Naturalny podkład o mocnym kryciu? Taki podobno jest PuroBIO Sublime Drop Foundation, i ja to sprawdziłam. Zapraszam Was na 12h test oraz recenzję naturalnego podkładu. W poście znajdziecie zdjęcia przed, po oraz w trakcie noszenia wraz z moimi wrażeniami.

Podkład PuroBIO Sublime Drop

Marka PuroBIO, choć na rynku istnieje już jakiś czas, dla mnie jest nowością. Podkład Sublime Drop to mój pierwszy produkt tej firmy, ale nie wykluczam, że będę testować inne. Ostatnio stwierdziłam, że chcę lepiej poznać marki naturalne, które mają w swojej ofercie kosmetyki do makijażu. Na pierwszy ogień wybrałam podkład marki PuroBIO ponieważ widziałam mnóstwo pozytywnych opinii. Zapraszam Was na recenzję oraz dwunastogodzinny test, wraz ze zdjęciami podczas noszenia. Dowiecie się zachowywał u mnie w ciągu dnia i jak wyglądał zaraz po aplikacji, 5 i 12 godzin później.

Co obiecuje producent?

PuroBIO obiecuje, że to podkład o właściwościach nawilżających i odżywiających, jednocześnie gwarantuje optymalny poziom krycia. Zapewnia, że podkład ma delikatną, lekką formułę, która szybko i przyjemnie stapia się ze skórą pozostawiając na niej naturalne, promienne wykończenie.

Skład opiera się na hydrolatach: z oczaru wirginijskiego oraz szałwiowego, natomiast za właściwości nawilżające i wzmacniające odpowiadają ekstrakty: z Arganu, Moringa i Eperua. W dodatku formuła Anti Pollution chroni skórę przed zanieczyszczeniami z zewnątrz. Aktualnie dostępnych jest 13 kolorów, w tym 7 w bardziej żółtej tonacji, co zdecydowanie ułatwia wybór idealnego odcienia.

ZOBACZ: JAK NAKŁADAĆ PODKŁAD BEZ EFEKTU MASKI

Podkład PuroBIO Sublime Drop recenzja

Produkt zamknięty jest w szklanej buteleczce pojemności 15 ml, i kosztuje 74,90 zł. Możemy go nabierać za pomocą pipety lub wylewać bezpośrednio z buteleczki. Wygodne, higieniczne i przy okazji estetyczne rozwiązanie.

Jako posiadaczka cery naczynkowej lubię, jak pmoje zaróżowienia są ukryte. Niekoniecznie pod grubą warstwą podkładu, ale czuję się lepiej, kiedy ich nie widać. Dlatego zazwyczaj wybieram podkłady o mocniejszym kryciu, a PuroBIO Sublime Drop ma w tej kwestii spore możliwości. Określiłabym go jako podkład o średnim kryciu, w kierunku mocnego. Dużo zależy też od szybkości pracy i ilości nałożonego produktu. Ma on dość lejącą konsystencję, którą dobrze pracuje się za pomocą dłoni i gąbeczki. Bardzo ładnie wtapia się w skórę i nie pozostawia brzydkiego, ciężkiego efektu. Więcej o moich odczuciach znajdziecie w relacji poniżej.

12h test podkładu PuroBIO Sublime Drop

Test zaczęłam rano około godziny 8:00, a skończyłam chwilę po 20:00. Jakie są moje wrażenia? To podkład, który zastyga błyskawicznie, trzeba z nim pracować naprawdę szybko. Pierwsza warstwa daje średnie krycie, choć dla mnie zadowalające. Jeżeli chcemy wzmocnić ten efekt, polecałabym szybko dołożyć drugą, cieniutką warstwę – to powinno wystarczyć. Muszę przyznać, że początkowo byłam trochę zdezorientowana, ale jak już opanowałam sposób aplikacji (czyli szybką pracę i dokładanie punktowe) – efekt jest po prostu przepiękny! Skóra wygląda lekko i delikatnie połyskuje naturalnym blaskiem. Koloryt jest wyrównany, niechciane elementy zakryte, ale przebijają się np. piegi, dzięki czemu makijaż nie wygląda jak maska. Jestem zadowolona z efektu!

