Większość z Was na pewno zna makijaż smokey eyes. Chyba każda z nas marzy o pięknie przydymionym oku! Jeżeli nie zawsze Wam wychodzi i chciałybyście się dowiedzieć, jakie są najlepsze kosmetyki do smokey eyes, to zapraszam na post! Spisałam nie tylko kosmetyki, ale i pędzle, które ułatwią Wam wykonanie makijażu.
Najlepsze kosmetyki do smokey eyes
Smokey eyes, to chyba najbardziej klasyczny makijaż jaki znamy. Co więcej, to prosty i szybki sposób na podkreślenie oczu na dzień w wersji light i w mocniejszej odsłonie na wieczór. Ogromną zaletą tego typu makijażu jest to, że każdy może dopasować go do swoich umiejętności, kształtu oczu i przede wszystkim potrzeb. Nawet laik powinien sobie z tym poradzić, jeżeli ma pod ręką dobre kosmetyki. Sposobów na wykonanie przydymionego oka jest mnóstwo, ale ja dziś nie podzielę się z Wami samą techniką, a pokażę najlepsze kosmetyki do smokey eyes, które ułatwiają robotę. Temat tego makijażu będę rozwijać na przestrzeni najbliższych miesięcy, więc mam nadzieję, że chętnie będziecie tutaj wracać. Skupię się dzisiaj na najbardziej użytkowej formie smokey, czyli matowej wersji w brązach z minimalnym dodatkiem błysku.
To co? Zapraszam do lektury!
Czym charakteryzuje się smokey eyes?
Przede wszystkim idealnie rozblendowanymi cieniami. W tym makijażu nie ma miejsca na graficzne granice, plamy czy ostrze przejścia. To płynny, miękki, przydymiony makijaż. Kiedyś wykonywano go tylko na większe wyjścia, ważne okazje czy wybiegi – był typowym makijażem wieczorowym. Teraz spokojnie możemy wykonywać go w wersji bardziej użytkowej wybierając po prostu jaśniejsze kolory. Jakie jest zadanie takiego makijażu? Przede wszystkim powinien optycznie powiększać oczy, korygować ich asymetrię i podkreślać spojrzenie.
Najważniejsze są cienie!
Podstawą dobrze wykonanego smokey eyes, o czym wspomniałam wyżej, są idealnie rozblendowane kolory. Żeby to osiągnąć, potrzebne są dobrej jakości cienie. Przede wszystkim powinny być wygodne w pracy. Szukajcie matów, które nie robią plam, dobrze się rozcierają i nie stwarzają problemów podczas pracy. Najlepiej sprawdzają się takie, które są dobrze napigmentowane i miękkie. Bardzo, bardzo mocny pigment może być trudniejszy do roztarcia. Dlatego polecam wybrać produkty, które dają się budować i dobrze się do siebie kleją. Matowe, ciemne smokey dobrze się komponuje z mocno rozświetlonym kącikiem – taki zabieg dodaje całemu lookowi trochę lekkości.
Jakie cienie polecam?
Moim zdaniem warto zwrócić uwagę na matowe cienie Semilac – bajecznie się blendują i bez problemu można je budować. Nabla Matte Collection są miękkie w pracy, dobrze się łączą, a kolory pozwalają w fajny sposób zbudować kształt oka. Spory wybór cieni Glamshadows daje dużo możliwości, a maty z paletek Nabli (np. Secret palette) są miękkie, jedwabiste i super się kleją, więc możemy dowolnie manipulować efektem. Jedną z moim ulubionych palet do klasycznego smokey jest Affect Pure Passion (do kupienia tutaj), ale zwracam uwagę, że przy tych cieniach trzeba nauczyć się pracy z mocną pigmentacją.
PRO TIP: Jeżeli zależy Wam na mocnym, głębokim efekcie makijażu, zastosujcie pod cienie kredkę do oczu. Najlepiej miękką, która świetnie się rozciera. W tej roli śmiało mogę Wam polecić Semilac Queen’s Look w kolorze czarnym, jest mega wygodna, super się rozciera i jest bardzo trwała. Dobrze roztarta kredka może być idealną bazą pod fajne smokey, a makijaż potrwa krócej i będzie bardzo trwały.
