
Zazwyczaj korektory Maybelline świetnie się u mnie sprawdzają. Od wielu lat chętnie wracam do Fit Me czy The Eraser, więc kiedy na rynku pojawiła się nowość, sięgnęłam po nią bez zastanowienia. Tylko czy słusznie? Dziś poznacie z bliska korektor Maybelline Super Stay Full Coverage Under-eye Concealer.

Korektor Maybelline Super Stay
Bohater dzisiejszego tekstu trafił do mnie jeszcze we wrześniu, więc po dwóch miesiącach intensywnego użytkowania – pora na recenzję! Korektor Maybelline Super Stay Full Coverage Under-eye Concealer nie mógł mieć dłuższej nazwy! Ja nie wiem co się ostatnio dzieje, ale mam wrażenie, że co nowszy produkt to dłuższa nazwa… Tak czy siak…
Korektor dostępny jest w większości drogerii online w cenie od 25-35zł za 6ml. Nie widziałam go w szafach Rossmanna, ale wydaje mi się, że tam również jest do kupienia. Dostępne jest 12 kolorów i większość z nich nie jest skierowana do słowiańskiego typu urody. Chociaż pierwsze trzy odcienie powinny zdać egzamin. Ja dziś opowiem Wam o moich doświadczeniach z odcieniem 15 Light.
Muszę przyznać, że opakowanie korektora jest dość oryginalne. To nieduża tuba, w której znajduje się aplikator podobny do tego, które są w pomadkach z tej samej linii. Jest wygodny i nabiera odpowiednią ilość produktu.
ZOBACZ: MAYBELLINE SUPER STAY MATTE INK

Korektor Maybelline Super Stay recenzja
Przed zakupem tego korektora nie widziałam żadnych opinii w sieci. Będąc przejazdem w DM zauważyłam szafę z nowościami i chwyciłam korektor oraz puder z tej samej linii. Biorąc pod uwagę moje doświadczenie z korektorami tej marki, nie zastanawiałam się zbyt długo. Założyłam, że będzie dobrze…
Korektor ma zapewniać pełne krycie i wygładzenie przy lekkiej formule, której nie czuć na skórze. W opisie pojawia się również obietnica odporności na rozmazywanie, wodoodporności i 24 godzinnej trwałości. Niestety moim zdaniem są to obietnice na wyrost, bo spełnia tylko część z nich.
Maybelline Super Stay Full Cover Under-eye concealer nie jest mocno kryjący. Powiedziałabym wręcz, że kryje maksymalnie średnio i to przy drugiej warstwie. Niestety nie zauważyłam też właściwości wygładzających, on po prostu leży na skórze i niezbyt dobrze się w nią wtapia. Ma natomiast świetną trwałość i faktycznie jest wodoodporny, za co ma u mnie dużego plusa. Na pewno zużyję go jako bazę pod cienie. Chociaż pewnie nie starczy na długo, bo używam go mniej więcej dwa miesiące, a mam wrażenie, że tubka jest już prawie pusta. Korektor nie podkreśla zmarszczek, nie wchodzi w załamania, ale trzeba go bardzo dokładnie przypudrować bo lubi się rozłazić. Jak zrobimy to porządnie, to możemy liczyć na dobry efekt przez kilka godzin. Muszę jednak powiedzieć, że nie jestem z niego zadowolona. Na skórze wygląda bardzo średnio, odrobinę ciężko, zakrywa tylko trochę i robi efekt „szarości” pod oczami.


Podsumowanie
Powyżej możecie zobaczyć jak odcień 15 Light prezentuje się w porównaniu do innych korektorów, które mam. Wydaje mi się, że w moim przypadku ten odcień okazał się po prostu za jasny, ale nie zmienia to faktu, że efekt jest bardzo przeciętny.
Nie jestem zachwycona tym korektorem. Nie zrewolucjonizował mojego makijażu i z łatwością się z nim pożegnam. Ma wygodny aplikator, tubkę zawsze można przeciąć i zużyć produkt w 100%, ale to nie kosmetyk dla mnie. Jestem nim rozczarowana biorąc pod uwagę, jak dobrze sprawdzały mi się inne korektory Maybelline. Cóż, nie można mieć wszystkiego!
Moim zdaniem w drogeriach jest mnóstwo innych, fajnych korektorów i ten spokojnie można sobie odpuścić. Nie jest najgorszy, ale znam lepsze produkty np. wspomniany na początku Fit Me i The Eraser.
Jaki jest Wasz ulubiony korektor z drogerii?
Ocena produktu
Podsumowanie
5