Bardzo się ciesze, że wróciłam do regularnych publikacji o moich włosach, bo wiem, że lubicie ten temat – ja zresztą też! Od ostatniej aktualizacji minął miesiąc, więc pora pokazać Wam moje włosy. W końcu je zmierzyłam, więc wreszcie wiem jakiej są długości. Przy okazji chcę Wam opowiedzieć jak wygląda moja pielęgnacja włosów jesienią i przedstawić moje plany na najbliższe tygodnie oraz jakie produkty wprowadziłam do pielęgnacji moich włosów.
Pielęgnacja włosów jesienią – aktualizacja
O włosach mogę rozmawiać godzinami! Uwielbiam ten temat! Choć niestety nie mogę się pochwalić grubymi, długimi do pasa włosami, to i tak je lubię. W końcu jestem zadowolona z tego jaką mają długość, kolor i kondycję. Długo na to pracowałam, a eksperymenty w pielęgnacji pozwoliły mi osiągnąć to, czego chciałam. Chcę Wam przypomnieć, że moje włosy od lutego tego roku przeszły ogromną metamorfozę. Możecie o tym poczytać w poście o tym jak fryzjer zniszczył mi włosy. Po tych wszystkich przygodach z rozjaśnianiem i koloryzacją, były nieco bardziej suche i mocniej się plątały, doskwierało mi też elektryzowanie się włosów, ale na szczęście udało mi się to opanować. Ja często zmieniam produkty do włosów, bo one to po prostu lubią. Dlatego moja pielęgnacja włosów jesienią będzie wyglądała inaczej niż wiosną czy latem.
Aktualnie moje włosy mają aż 66cm długości i jak na to, co ostatnio przeszły wyglądają naprawdę dobrze. Wykończyłam właściwie wszystkie produkty do pielęgnacji jakie używałam do tej pory (poza fioletowym szamponem i serum na końcówki), więc miałam idealną okazję aby wprowadzić nowe kosmetyki marki Halier, która jest partnerem dzisiejszego materiału.
Seria kosmetyków Halier Re:flect
Szampon Halier Re:flect skierowany jest do włosów farbowanych, osłabionych, wymagających nawilżenia. Jego głównym zadaniem jest przywrócenie włosom blasku i gładkości, oraz podkreślanie koloru. Zawiera formułę Active Shine & Repair™, która poprawia strukturę osłabionego koloryzacją i zabiegami chemicznymi włosa. Szampon pozbawiony jest szkodliwych substancji SLS i SLES, parabenów, siarczanów i silikonów. Ma przepiękny perłowo-rożowy kolor i bardzo przyjemny, delikatnie kwiatowy zapach.
Szampon dobrze się pieni, nie podrażnia skóry głowy i dodaje włosom niesamowitego blasku, co możecie zobaczyć na zdjęciach poniżej. Ja nigdy nie stosuję szamponu na długości, zawsze myję nim tylko skórę głowy, natomiast odżywkę aplikuję od ucha w dół. Dlatego blask włosów przy czubku głowy, śmiało mogę przypisać działaniu szamponu.
Odżywka Halier R:eflect, ma przede wszystkim odżywiać, nawilżać i chronić włosy po farbowaniu. Możemy oczekiwać od niej wygładzenia, poprawy kondycji i elastyczności. Zawarty w odżywce olej arganowy pozytywnie wpływa na strukturę włosów, wzmacnia je i nawilża. Zawartość wyciągu z owoców winorośli i olej z nasion rokitnika dodatkowo chronią i regenerują włosy na całej długości.
Odżywka ma dość rzadką konsystencję, ale zaskakująco niewielka ilość wystarcza na moje długie włosy. Serio byłam w szoku! Podobnie jak szampon, ona również ma delikatny nienachalny zapach. Świetnie je dyscyplinuje, nie obciąża włosów, ale po zastosowaniu nie są spuszone i naelektryzowane.
Duet Halier szampon i odżywka Re:flect
Szamponu i odżywki Halier z serii Re:flect używam dopiero od dwóch tygodni. Zrezygnowałam z produktów innych marek i jedyne co robię, to zabezpieczam końcówki. To zawsze u mnie punkt obowiązkowy. Myję włosy co drugi dzień, odżywki używam dwukrotnie – przed umyciem włosów szamponem i po. W tej chwili moje kosmyki mają się naprawdę dobrze, a zaznaczam, że odstawiłam również maseczki i olejowanie (wykończyłam kokosa, a nie mam zapasu). Co zauważyłam?
- Włosy są przepięknie wygładzone.
- Znacznie poprawił się ich połysk.
- Są gładkie, miękkie i sypkie.
- Nie plączą się i nie elektryzują.
- Zawsze mam good hair day.
Śmiało mogę powiedzieć, że jestem z tego duetu zadowolona! Już po kilku pierwszych użyciach zauważyłam niesamowite wygładzenie i miękkość włosów, a efekt utrzymuje się do następnego mycia. Są jedwabiste, sypkie i wyglądają bardzo świeżo, nienagannie się układają i właściwie nie mam na co narzekać. Cieszę się pięknymi, zdrowymi włosami i choć końcówki są nieco suche, wyglądają bardzo dobrze!
Prawie zapomniałabym wspomnieć o tych ślicznych opakowaniach! Wyglądają uroczo, przyciągają spojrzenie i w dodatku są bardzo praktyczne. Uwielbiam kiedy produkty do pielęgnacji włosów mają pompkę, bo ich użytkowanie pod prysznicem jest bardzo wygodne. Dla mnie to najbardziej praktyczne rozwiązanie z możliwych.
Jakie plany na następne miesiące?
Przede wszystkim wybiorę się do mojego fryzjera – wiem, że to czytasz Radek – spodziewaj się mojego telefonu jeszcze w tym miesiącu! Chcę konkretnie podciąć końcówki 5-10cm (może!) żeby pozbyć się tych najsłabszych kosmyków. Chociaż dzięki odpowiedniej i dość intensywnej pielęgnacji są w całkiem niezłym stanie, to jednak chcę pozbyć się tych najbardziej wymęczonych pasm. Ponadto szukam nowego oleju, którym mogłabym traktować jesienią moje włosy. Blondynki, możecie mi coś polecić? Chcę wykończyć produkty Halier, a jeszcze całkiem sporo mi ich zostało. Liczę, że wciąż będą się u mnie sprawdzać tak dobrze jak do tej pory.
Zużywam naprawdę dużo kosmetyków do pielęgnacji włosów. Przez odżywki, maseczki, oleje, sera, wcierki po odżywki do spłukiwania czy płukanki. Lubię ten temat i uwielbiam poznawać nowości, a marka Halier nie pierwszy raz pojawiła się na moim blogu. Mogłyście poczytać już o serum na porost włosów Fortesse, do którego chętnie wrócę po następnej wizycie u fryzjera. Pisałam o nurikosmetyku Hairvity, który w połączeniu z linią kosmetyków Fortesse dał u mnie genialne efekty. Czuję, że na dłuższą metę seria Re:flect też się u mnie sprawdzi!
Produkty marki Halier dostaniecie na stronie internetowej www.halier.pl
Jakich kosmetyków do pielęgnacji włosów używacie jesienią? Stawiacie na minimum czy pełną, kompleksową pielęgnację?