce Peace of Mint

Nie spodziewałam się, że tego typu szampon kiedykolwiek trafi do mojej łazienki, a tym bardziej że zagości u mnie na stałe. To bardzo ekonomiczna i przy okazji ekologiczna forma mycia włosów, dlatego cieszę się, że poznałam szampon w kostce Peace of Mint. Świetnie oczyszcza włosy, ale ich nie przesusza, nie plącze, lekko unosi u nasady, ślicznie pachnie i nie podrażnia. Szampon jest nieziemsko wydajny, i starcza na BARDZO długo. Ja swoją pierwszą kostkę mam od lipca… Początkowo używałam jej zamiennie z szamponem HTC, ale od dwóch miesięcy używam już tylko tej kostki, a ona się po prostu nie kończy! Bardzo polecam i zachęcam do przeczytania podlinkowanej recenzji.

anwen nawilzajacy bez

Odżywka Anwen Nawilżający Bez

W codziennej pielęgnacji włosów używam różnych odżywek jednocześnie, bo staram się dopasowywać do tego, czego w danym momencie potrzebują. Po Nawilżający Bez sięgam wtedy, kiedy czuję, że moje włosy potrzebują mocnego nawilżenia. Odżywka zawiera składniki naturalne, które mają zdolności wiążące wodę i utrzymanie jej wewnątrz włosa. Opowiada za to: Pentavitin i Hyaloveil-P®, które gwarantują długotrwałe, mocne nawilżenie. Skład odżywki został wzbogacony o witaminy i minerały oraz sok z aloesu, glicerynę i mocznik, ekstrakt z cebuli i skrobię ziemniaczaną. Mimo tak bogatej formuły odżywka ma lekką konsystencję, która nie obciąża kosmyków. Po jej zastosowaniu włosy są błyszczące, gładkie, sprężyste i miękkie. Czuć poprawę nawilżenia, lepiej się układają i nie puszą. Jej zapach jest bardzo przyjemny, ale niezbyt nachalny co dla mnie jest dużym plusem. Nie wiem, które już opakowanie tej odżywki zużyłam, ale bardzo polecam!

Anwen Maska do włosów niskoporowatych kokos i glinka

Maski to nieodłączny element pielęgnacji moich włosów. Staram się pamiętać o nich minimum raz w tygodniu (chociaż bywa różnie :D) i ostatnio bardzo polubiłam maskę Kokos i Glinka. Zauważyłam, że po jej zastosowaniu włosy są takie… bardziej mięsiste. Lepiej się układają, mają większą objętość i są niesamowicie mięciutkie. To zasługa takich składników jak: glinka, aminokwasy dopasowane do niskiej porowatości, kwas hialuronowy, gliceryna czy olej kokosowy i babassu. Te składniki doskonale wpływają na kondycję cienkich, oklapniętych włosów dając im „energetycznego kopa”. Maska jest gęsta, ale rozprowadza się bez problemu. Ma dość intensywny zapach, który utrzymuje się chwilę po wysuszeniu włosów. Producent zaleca stosowanie tej maski raz w tygodniu i ja tego się trzymam. Niewielka ilość wystarcza na pokrycie całych włosów, więc starczy na pewno na bardzo długo.

Serum do zabezpieczania końcówek Anwen Happy ends

To właśnie był pierwszy produkt Anwen, który sobie kupiłam kilka lat temu. Jeszcze w formie masełka i przyznam szczerze, że cieszyłam się, że marka zdecydowała się na wprowadzenie wersji płynnej. Łatwiej mi dopasować odpowiednią ilość do moich cienkich włosów, żeby ich nie obciążyć. Serum Happy Ends jest bardzo bogate pod względem składu:

  • Oleje: z czarnego bzu, wiesiołka, brokuła, baobabu, sacha Inchi i pracaxi.
  • Masła: babassu, cupuacu, murumuru i mango.

Dzięki temu serum jest bardzo odżywcze. Wpływa również na wygładzenie, elastyczność i odporność włosów. Zawiera również silikony, które tworząc lekki film na włosach, chronią je i zabezpieczają przed uszkodzeniami. Wystarczy dosłownie kropelka, żeby zabezpieczyć końcówki, ale mnie zdarzało się używać tego serum również do nocnego olejowania włosów. I wiecie co? Moje końcówki, mimo rozjaśniania są w naprawdę świetnym stanie!

anwen sleeping beauty

Anwen Sleeping Beauty maska do włosów o średniej porowatości

To jest moje odkrycie tego roku! Jestem totalnym leniwcem i jeżeli mogę coś zrobić dla swoich włosów, nie robiąc nic, czyli np. śpiąc, to bardzo chętnie! Nocna maska Sleeping Beauty robi to dobrze, a ja nie muszę się w to angażować. Czy to jest produkt idealny? Zdecydowanie. Wystarczy, że nałożę ją na włosy przed snem, zawinę w turban (lub nie) i pójdę spać. Rano mam włosy jak z reklamy! Miękkie, bardzo błyszczące, podatne na układanie, nieobciążone i takie… Mięsiste, nawilżone. Bardzo lubię efekt, jaki daje ta maska, nawet określiłabym go photoshopem do włosów. Ogromne polecanko z mojej strony.

Sleeping Beauty zawiera składniki, które nie tylko wzmacniają i odżywiają włosy, ale również widocznie poprawią ich kondycję. Maska posiada w składzie między innymi: naturalny zamiennik silikonu (z oleju makadamia), olej z pestek śliwki, spirulinę, ekstrakt z czerwonych wodorostów i skrobię kukurydzianą.

Maska ochładzająca kolor włosów Cool Bananas

Nie będę Wam wiele o tej masce opowiadać, bo na blogu znajduje się już test wraz z efektem po jej zastosowaniu: Anwen Cool Bananas, więc nadmienię tylko, że DZIAŁA! Nawet na ciemniejszych włosach, które nie były mocno rozjaśniane. Ja najlepiej czuje się właśnie w chłodnych włosach, dlatego u mnie takie produkty to must have. Uwielbiam tę maskę i kupiłabym już kolejne opakowanie gdyby nie to, że testuję teraz nową wersję, czyli do włosów brązowych. Na pewno podzielę się swoimi wrażeniami, a Was zachęcam do przeczytania recenzji.

Anwen Pump it mgiełka unosząca włosy u nasady

Jeżeli podobnie jak ja cierpicie na wieczny oklap i macie czasem ochotę trochę unieść włosy, ale bez tapirowania i efektu Violetty Villas poznajcie Anwen Pump It Up. Ciężko znaleźć produkt, który widocznie poprawia objętość włosów, jednocześnie ich nie sklejając lub nie robiąc na głowie hełmu. Pump It Up jest produktem, który spełnia swoje zadanie i sprawia, że efekt jest bardzo naturalny. Nie skleja, nie obciążą, ale ładnie unosi włosy i ułatwia ich układanie. To jeden z nielicznych produktów, a testowałam ich sporo, który naprawdę robi to, co faktycznie ma robić.

kosmetyki anwen blog

Kosmetyki Anwen na dobre rozgościły się w mojej łazience, a ja z ogromną przyjemnością je sprawdzam i testuję. Cieszę się, że w ramach współpracy z marką mam dostęp do nowości, bo dzięki temu mogę na bieżąco dzielić się z Wami moimi przemyśleniami. Zresztą same widzicie, że każdy może znaleźć swoje perełki.

Wszystkie wspomniane dzisiaj produkty znajdziecie na stronie producenta: sklepanwen.pl

Jakie są Wasze ulubione kosmetyki do włosów?

Post powstał we współpracy z marką Anwen.