Kosmetyki naturalne podbijają polski rynek już od wielu lat. W mojej codziennej pielęgnacji i makijażu są od bardzo dawna, dzięki czemu mam już sporo swoich perełek, ale siedząc w branży, co chwilę odkrywam coś nowego. Przed Wami 7 kosmetyków naturalnych, które są godne Waszej uwagi!

Naturalne kosmetyki, które warto znać
Zaczniemy sobie od naturalnych kosmetyków do makijażu. W moim przypadku ta gromadka jest jeszcze niewielka, ale myślę, że z czasem się powiększy. Testowałam już np. PuroBIO Sublime Drop Foundation, Soraya Plante naturalny podkład czy Eco podkład Lirene i oczywiście kosmetyki Lily Lolo, które są ze mną od dawna.
Kosmetyki naturalne Lily Lolo
W tym miejscu chciałam wymienić tylko dwie rzeczy: paletkę On The Rocks i pomadkę Birthday Suit, ale zdałam sobie sprawę, że lubię i polecam znacznie więcej kosmetyków tej marki. Zużywam już drugie opakowanie świetnego bronzera Honolulu, bardzo lubię duo do konturowania i kredki do oczu. Jestem też fanką pomadek i błyszczyków tej marki. Więc jeżeli mówimy o makijaż, to bardzo polecam zapoznać się właśnie z asortymentem Lily Lolo.

Jęczmienny puder pod oczy Ecocera
Minął już rok, a ja dalej zachwycam się tym pudrem. Trafił w zeszłym roku do ulubieńców sierpnia i do dziś sięgam po niego z przyjemnością. Delikatnie wygładza skórę pod oczami, świetnie utrwala korektory, a dzięki lekko beżowemu odcieniowi nie bieli strefy pod oczami. Producent sugeruje, że puder ma również właściwości pielęgnacyjne jak redukcja obrzęków, pobudzenie mikrokrążenia czy poprawa przepływu limfy i ujędrnienie, ale ja nie przypisuję mi takich właściwości. Ciężko jest je potwierdzić. Dla mnie to przede wszystkim świetny puder pod oczy, który nie podkreśla nadmiernie zmarszczek, nie wchodzi w załamania powieki i nie wysusza skóry pod oczami.

Krem pod oczy D’alchemy
Nie dorobiłam się jeszcze drugiego opakowania, dlatego wrzucam stare zdjęcie, ale wciąż wzdycham do tego kremu. Fenomenalnie nawilża, odżywia i wzmacnia skórę pod oczami. Zauważalnie poprawia kondycję skóry, poprawia jej wygląd i elastyczność. Pomimo gęstej konsystencji sprawdza się również pod makijaż, ale dla mnie to był must have na wieczór. Cudownie otulał skórę i przynosił takie uczucie ukojenia, „przytulenia” skóry. Byłam nim zachwycona i muszę w końcu zamówić kolejne opakowanie.

Say Hi, Bright Vibes
To krem o wegańskiej formule opierający się w 91% na składnikach naturalnych. Jego głównym zadaniem jest wyrównanie kolorytu, zredukowanie przebarwień, rozświetlenie i ukojenie skóry. Jako posiadaczka cery naczyniowej, z paroma przebarwieniami nie wierzę w to, że kremy mogą je zniwelować. Oczywiście mogą wpłynąć na koloryt skóry, bardziej go ujednolicić, ale to wszystko. Używam tego kremu pod 1,5 miesiąca i dopiero teraz zauważyłam, że moja cera faktycznie zaczyna wyglądać lepiej. Koloryt jest minimalnie bardziej wyrównany, skóra jest przyjemnie ukojona, nawilżona i napięta. Lubię stosować ten krem na noc, nakładając nieco grubszą warstwę i moja skóra również bardzo to lubi.
Say Hi to nowa marka na polskim rynku i nie powiem, czuję się zaintrygowana!

Clochee, Ujędrniająca maska booster
To najnowszy kosmetyk w dzisiejszym zestawieniu, ale uwielbiam tę maskę! Miałam okazję testować ją jeszcze przed premierą i jestem zachwycona działaniem. Wspaniale nawilża skórę, delikatnie ją napina, zmiękcza i wygładza. Po każdym zastosowaniu czuć i przede wszystkim widać różnice. Skóra jest wtedy taka „napęczniała” od składników, jest ukojona i od razu poprawia się jej wygląd. Stosowałam ją jako maskę bankietową, czyli przed nałożeniem makijażu, jako maskę całonocną zaaplikowaną w nieco większej ilości i klasycznie na 20-30 minut przed zmyciem. Za każdym razem efekt jest fantastyczny. Skóra pięknie nawilżona, ujędrniona, odżywiona. Clochee razem ze swoimi klientkami (bo jest to produkt konsumencki) stworzyło świetny kosmetyk! Gratuluję 🙂

Naturalny dezodorant w kremie 4 szapki
Wiem, ja WIEM, że się powtarzam, ale nic na to nie poradzę. Ten dezodorant to dla mnie olbrzymie odkrycie i ciężko będzie mi już wrócić do klasycznych dezodorantów. Zdarza mi się po nie sięgać, ale bardzo, bardzo rzadko. 4 szpaki totalnie odmieniły moje pachy! 😀 To moje drugie opakowanie tego produktu, poprzednie zużywałam 8 miesięcy. Rozumiecie to? 8 MIESIĘCY regularnego stosowania. Dezodorant niweluje nieprzyjemny zapach potu, doskonale sobie z tym radzi nawet w upalne dni. Jest naturalny, nie zawiera soli aluminium, bardzo ładnie, cytrusowo pachnie i jest turbo wydajny. Ja niczego więcej od niego nie oczekuję! Ma jedną wadę, której nie da się za bardzo przeskoczyć. Trzeba nakładać go palcami i trochę mnie to wkurza, nie powiem, ale działa tak dobrze, że mu to wybaczam. Jestem w stanie to przeżyć.
Kosmetyki naturalne to złoto!
Jestem szczęśliwa, że kosmetyki naturalne tak pięknie się rozwijają. Cudowne jest to, że możemy dbać o swoją skórę za pomocą produktów, które pochodzą prosto z natury, ich produkcja nie krzywdzi zwierząt, a niejednokrotnie działanie jest spektakularne. Zdecydowanie potwierdzam, że warto sięgać po takie produkty!
Jakie kosmetyki naturalne znalazłyby się na Waszej liście?