PÜR Cosmetics be your selfie

Marka PÜR Cosmetics specjalizuje się w produkcji kosmetyków kolorowych, które nie tylko zakrywają niedoskonałości, ale pielęgnują również nasza skórę. Dzisiaj w ramach blogmas, chciałabym pokazać Wam z bliska całą nową urodzinowo świąteczną kolekcję, która niedawno pojawiła się w sprzedaży. Zapraszam na post!

PÜR Cosmetics be your selfie palette

Urodzinowo świąteczna kolekcja PÜR Cosmetics

Zdarzyło mi się już kilkukrotnie pokazywać Wam na blogu produkty marki PÜR Cosmetics. W lipcowych ulubieńcach mogłyście zobaczyć przepiękną paletkę róży PÜR Cosmetics Blush Book, którą wciąż uwielbiam. Jestem też fanką palety Contour Diares, którą wykończyłam już kilka miesięcy temu. Jednak dziś nie o tym! Skupiamy się na nowej urodzinowo-świątecznej kolekcji, która wizualnie jest bardzo kobieca. Podoba mi się motyw bieli i złota, a konfetti zamknięte w opakowaniach wygląda naprawdę uroczo. Moje serce, które kocha piękne opakowania jest usatysfakcjonowane. Zatem, co ciekawego zawiera najnowsza kolekcja?

PÜR Cosmetics sparkle ans shine bright

PÜR Cosmetics Let The Gold Line Roll

Zaczniemy sobie od maleństwa, które moim zdaniem będzie doskonałym produktem wyjazdowym. PÜR Cosmetics Let The Gold Line Roll, to mała paletka, która mieści w sobie zaledwie 6 cieni. Kompozycja kolorystyczna jest bardzo trafiona. Można za jej pomocą wykonać zarówno delikatny makijaż dzienny, jak i mocniej podkreślić oko. Jest matowy beż (o lekko różowej tonacji) i ciemny brąz, więc pole manewru jest całkiem spore. Pigmentacja jest naprawdę bardzo dobra, maty są aksamitne i kremowe. Cienie połyskujące, to takie mocne perły, ale nie nazwałabym ich foliami. Ładnie się mienią, a kolor są bardzo użytkowe, nie jest to jednak błysk na poziomie np. cieni z ABH Modern Reneissance. Przyjemny maluszek z klasycznymi kolorami, który powinien spodobać się większości użytkowniczek. Do palety jest dołączony mały, puchaty syntetyczny pędzelek.

Moim zdaniem to najlepsza paleta z całej kolekcji, przynajmniej pod względem pigmentacji. Cena: 85zł

Zobacz: Jak okiełznać kolor w makijażu dziennym?

PÜR Cosmetics good times

PÜR Cosmetics Be Your Selfie

Bardzo podoba mi się nazwa tej palety! Wpada w ucho i łatwo ją zapamiętać. Wydaje mi się, że marka stworzyła ją z myślą o fankach naturalnych makijaży w odcieniach ziemi. Paleta składa się z 9 cieni i są to właściwie same brązy w różnej tonacji i wykończeniu. Przez maty po perły, które dają przyjemny, ale dość delikatny efekt. Po krótkich testach mogę powiedzieć, że to jest bardzo fajna, dzienna paleta dla osób, które preferują raczej delikatne makijaże. Kolory można intensyfikować, ale nie osiągniemy nimi bardzo głębokiego, intensywnego efektu. Poziom pigmentu określiłabym średnim, ale zadowalającym. Poza tym delikatnie się osypuje, ale nie w sposób uciążliwy. Zresztą, z tym można sobie spokojnie poradzić.

