Obiecałam Wam chwilę po powrocie z urlopu, że pokażę Wam w niedzielniku kadry z wyjazdu w Karkonosze i dziś dotrzymuję słowa! Zapraszam Was na bardzo przyjemny post, w którym opowiem trochę o moim wyjeździe, polecę świetny serial i podzielę się moim postanowieniem.

Niedzielnik #40

Mam nadzieję, że wciąż znajdą się u fanki niedzielnika, choć pojawia się on zdecydowanie rzadziej niż na początku. Jeżeli jednak wciąż lubicie tę serię, to bardzo się cieszę! Lubię od czasu do czasu porozmawiać z Wami o wszystkim i o niczym, własnie od tego są te posty. Jeżeli macie propozycje tematów, które miałabym poruszyć w tej serii, to piszcie śmiało!

ZOBACZ: CIĘŻKIE ŻYCIE INFLUENCERA…

Ban na kosmetyczne zakupy

Już od jakiegoś czasu chodził mi po głowie ten pomysł. W ciągu następnych sześciu miesięcy czekają nas aż dwie przeprowadzki, więc pomyślałam, że dobrze byłoby ograniczyć moją kosmetyczną kolekcję. Chciałabym się skupić na zużywaniu produktów, które mam i myślę tutaj zarówno o pielęgnacji (twarzy, włosy, ciało) jak i kosmetykach do makijażu. To właśnie te ostatnie zajmują u mnie najwięcej miejsca.

Jaki jest plan? Żeby do (mniej więcej) marca 2020 mocno ograniczyć zakupy kosmetyczne. Nie chodzi mi o to, żeby całkowicie przestać kupować cokolwiek, po prostu skupić się na zużywaniu produktów, które już mam i ewentualnie realizować powoli moją kosmetyczną wishlistę (swoją drogą, chcecie post z aktualną wishlistą?). Paczki PR, które dostaję pozwalają mi poznawać część rynkowych nowości, więc raczej powinnam być kosmetycznie zaspokojona. Moim celem jest przede wszystkim zużycie korektorów i podkładów, bo ich mam naprawdę dużo, a wcale nie potrzebuję takiej ilości. Chciałabym do tego czasu pożegnać się chociaż z jednym pudrem sypkim, a jak dobrze pójdzie to może z dwoma. Szykuje się duuuuży projekt denko i mam nadzieje, że uda mi się wytrwać w tym postanowieniu. Mam sporego fioła na punkcie kosmetyków, uwielbiam sprawdzać co nowego pojawiło się na rynku i eksperymentować, ale wizja 150 kartonów wypełnionych kosmetykami trochę mnie przeraża… Wiem, że nie będzie łatwo, ale mam nadzieje, że wytrzymam! O moich postępach na pewno będę Was informować na Instagramie (@AGWERBLOG)

Karkonosze

Wiecie, że to był mój pierwszy raz w Karkonoszach? Nie wiem dlaczego nie byłam tutaj wcześniej, skoro do Jeleniej Góry ze Szczecina jedzie się tylko 4h! Pierwszy weekend listopada spędziłam w tych pięknych okolicach i jestem pewna, że jeszcze tam wrócę. Zakochałam się w tych pięknych miejscach, uroczych uliczkach, strumykach na każdym kroku i widokach, które zapierają dech.

Spaliśmy w hotelu Mercue w Jeleniej Górze, który okazał się naprawdę bardzo przyjemny. Mieliśmy blisko do centrum i jednocześnie wyjazd z miasta był w zasięgu ręki. Pogoda nam dopisała, więc przez pół dnia spacerowaliśmy i podziwialiśmy widoki.

ZOBACZ: KADRY Z ZAKOPANEGO

Dzięki Waszym poleceniom trafiliśmy do kilku fajnych lokali jak np. Kobe – pyszne burgery, świetna obsługa i bardzo ładny lokal. Jeżeli będziecie kiedyś w Jeleniej Górze to polecam się tam wybrać. Zaszliśmy też na kawę do Krove Love – lody były smaczne, kawa już troszkę mniej. Niedaleko hotelu, właściwie całkiem przypadkiem odkryliśmy pizzerię Papa Luca, która okazała się genialna! Pyszna pizza, sałatka, polędwiczki w sosie grzybowym… Wszystko co jedliśmy było na wysokim poziomie i chętnie tam jeszcze wrócimy. Wystrój może nie jest jakiś powalający, ale przemiła obsługa i smaczne jedzenie całkowicie odwracają uwagę od małych niedociągnięć wizualnych.

