Pielęgnacja wielozadaniowa to określenie, które doskonale pasuje do młodej polskiej marki MIYA Cosmetics. Niedawno na rynku pojawiły się dwie nowości mySKINbooster, czyli żel-boostery z peptydami w wersji matującej i nawilżającej. Dzisiaj Wam o nich opowiem i pokażę z bliska.

MIYA mySKINbooster

MIYA mySKINbooster – co to jest?

Jak cały asortyment marki MIYA, żel-boostery to produkty multifunkcyjne, które możemy wykorzystać na wiele sposobów. Szklane słoiczki z żelową, bezolejową konsystencją zawierają naturalne, wegańskie składniki, moc peptydów i roślinnych ekstraktów. To kosmetyki, o szerokim działaniu które dzięki swojej lekkiej konsystencji błyskawicznie się wchłaniają, świetnie sprawdzają pod makijaż i nie tylko o czym zaraz Wam opowiem.

mySKINbooster, to kosmetyki, które mają za zadanie „doładować” naszą skórę. Dać jej pielęgnacyjnego, odżywczego kopa i wzmocnić w momencie, kiedy najbardziej tego potrzebuje. Mają silnie skoncentrowane składniki aktywne, intensyfikują działanie kolejnych kroków pielęgnacyjnych i same w sobie mogą stanowić codzienną pielęgnację. MIYA Cosmetics wprowadziło dwie wersje boosterów: nawilżającą i matującą. Cena każdego z nich to 44,99 zł/50 ml i są kupienia między innymi na stronie producenta www.miyacosmetics.com.

ZOBACZ: JAK DOBRAĆ PIELĘGNACJĘ DO SWOJEGO TYPU CERY?

MIYA my SKIN booster opinie

MIYA mySKINbooster – jak stosować?

Właściwie można powiedzieć, że możliwości wykorzystania boosterów jest tyle ile ich użytkowników. Dlaczego? Ponieważ marka stworzyła produkty z myślą o dostosowaniu ich do potrzeb każdej skóry. Mogą być stosowane jako:

  • Kremy pielęgnacyjne aplikowane solo.
  • Maseczki bankietowe nałożone kilka minut przed wykonaniem makijażu (wersja matująca jest do tego genialna).
  • Boostery pod krem pielęgnacyjny w celu wzmocnienia jego działania.
  • Poranny okład na opuchnięte oczy (wyjęte z lodówki są w tej roli REWELACYJNE! Szczególnie wersja nawilżająca).
  • Baza do tworzenia domowych maseczek i peelingów np. przez dodanie glinek, zmielonej kawy lub olejków.
  • Elementy multimaskingu poprzez aplikację na odpowiednie partie twarzy.

Boostery MIYA – efekty na skórze

Jeżeli lubicie błyskawiczne efekty, bezolejowe, lekkie konsystencje to boostery MIYA będą dla Was! Tego typu kosmetyki są idealne dla osób, które nie mają czasu, ale mimo wszystko chcą dbać o kondycję swojej skóry. Oba boostery wchłaniają się ekspresowo, a efekty widać właściwie od razu.

Matujący żel-booster już w trakcie rozsmarowywania zostawia na skórze efekty satynowego matu. Skóra staje się miękka, nawilżona, niebłyszcząca oraz bez efektu szorstkości i ściągnięcia. U mnie rewelacyjnie sprawdził się pod makijaż i widocznie poprawił trwałość podkładu w strefie T. Nie spowodował rolowania, ważenia, ani schodzenia fluidu. Nawet mam wrażenie, że każdy podkład wygląda na tym produkcie jeszcze lepiej!

Nawilżający żel-booster pozostawia skórę intensywnie nawilżoną i rozświetloną. Może się wydawać, że po jego zastosowaniu cera jest mokra, jednak jest to efekt działania składników naturalnych, które mocno nawilżają skórę. Uwielbiam go nakładać pod podkłady mineralne, bo doskonale sprawdza się jako baza.

Żaden z nich nie podkreślił niedoskonałości, zaaplikowany na nie makijaż wygląda lepiej, a jego trwałość była zauważalnie dłuższa.

żel-booster miya

Nawilżający żel-booster z peptydami

Główne składniki aktywne w nawilżającej wersji boostera to peptydy, hydrolat z kwiatów róży damasceńskiej, ekstrakty z peonii i nasion bawełny, betaina, witamina B3, prowitamina B5 oraz alantoina. Dzięki temu booster działa wygłądzająco, rozświetlająco i nawilżająco. Wpływa na poprawę elastyczności skóry, wzmocnienie naczynek, a przy regularnym stosowaniu wyraźnie poprawia kondycję skóry. Moim zdaniem świetnie sprawdza się w roli bazy do maseczek nawilżających, okładu pod oczy lub kremu pod kosmetyki mineralne.

Matujący żel-booster z peptydami

Za działanie matującego boostera odpowiadają takie składniki jak: sok z aloesu, ekstrakt z owoców kokosa, witamina B3, prowitamina B5, betaina, alantoina oraz peptydy. Zaraz po zastosowaniu skóra jest matowa, gładka i jednocześnie przyjemnie nawilżona. Długofalowe działanie boostera wspomaga walkę z przetłuszczaniem skóry, opóźnia pojawienie się zmarszczek i wzmacnia.

my skin booster

Ciężko mi powiedzieć czy mam wśród tej dwójki swojego faworyta. Chyba bardziej skłaniam się ku wersji matującej. Głównie z uwagi na fakt, że częściej sięgam po podkłady płynne, a ten booster bardzo poprawił ich trwałość w problematycznej u mnie strefie T. Myślę, że posiadaczki cery tłustej i mieszanej w stronę tłustej będą z niego bardzo zadowolone. Nawilżający żel-booster będzie doskonałym wzmocnieniem pielęgnacji skóry suchej i odwodnionej – no i do pielęgnacji okolic oczu dla każdego!

Która wersja mySKINbooster najbardziej Was zainteresowała? Lubicie takie nowoczesne, multifunkcyjne kosmetyki?

Post powstał we współpracy z marką MIYA Cosmetics.