Październik to był dziwny miesiąc, ale nie zmienia to faktu, że znalazłam kilka fajnych kosmetyków, które chciałabym Wam dzisiaj pokazać! Krem pod oczy, fajna paletka cieni i błyszczyk, który genialnie sprawdza się na co dzień. Przed Wami ulubieńcy października 2020!
ULUBIEŃCY PAŹDZIERNIKA 2020
Lubicie posty z ulubieńcami? Ja bardzo chętnie je czytam i oglądam filmy o takiej tematyce na Youtube. Cieszę się, że wróciłam do tej serii regularnie i mam nadzieję, że Wy też!
Uzdrovisco Fitodozujący krem pod oczy
Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie ten krem już po pierwszych tygodniach! Cudownie nawilża skórę, jest po nim bardzo miękka, przyjemnie napięta i widocznie wzmocniona. Podoba mi się jego kremowo/masełkowa, dość niespotykana konsystencja. Nie jest tak gęsty jak Bobbi Brown, ale nie porównałabym jego lekkości np. do kremu Kiehls. Bardzo lubię go za to, że szybko się wchłania, a żaden korektor się na nim nie roluje. Ponadto jak użyję go rano, to skóra przez cały dzień jest nawilżona, wieczorem nie odczuwam nieprzyjemnego ściągnięcia. Nigdy nie miałam mocno wysuszonej skóry pod oczami i na ten moment jestem z niego zadowolona.
Babo Maska peeling do twarzy
Bardzo uważam z wprowadzaniem takich produktów do pielęgnacji ze względu na moje naczynka. Jednak od czasu do czasu zdarza mi się, zrobić jej mocniejsze oczyszczanie i ostatnio sięgnęłam kilka razy po maskę z Babo. Opiera się na białej glince, a mnóstwo maleńkich drobinek to łupiny orzecha włoskiego, które peelingują skórę. Maska ma delikatny zapach specyficzny dla kosmetyków naturalnych. Nie odczuwałam mocnego tarcia podczas stosowania, co może być zasługą masła shea, masła kakaowego i oleju z awokado, które silnie natłuszczają i nawilżają skórę. Robiłam nią delikatny masaż i nie zauważyłam żadnego podrażnienia. Chętnie sięgam po nią raz na tydzień lub dwa, w zależności od potrzeb mojej skóry.
MIYA matujący żel-booster z peptydami
Powiem tak: matujący żel-booster świetnie sprawdza się w roli maseczki bankietowej, doskonałej pod makijaż. Uwielbiam błyskawiczny efekt jaki daje i uczucie komfortu po zastosowaniu. Więcej przeczytacie w poście poświęconym MIYA mySKINbooster.
Charlotte Tilbury Easy eye palette
Ostatnio nie maluję się zbyt często, ale jak już to robię sięgam po Charlotte Tilbury Easy eyes palette. Każdy wykonany nią makijaż jest prosty, ale elegancki. Robi się go bardzo szybko, a kolory są tak skomponowane, że sprawdzają się na każda okazję. Pigmentacja jest w sam raz, błyski w porządku, a komfort pracy na bardzo wysokim poziomie. Cały czas jestem nią oczarowana i czuję trochę ulgę, że się u mnie sprawdza, bo byłabym zła jakby paleta za ponad 200 zł się u mnie nie sprawdziła.
Eveline Micro Precise Brow Pencil
Genialna kredka do brwi w bardzo niskiej cenie. Jest odpowiednio twarda, ale nie tępa, kolor doskonale rozprowadza się po brwiach i wygląda świetnie przez wiele godzin. Efekt można stopniować od bardzo naturalnego, do intensywnego w zależności od tego co chcemy uzyskać. Nie jest za bardzo woskowa co bardzo mi odpowiada. Pracuje się z nią szybko i sprawnie. Odcień 033 Dark brown (raczej chłodny) jest dla mnie ciut za ciemny, ale jeżeli nałożę jej odrobinę wygląda lekko i naturalnie.
Eveline Lip Maximizer Bali Island
Jestem w szoku, że już od co najmniej dwóch lat chętniej sięgam po błyszczyki niż pomadki matowe. Nie sądziłam, że kiedyś to nastąpi, a to kolejny błyszczyk po Fenty Beauty, który uwielbiam na co dzień. Odcień Bali Island jest ciepły, delikatnie brzoskwiniowy i bardzo naturalny. Lubię efekt jaki daje i chociaż jego trwałość jest bardzo przeciętna, jak na błyszczyk przystało – bardzo go lubię. Pasuje do 99% moich makijaży, więc sięgam po niego niezwykle czesto. Jedyna wada: ciutkę się klei, ale wiem, że nie wszystkim to przeszkadza.
Paese Puff Cloud puder pod oczy
Och, zachwycałyśmy się nim ostatnio na moim Instagrmie, więc nie mogło go zabraknąć wśród ulubieńców października! Ten puder pod oczy Paese jest mega! Nie wysusza, nie zbiera się w załamaniach, nie podkreśla zmarszczek i co jest moim zdaniem bardzo istotnie: nie bieli. Nie przyciemnia też korektorów i ładnie wygładza skórę pod oczami. Nie jest to efekt Photoshopa, ale umówmy się – żaden puder tego nie robi. Uważam, że to genialny puder pod oczy w bardzo przystępnej cenie. Wypatrujcie recenzji!
Ulubieńcy października 2020 – mieszkanie
Kupiłam do mojej pracowni komodę i jestem w niej absolutnie zakochana! To komoda z serii Koppang, którą zamówiłam w Ikei. Ma trzy baaaardzo pojemne szuflady. Wizualnie jest podobna do komody Hemnes, ale jest płytsza, a właśnie na tym mi zależało. Bardzo się cieszę, że ją kupiłam i mam nadzieję, że będzie mi dobrze służyć latami! Minus: nie ma cichego zamykania, więc trochę trzaska podczas wsuwania szuflady, ale na ten moment to nie problem.
Dziewczyny, jak wyglądają Wasi ulubieńcy października 2020? Macie swoją ulubioną gromadkę?