Blending is my cardio
Okej, mamy już fajne cienie, mamy pomysł na makijaż i co dalej? Oczywiście pędzle! Bez nich można sobie pomarzyć o dobrze roztartych cieniach. Najważniejsze jest to, żeby pędzelki były odpowiednio miękkie, ale i sprężyste. Muszą dobrze rozcierać cienie, nawet te lepiej napigmentowane. Nie powinny być jednak zbyt gładkie, bo mogą gorzej łapać produkt.
Jakie kształty sprawdzą się do makijażu smokey? Przede wszystkim klasyczne, puchate jajeczko, jak np. Zoeva 228 czy Hulu P36 albo M brush 05. Drugi pędzel to model w stylu MAC 217 i Zoeva 227 (w tańszej wersji Hulu P30), czyli puchacz w płaskiej skuwce. Bardzo przydatny jest mniejszy pędzel w kształcie dłuższego i węższego puchacza – do precyzyjnego rozcierania jak np. M brush 07 (tańsza opcja Hulu P68) lub nieco większa wersja Zoeva 231. Ostatni pędzel, który dodatkowo pozwala osiągnąć idealne roztarcie to Zoeva 224, czyli mocno rozczapierzony pędzel o rzadkim włosi. Nie raz o nim pisałam, bo można za pomocą odrobiny cienia osiągnąć nim idealną mgiełkę. Tak naprawdę, to smokey można wykonać jednym, maks dwoma pędzelkami
Jeżeli nie macie ochoty wydawać majątku na M brushe, spokojnie możecie wybrać sobie kilka modeli z Hulu Brushes.
ZOBACZ: PĘDZLE M BRUSH – HIT CZY KIT?
Idealna skóra
Taki makijaż oczu wymaga idealnie wyrównanej cery. Nie chcemy w końcu odwracać uwagi od pięknego makijażu jakimś pryszczem, innymi niedoskonałościami czy chociażby cieniami. Klasyczne, mocne i wieczorowe smokey najlepiej wygląda z pięknie wyrównaną cerą i dobrze zakrytymi zasinieniami pod oczami. Nie musicie używać mega kryjących podkładów. Wystarczy odrobina korektora i fluid, który daje Wasz ulubiony efekt. Ważne, żeby niedoskonałości były ukryte.
Co polecam? Ostatnio bardzo polubiłam się z podkładem Deborah, o których opowiadałam Wam w ulubieńcach maja. Jest lekki, fajnie kryje i ma przyjemne, delikatnie satynowe wykończenie. Natomiast korektor Too Faced Born This Way poradzi sobie nawet z dużymi przebarwieniami i zakryje skutki nieprzespanej nocy. Przede wszystkim liczy się efekt końcowy, w którym to Wy macie czuć się dobrze, a odpowiednio przygotowana skóra, będzie się idealnie komponować z intensywnym smokey.
Komu pasuje smokey eyes?
Moim zdaniem każdemu, tylko trzeba dobrać odpowiednie kolory i kształt makijażu. Jednym będzie pasować bardziej okrągłe blendowanie, innym mocniej wyciągnięte cienie z zewnątrz. Po za tym, smokey powiększa oczy i sprawdza się do opadającej powieki. Ogromną zaletą tego makijażu jest to, że sprawdzi się na każdą okazję! Na dzień wystarczy sięgnąć po jasne kolory, a na wieczór wybrać ciemne brązy i czerń, fiolet czy granat. Uwielbiam smokey, bo można je wykorzystać nawet w makijażu ślubnym.
Pamiętajcie, żeby ciemny makijaż oczu łączyć z delikatnymi ustami. Wtedy uzyskacie równowagę, a całość makijażu będzie spójna.
To co? Kto sięga teraz po pędzle i próbuje w smokey? Dajcie znać czy lubicie tę formę makijażu!