Paletka Kobo Midnight Wonders właśnie doczekała się recenzji. Jeżeli zastanawiacie się jak tym razem spisał się produkt zaprojektowany przez Daniela Sobieśniewskiego to zapraszam na post!
Kobo Midnight Wonders
Zdaję sobie sprawę, że paletka Kobo Midnight Woners była hitem w zeszłym roku, ale i tak bardzo chciałam pokazać ją Wam z bliska. Uważam, że jest fajną alternatywą dla każdego, kto lubi od czasu do czasu urozmaicić swój makijaż. Klasycznie mamy tutaj kartonowe opakowanie i bardzo przyciągającą grafikę. Cena tej paletki, o ile mnie pamięć nie myli, to ok. 40 zł, a markę Kobo możecie znaleźć w drogeriach Natura. Myślę, że cena w przypadku tego produktu jest bardzo atrakcyjna.
Czy paletka okazała się u mnie hitem jak słynny podkład Kobo Matte Cover? Zapraszam Was na kolejną recenzję z tygodnia #PALETLOVE, w której znajdziecie odpowiedź na to pytanie.
Kolory i wykończenia
10 cieni, kilka rodzajów wykończeń i ciekawe kolory – tak w skrócie można by o niej napisać. Kobo Midnight Wonders to mieszanka fioletów, ciepłych brzoskwiń, błyszczących toperów i głębokiej zieleni. Sądzę, że jest świetna do zielonej tęczówki, bo każdy z tych kolorów będzie podbijał taką barwę oka. Jak dokładnie prezentuje się środek?
- ROSE SPARKS – jasny topper o biało-różowym połysku.
- FIERY BIRD – głęboka musztarda, lekko brudna żółć.
- ONE NIGHT FLOWER – jasny, ciepły fiolet.
- FAIRY BERRY – ciemny, jagodowy fiolet.
- EMERALD – głęboka, butelkowa zieleń.
- MOON SPARKS – topper o biało-zielonym błysku.
- CUTE AT NIGHT – ciepła brzoskwinka.
- PERSIAN PINK – intensywny róż o ciepłej bazie.
- MIDNIGHT – bardzo ciemny, lekko jagodowy brąz.
- MALACHITE – połyskująca, głęboka zieleń.
Cienie w większości mają świetny pigment, który bardzo dobrze się rozciera! Kolory w palecie są dość trudne do okiełznania, ale okazało się, że jakościowo nie ma się do czego przyczepić. Jedyny cień, który sprawiał trochę problemów to fiolet One Night Flower, ale tak naprawdę wystarczy go trochę doklepać i efekt jest zadowalający. Jestem bardzo, bardzo pozytywnie zaskoczona jakością cieni w Kobo Midnight Wonders! Spełniają wszystkie moje wymogi: wysoka pigmentacja, łatwość rozcierania, trwałość i wygoda pracy. Lekko się sypią przy nakładaniu na pędzel, a ich trwałość jest jak najbardziej zadowalająca.
ZOBACZ: KOBO KIND OF MAGIC RECENZJA
Czarujący środek
Muszę przyznać, że jak pierwszy raz zobaczyłam środek tej palety, to byłam zaskoczona kompozycją. Wydawała mi się ciekawa, ale mało praktyczna. Potem chwyciłam za pędzle i okazało się, że ciężko jest nią zrobić jakiś użytkowy makijaż. Jednak im więcej makijaży robiłam i częściej jej używałam, doszłam do wniosku, że jest genialną paletą uzupełniającą. Najmniej sprawdziły się u mnie zielenie, ale fiolet, jagoda czy brzoskwinia lub róż doskonale wpisały się w niejeden makijaż. Jeżeli szukacie paletki w przystępnej cenie, która w ciekawy sposób urozmaici Wasz codzienny lub wieczorowy look, ale nie zrobi z Was papugi, to warto mieć ją na uwadze. Wiem, że jest już trudno dostępna i można jej szukać na allegro lub od kogoś odkupić, ale jeżeli Wam się uda – warto!
ZOBACZ: KOBO ROSE BROWN PALETTE
Macie jakąś swoją ulubioną paletkę Kobo? Jestem ciekawa czy w Waszych zbiorach kosmetyki tej marki!
P. S. Widziałyście już poprzednie recenzje z tej edycji cyklu #PALETLOVE?
Ocena produktu
Podsumowanie
8.5