Powiem Wam, że znalezienie fajnego korektora pod oczy to wcale nie taka prosta sprawa. Nie zliczę ile dostałam od Was wiadomości z prośbą o polecenia, więc zrobiłam mały przegląd i stwierdziłam, że pokażę Wam 3 korektory pod oczy, które od dawna lubię, często używam i z czystym sumieniem mogę polecić.

3 korektory pod oczy, które warto znać
Korektory pod oczy mają u mnie dość wysoko postawioną poprzeczkę. Nie trafia do mnie polecanie „najjaśniejszy kolor, bo jestem blada”. Od dawna podkreślam, że liczy się przede wszystkim odcień korektora, a nie tylko jasność. Tłumaczę to wszystko w poście jak zakryć cienie pod oczami.
Od dobrego korektora oczekuję kilku podstawowych rzeczy:
- Ma dobrze NEUTRALIZOWAĆ cienie pod oczami.
- Nie tworzyć efektu szarości, sztucznego rozjaśnienia.
- Ma nie podkreślać zmarszczek i nie zbierać się w załamaniach.
- Dobrze wtapiać się w skórę i płynnie łączyć z podkładem.
- Musi być trwały, ale nie wysuszający.
Trzy korektory pod oczy, które chcę Wam dzisiaj pokazać spełnia wszystkie moje oczekiwania. Zapraszam na 3 mini recenzje, które mam nadzieje pomogą Wam podjąć decyzję przed zakupem.

Sephora Best Skin Ever
Korektor jest ze mną od zeszłego roku i bardzo dobrze się u mnie sprawdza. To nie jest mocno kryjący produkt, ale chowa to, co powinien bez nadmiernego obciążenia skóry. Ma lekko nawilżającą konsystencję, ładnie się wtapia, nie obciąża i nie podkreśla załamań. Nie ciemnieje pod pudrem i współgra z każdym kremem jaki stosowałam (Bielenda, Soraya, D’Alchemy, Clochee). Nie ślizga się podczas aplikacji i najlepiej wygląda nałożony gąbeczką. Jest trwały, a najbardziej lubię go w połączeniu z pudrem Sensai.
Mój odcień to numer 20. Jest dość ciepły, z lekko pomarańczową bazą dlatego wspaniale neutralizuje moje lekko fioletowe, czasem niebieskie cienie pod oczami. Nie potrzeba go dużo, wygląda pod okiem dość naturalnie i nie wywołuje uczucia suchości. Cena: 59 zł/ 5ml
Maybelline The Eraser
O korektorze Maybelline The Eraser pisałam ponad 6 lat temu i zużyłam niezliczoną ilość opakowań. Wciąż uważam, że to jeden z najlepszych korektorów drogeryjnych, zaraz obok Maybelline Fit Me. Miałam długą przerwę w stosowaniu, ale niedawno wróciłam do niego z ogromną przyjemnością. Jest najlżejszy oraz ma najbardziej nawilżającą formułę z całej trójki, Kompletnie nie czuć go na skórze, doskonale się wtapia i nie podkreśla zmarszczek. Świetnie się trzyma, nie ciemnieje i nie zbiera się w załamaniach. Często stosuję go do makijażu lady (oczywiście bez gąbeczki) i uważam, że świetnie nadaje się do suchej, mniej elastycznej skóry pod oczami.
Uwielbiam ten korektor od wielu lat! Cały czas moim numerem 1 jest odcień 10 light, który doskonale neutralizuje moje sińce. Początkowo zazwyczaj używam tego dziwnego aplikatora, ale odrywam i nakładam na dłoń, a potem małą gąbeczką pod oko. Cena: 19 zł – 50 zł/6,8ml

L’oreal Infaillible More Than Concealer
Z tym korektorem miałam początkowo love&hate relationship. Najpierw był zachwyt nad niesamowitym kryciem, potem rozczarowanie ciężkością i obciążeniem. Aż doszłam z nim do porozumienia, bo znalazłam na niego sposób. Mocno kryjące korektory pod oczy wyglądają dobrze w małej ilości. Dokładnie tak samo jest w przypadku L’oreal Infaillible More Than Concealer. Im mniej znaczy lepiej i tutaj DOSŁOWNIE kropeczka pod jednym i kropeczka pod drugim okiem wystarczą. Korektor ma niesamowicie mocny pigment i zakrywa wszystko błyskawicznie. Trzeba tylko nakładać go sprawnie, bo to produkt zastygający i trzymać się zasady „im mniej tym lepiej”. Zawsze pamiętam o nałożeniu pod spód kremu (jak pod każdy inny korektor) i dokładnym przypudrowaniu, ale niewielką ilością.
To bardzo trwały korektor, który może mieć tendencję do wysuszania dlatego podkreślam, że trzeba przy nim pamiętać o kremie. Poza tym jest świetny! Doskonale zakrywa cienie, jeżeli nałożymy odpowiednią ilość to nie wygląda ciężko i nie podkreśla struktury skóry. Bardzo go lubię, ale nie polecam osobom, które mają bardzo suchą skórę pod oczami. Cena: 27 zł – 45 zł/11ml

Korektory pod oczy – to jaki wybrać?
Tak naprawdę to Wy znacie swoją skórę pod oczami najlepiej. Ciężko mi wskazać na jednego ulubieńca, ale gdyby ktoś przyłożył mi nóż do gardła i kazał zdecydować, wybrałabym Maybelline. Sorry not sorry, ale to świetny korektor, w przystępnej cenie i dobrej wydajności. Czego chcieć więcej? W dodatku aktualnie wybór kolorów jest większy niż parę lat temu, więc z pewnością sporo osób znajdzie kolor dla siebie.
Aczkolwiek z całego serca polecam każdy z tych korektorów. W moim przypadku z żadnym z nich nie miałam większych problemów i aktualnie sięgam po nie najczęściej.
Jaki korektor dopisałybyście do mojej listy?