Bohema by Lamakeupebella

Bardzo dużo z Was prosiło mnie na Instagramie o jak najszybszą recenzję paletki Glambox Bohema by Lamakeupebella. Stanęłam więc na wysokości zadania i chwyciłam za pędzle! Robiłam nawet 3 makijaże dziennie i chodziłam z dwoma różnymi oczami, ale udało się! Paletę przetestowałam, sprawdziłam ją bardzo intensywnie i przybywam z recenzją.

glambox Bohema by Lamakeupebella

Glambox Bohema by Lamakeupebella

Bohema to kolejna paletka Glamshopu, która powstała we współpracy z Youtuberką. Miałam okazję już pokazywać Wam Kwitnącą Wiśnię oraz Abstrakcję. Bohaterka dzisiejszego postu została zaprojektowana przez Zuzię, którą na pewno znacie pod pseudonimem Lamakeupebella. Zanim przejdę do recenzji chciałabym Wam powiedzieć, że miałam okazję poznać Zuzię osobiście i uważam, że jest to niesamowicie miła osoba. Pragnę jednak zaznaczyć, że moja sympatia do Zuzi nie będzie miała żadnego wpływu na recenzję. Jak zwykle będę z Wami całkowicie szczera.

Bohema by Lamakeupebella (119 zł/18g.) jak większość palet tej marki zamknięta jest w kartonowym opakowaniu z obwolutą. Zuzia postawiła tutaj na naturalny efekt prawdziwej tektury i złote zdobienia, co bardzo mi się podoba.

Poza paletką we współpracy z Glamshopem Zuzia zaprojektowała zestaw trzech konturówek z błyszczykiem, ale tego kompletu niestety Wam nie pokażę, bo zdecydowałam się na zakup tylko paletki. Cała kolekcja jest zachowana w minimalistycznym stylu, estetyka jest bardzo prosta i dzięki temu robi wrażenie.

Lamakeupebella paleta
paletka Bohema recenzja

Bohema by Lamakeupebella swatche

Paleta została zaprojektowana z myślą o każdej użytkowniczce makijażu. Miała być użytkowa, neutralna i po prostu dla wszystkich. Zuzia chciała, żeby paleta mogła służyć do makijaży dziennych i wieczorowych. Myślę, że jej się to udało bo zestawienie cieni to strzał w dziesiątkę!

  • ZANTE – klasyczny jasny beż, leciutko rozbielony. Właściwie to photoshop w palecie, który ułatwia belendowanie cieni i super się sprawdza pod łuk brwiowy.
  • DUOMO – ciepły, delikatnie pomarańczowy brąz. Nazwałabym go lekkim karmelem i musicie wiedzieć, że rewelacyjnie sprawdza się jako cień transferowy.
  • PORTOBELLO – chłodny, średni brąz, który podobnie jak poprzednik jest świetny w roli transferu do rozcierania pozostałych cieni. W palecie wypada nieco chłodniej, na powiece jest raczej neutralny
  • BAKLAVA – ciemniejsza, lekko ocieplona wersja poprzednika. Bardzo fajny bazowy brąz do codziennego i wieczorowego smokey.
  • MALIBU – czekoladowy brąz, w którym dostrzegam minimalne nuty fioletu. Jest przepiękny i pracuje się nim bardzo dobrze, świetnie klei się nawet do suchej powieki.
  • CIN CIN – białe złoto z delikatnym srebrnym połyskiem. Idealny do rozświetlania całej powieki lub wewnętrznego kącika. Piękny!
  • ALFAMA – brzoskwiniowe, delikatne połyskujące złoto. Użytkowy na co dzień, ładnie komponuje się z ciepłymi brązami, ale z całej palety podoba mi się najmniej.
    DOLCE VITA – turbo pigment, który łączy w sobie brąz, rudość, złoto i zieleń. Początkowo nie byłam przekonana do tego cienia, ale muszę przyznać, że wystarczy dosłownie odrobina, żeby makijaż wskoczył na kolejny level.
  • SOHO – to przepiękny fioletowy brąz, mój faworyt z całej paletki, który wygląda po prostu fenomenalnie! Zuzia określiła jego wykończenie mianem winylowego błysku i mogę się z tym zgodzić. Błyszczy mocno, ale delikatnie jednocześnie – jest niezwykły.
  • BARCELONA – matowe bordo, które przepięknie dopełnia całą paletę. Cień nie jest ani zbyt ciepły, ani zbyt chłodny. Ładnie podkreśla zielone i niebieskie tęczówki i nie sprawia problemów podczas aplikacji.
paletka lamakeupebella opinie
bohema by lamakeupebella opinie

Coś więcej niż nuda

Właściwie można by powiedzieć, że Bohema to nic specjalnego. Ja w sumie się z tym zgadzam i nie zgadzam jednocześnie. Jest zwykła, ale przez to jest niesamowita. Dlaczego? Bo nie ważne na jaką okazję będziecie się malować, jakie umiejętności posiadacie – Bohema nie zawiedzie. Będzie pasować do większości typów urody i pozwoli na zbudowanie oka od podstaw. Fakt, że ma beżowy cień wiele ułatwia, a głęboki, ciemny brąz umożliwia wzmocnienie makijażu. Cienie faktycznie minimalnie ocieplają się na skórze, ale nie mogę tej palety określić mianem ciepłej. Kolory są neutralne i dopasowują się do konkretnej karnacji.

Jakość cieni w tej palecie wskoczyła na wyższy poziom. Maty nie sypią się tak jak w przypadku innych palet Glamshopu, które miałam okazję używać. Są lepiej sprasowane, a pigment nie znika, cudownie się rozcierają, nie robią plam (a z matami bywa różnie). Błyszczące cienie najlepiej wyglądają zaaplikowane na mokro lub na bazę pod brokaty. Jak można się było spodziewać Dolce Vita (czyli trubo pigment) sypie się trochę w ciągu dnia, ale to chyba jedyna wada tej palety. Nie zauważyłam, żeby cienie blakły, wycierały się czy zbierały nieestetycznie w załamaniach.

Poniżej możecie zobaczyć kilka makijaży, które wykonałam za pomocą Bohemy.

ZOBACZ: TRUBO PIGMENTY – HIT CZY KIT?

Czy warto kupić Bohemę?

Myślę, że zdecydowanie tak. To fajna paleta nie tylko dla początkujących, albo dla fanek nudnych makijaży, ale też dla profesjonalistów. Kompozycja kolorów ułatwia zbudowanie kształtu oka i stworzenie bazy nawet pod bardziej kolorowe makijaże. Ma wystarczająco dużo matów i błysków, żeby każdy znalazł w niej coś idealnego dla siebie. Nie będę ukrywać, że paleta sama w sobie nie daje niewiadomo ile możliwości, bo wciąż bazuje na odcieniach ziemi, ale przecież właśnie po takie większość z nas sięga najchętniej. To doskonała propozycja właściwie dla każdego!

Wiem, że pierwszy drop wyprzedał się w mgnieniu oka, ale w czerwcu ma pojawić się kolejna dostawa i moim zdaniem warto na nią polować.

Czy Bohema skradła Wasze serce? Jestem ciekawa Waszych opinii bo wiem, że takich palet w świecie beauty jest już dużo. Koniecznie podzielcie się swoimi spostrzeżeniami w komentarzach.