Bardzo chciałam sprawdzić nowy podkład Maybelline Fit Me Luminous and smooth, bo uwielbiam naturalne wykończenie i efekt satynowej skóry. Czy taki podkład może być trwały? Czy wytrzyma pod maseczką? Odpowiedź znajdziecie w dzisiejszym wpisie.
Maybelline Fit Me Luminous and smooth
Maybelline Fit Me Luminous and smooth (cena: 54,99 zł/30ml) to nowość, która kilka miesięcy temu pojawiła się na rynku. Pierwsza wersja podkładu Fit Me Matte and poreless to była moja wieloletnia miłość. Dlatego ucieszyłam się, że w ofercie pojawił się ten podkład o rozświetlającym wykończeniu.
Ostatnio dość często czytamy obietnice producentów mówiące, że podkład ma być lekki, ale kryjący z naturalnym efektem. W przypadku Maybelline Fit Me Luminous and smooth jest dokładnie tak samo. Podkład dodatkowo zawiera witaminę E, dopasowuje się do kolorytu naszej skóry, zakrywa niedoskonałości, nawilża i rozświetla. Jego dodatkowym atutem jest filtr SPF 18. W Polsce dostępne jest 8 kolorów, a ja Wam dzisiaj pokażę 105 Natural Ivory i 118 Light Beige.
ZOBACZ: 3 dobre korektory pod oczy do kupienia w drogerii
Maybelline Fit Me Luminous and smooth: rozświetlenie + krycie
Coś w tym jest! Muszę przyznać, że jak na typowy podkład rozświetlający, to Luminous and smooth ma całkiem przyzwoite krycie. To nie tak, że wygląda jak płaska maska i 100% niedoskonałości będzie schowane, bo one będą delikatnie przebijać. Jednak ładnie wyrównuje koloryt, a całość prezentuje się lekko i przyjemnie. Najbardziej lubię go stosować z pudrami rozświetlającymi jak np. Hourglass Ambient Light czy Affect Smooth & Unique Pressed Powder. To nie są pudry typowo fixujące, więc jego trwałość jest delikatnie słabsza, ale i tak wygląda nieźle przez wiele godzin!
Test trwałości i efekt na skórze po 12h
Jeżeli sięgniemy podczas makijażu po mocno matujący puder, to podkład Maybelline Fit Me Luminous and smooth straci swój blask. Nie każdy podkład to robi, ale w tym przypadku widać sporą różnicę w wykończeniu. Na szczęście po kilku godzinach skóra nabiera naturalnego blasku i wygląda bardzo ładnie. Właśnie dlatego, jak wspomniałam wyżej, lubię go z rozświetlającymi, lekkimi pudrami, bo uzyskuję w ten sposób przepiękny, naturalny efekt. Co więcej, podkład na policzkach bardzo przyzwoicie zachowuje się pod maseczką. Nie wyciera się w jej kontakcie ze skórą, ale niestety po ściągnięciu możemy pożegnać się z podkładem na nosie. Nie jest to podkład całkowicie odporny na ścieranie.
Podkład Maybelline Fit Me Luminous and smooth: dla kogo?
Muszę przyznać, że ten produkt zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Pomimo tego, że nie ukrywa wszystkich niedoskonałości i nie ma genialnej trwałości pod maseczką, to urzeka mnie efekt jaki pozostawia na skórze. Jest bardzo lekki, nie czuć go, a skóra wygląda bardzo naturalnie. Trochę zbiera się przy płatkach nosa, minimalnie przy suchych skórkach, ale nie w takim stopniu jak np. NARS Natural Radiant czy tarte foundcealer.
Myślę, że to świetny podkład dla osób ze skórą normalną, z mniejszymi przebarwieniami i lubiących naturalny efekt, subtelnie wyrównany koloryt. Na pewno nie sprawdzi się dla tych, którzy preferują 100% krycia, idealnie równy kolor i totalny mat, bo Luminous and smooth jest tego totalnym przeciwieństwem. Przy cerze tłustej i mieszanej polecałabym mocniejsze przypudrowanie w strefie T, bo po kilku godzinach na pewno będzie się wyświecać. Ten podkład jest kolejnym dowodem na to, że w drogerii można znaleźć świetną propozycję w przystępnej cenie.
Używałyście już tego podkładu?
Widziałyście już trzy poprzednie recenzje z tygodnia podkładów? Sprawdźcie jeszcze Sephora Best Skin Ever, Eveline Wonder Match i nowość Fenty Beauty Eaze Drop.
Ocena produktu
Podsumowanie
9