Zajechaliśmy do Harrachova, zrobiliśmy czeskie zakupy i wybraliśmy się na spacer pod skocznią. Było bardzo mroźno, ale słonecznie – tak, jak lubię! Byliśmy w Karpaczku, Szklarskiej Porębie (i mocno polecanej przez Was knajpie „Niebo w gębie”, ale było bez szału) i oczywiście trochę pospacerowaliśmy po Jeleniej Górze. Wszystkie te miasteczka są naprawdę urocze!

Pojechałam tam przede wszystkim odpocząć. Chciałam odciąć się od ciągłej presji „muszę coś zrobić” i „zaraz muszę coś ogarnąć” czy „ja to załatwię”. Bardzo potrzebowałam się wyciszyć, pobyć sama ze swoimi myślami bez tego całego internetowego szumu. Kocham to, co robię – blog i instagram dają mi dużo satysfakcji, ale potrafią też czasami dać w kość. Potrzebowałam wrzucić na luz i bardzo mi się to udało.

Było fantastycznie! Sporo czasu spędziliśmy na spacerach, ale również na totalnym lenistwie w pokoju hotelowym. Przeczytałam dwie książki (skończyłam 4 część Harrego i „Tak to już jest”), nadrobiłam serię Shane’a i Jeffreya (jak się odmienia jego imię?!). Wzruszyłam się jak nie wiem, bo Shane to moja Youtubowa miłość. Czekam właśnie na Mini Controversy i wiem, że będzie u mnie we wtorek więc… Can’t Wait!

Potrzebowałam tego wyjazdu i bardzo się cieszę, że pojechaliśmy! Było dokładnie tak jak chciałam. Spokojnie, bez wiecznego pośpiechu, bez ciągłego stresu i skreślania rzeczy z listy „do zrobienia”. Jestem pewna, że kiedyś tam wrócimy!

Atypowy

Moje pierwsze podejście do tego serialu nie było udane. Obejrzałam dwa odcinki i kilku bohaterów zdążyło mnie zirytować, więc totalnie odpuściłam. Jednak niedawno kilka z Was przypomniało mi o tym serialu, gdzieś na Instagramie przeczytałam znów trochę zachwytów i pomyślałam, że dam mu jeszcze jedną szansę i co? Nie mogę się doczekać kolejnego sezonu!!! Urzekł mnie Sam, Casey i jestem ogromną fanką Zahida. Natomiast bardzo irytuje mnie aktorka grająca mamę Sama, zresztą z Waszych wiadomości wiem, że też nie jesteście jej fankami.

To serial, którego głównym bohaterem jest Sam, autystyczny chłopiec. Śledzimy jego życie i perypetie jego rodziny, a jak to zwykle bywa – nie jest kolorowo. Jest dużo życiowych wątków, ale takich prawdziwych i kilka przerysowanych sytuacji, co jest kwintesencją tego serialu. Muszę powiedzieć, że ogląda się lekko, przyjemnie i ciężko się od niego oderwać. Jeżeli nie oglądałyście jeszcze Atypowego, to polecam!

Mała dawka inspiracji

Porównanie pędzli Hulu DS, Hakuro J i M Brush – o takie porównanie pytało wiele z Was jak tylko pokazałam Wam nową kolekcję Hulu. W poście znajdziecie bardzo dużo szczegółów i zbliżenie na każdą markę.

5 trików na prosty makijaż upiększający – czyli wskazówki, które sprawią, że Was codzienny makijaż wskoczy na kolejny level!

Wishlista mieszkaniowa – sypialnia – podzieliłam się z Wami moją wizą na naszą sypialnię. W poście znajdziecie też masę inspiracji i listę mebli oraz akcesoriów, które chciałabym, żeby znalazły się w tym pokoju. A swoją drogą w górnym menu pojawiła się już kategoria „Mieszkanie”, seria się powoli rozkręca!

A co u Was słychać?