Osoby, które chcą dopiero zacząć się malować albo te które preferują bardziej naturalne makijaże będą zachwycone! Cena: 165zł

Zobacz: 9 sposobów na osypywanie cieni

PÜR Cosmetics Love Your Selfie 3

Ten produkt wpadł mi w oko jak tylko zobaczyłam zapowiedź kolekcji na Instagramie marki (@pur_polska). Jak typowa sroka, przyciągnęły mnie do niej te dwa piękne brokaty. Co ciekawe, mamy tutaj nie tylko produkty do makijażu oczu, ale i marka uraczyła nas trio do konturowania. Rozświetlacz, róż i bronzer – mogłoby się wydawać, że to świetna propozycja do zabrania w podróż…

Cienie mają podobny poziom pigmentacji do poprzedniej palety, dobrze się do siebie kleją, ale mimo czarnego cienia, nie będziemy w stanie zrobić nią bardzo, bardzo mocnego makijażu. Paleta zawiera 5 matów, 4 cienie perłowe, 1 duochrom i dwa brokaty. Chciałabym, żeby pigmentacja w przypadku tej propozycji była nieco mocniejsza. Natomiast brokaty są super! Pięknie się mienią, nie sypią w palecie i dobrze kleją się do skóry. Niestety dużym rozczarowaniem kolorystycznym okazało się trio do twarzy. Dla mnie jest niestety za ciepłe, a rozświetlacz pozostawia wiele do życzenia. Mocno przypomina mi produkty do konturowania w palecie Beauty Legacy By Maxineczka, z którym się niestety nie polubiłam. Bronzer jest zbyt pomarańczowy, róż za ciepły, a rozświetlacz jest bardzo suchy i nie daje niestety żadnego błysku.

Cena: 189zł

PÜR Cosmetics love your selfie 3 paletka PÜR Cosmetics

PÜR Cosmetics Sparkle and shine bright

Ostatnim produktem do makijażu twarzy, jest paletka rozświetlaczy Sparkle and Shine Bright, Muszę przyznać, że rozświetlacze mają przyjemną, maślaną, trochę miękką konsystencję. Bardzo ładnie obijają światło i dają efekt tafli. Nie zawierają żadnych drobinek i są bardzo kremowe. Mają dość ciepłą tonację i sprawdzą się dla osób z oliwkową, nieco ciemniejszą karnacją. Będą wyglądać przepięknie na opalonej skórze. Na zdjęciu poniżej kolory są ciemniejsze niż w rzeczywistości, ale bardzo trudno było mi je odpowiednio uchwycić. Osobiście jestem fanką koloru Cheers i Bottoms Up. Do paletki jest dołączony malutki pędzel wachlarzyk.

Cena: 85zł

PÜR Cosmetics sparkle ans shine bright

PÜR Cosmetics Kiss Of Confindence

Kolekcję zamyka zestaw trzech pomadek i balsamu z rozświetlającymi drobinkami. Wszystkie cztery produkty zamknięte są w eleganckich, złotych opakowaniach. Pomadki mają bardzo kremową formulację, suną po ustach gładko i przyjemnie, zostawiając je pełne koloru. Pigmentacja jest bardzo dobra! Wykończeni jest satynowe z lekkim połyskiem. Pomadki dają uczucie nawilżenia i z tego co wiem, takie jest ich zadanie. Kolory są przemyślane, bardzo użytkowe i wkomponują się w każdy typ urody. Jak na kremowe pomadki przystało, wymagają poprawek po każdym posiłku, ale przynajmniej nie wysuszają ust.

Balsam potrafi na ustach zostawiać złote drobinki, które niestety lubią transferować. Jednak wybaczam mu to, bo moje usta są po nim niesamowicie mięciutkie i dobrze nawilżone. Używam go w domu, więc drobinki mogę mieć nawet na czole. Nie można tych produktów kupić osobno, a zestaw jest limitowany.

Cena: 159zł

PÜR Cosmetics kiss of confidence PÜR Cosmetics kiss of confidence pomadki

Tak prezentują się wszystkie ostatnie nowości marki PÜR Cosmetics, które parę dni temu do mnie przywędrowały. Nie używałam ich jeszcze zbyt intensywnie, ale jeżeli coś bardzo mi się spodoba, na pewno będę Was o tym informować na bieżąco. Tym czasem uciekam piec kruche ciasteczka, bo miałam to robić już dawno.

Napiszcie mi w komentarzach, czy znacie tę markę i jakie produkty wpadły Wam w oko?