PuroBIO Sublime Drop po 5h

Zaraz po aplikacji utrwaliłam podkład pudrem z Fenty. Zawsze staram się nakładać minimalną ilość, i tak też było w tym wypadku. Po 3h skóra wyglądała jeszcze lepiej niż po aplikacji! Po 5h wciąż nie zauważyłam żadnego świecenia, wchodzenia w zmarszczki czy podkreślenia suchych skórek. Jadłam tego dnia rosół, więc podkład minimalnie starł się z brody, ale granice delikatnie przyklepałam palcem i wciąż wyglądało to dobrze.

ZOBACZ: Eveline Wonder Match: drogeryjny hit czy kit?

PuroBIO Sublime Drop po 12h

Podczas testu ani razu nie pudrowałam podkładu w ciągu dnia. Jedyne poprawki jakie wykonałam, to wspomniane wcześniej przyklepanie na brodzie – chciałam sprawdzić jak się zachowa. Zdjęcia, które widzicie poniżej, wykonałam około 20:00. Efekty możecie ocenić same.

Podkład trochę starł się z nosa, przestrzeni nad ustami oraz brody. Biorąc pod uwagę fakt, że niczego przez tyle godzin nie poprawiałam, a miałam dość intensywny dzień – jest naprawdę nieźle! W trakcie noszenia nie towarzyszyło mi uczucie ściągnięcia, nie czułam go na twarzy i przez cały ten czas wyglądał naprawdę bardzo dobrze.

Podkład PuroBIO podsumowanie

Największą zaletą tego podkładu jest to, że przy dobrym składzie otrzymujemy porządne krycie, piękne kolory i bardzo naturalny efekt na skórze. Podoba mi się, jak wygląda, jak się trzyma oraz to, że tak dobrze się wtapia. Ponadto suche produkty jak bronzer, róż czy rozświetlacz bezproblemowo na nim pracują. W moim przypadku nie ciastkuje – jedyne trochę ściera się z niektórych miejsc, ale dopiero po 8-9h, nie wcześniej. Przy regularnym stosowaniu nie zauważyłam, żeby mnie zapychał, a to ogromny plus.

Niestety podkład PuroBIO Sublime Drop ma jedną wadę – po kontakcie z wodą zostają ślady na skórze. Czy jest na to jakiś sposób? Tak. Trzymałam się zasady: podkład – mgiełka, puder – mgiełka. To odrobinę niweluje ten problem i podkład zyskuje na trwałości. Jeżeli spryskamy twarz mgiełką czy hydrolatem, nie będzie problemów ze śladami – jedynie w trakcie kontaktu z wodą. Jest to trochę upierdliwe, ale myślę, że reszta cech podkładu zdecydowanie przemawia na jego korzyść.

Czy jest idealnie? Nie do końca, ale podkład zasługuje co najmniej na 5+ za to, jak zachowuje się na skórze w ciągu dnia. Zauważyłam minimalne ciemnienie produktu kilka chwil po aplikacji, ale to typowa cecha podkładów zastygających, a różnica w moim przypadku była minimalna – mój odcień to 00Y.

Czy jestem zadowolona z tego podkładu? Tak, lubię go nosić na co dzień bo jest właściwie niewyczuwalny na skórze. Wygląda ładnie i poza koniecznością szybkiej aplikacji nie sprawia większych problemów. Czasami mieszam go z kremem, jeżeli zależy mi na ultra lekkim efekcie i w tej roli też się sprawdza.

PuroBio Sublime Drop recenzja

Ocena produktu

Ocena ogólna7.5

Podsumowanie

7.5