Nie jestem grammar Nazi, nie mam zamiaru pisać w tym tekście o poprawnej pisowni, bo sama nie jestem w niej mistrzem (wręcz przeciwnie). Chcę wytłumaczyć Wam jak tworzyć teksty na strony internetowe, które lepiej się czyta, łatwiej przyswaja. Takie, które nie męczą odbiorcy i pozwalają z przyjemnością przebrnąć przez każdy, nawet długi tekst. Są pewne triki, które warto stosować żeby pisać teksty, które po prostu dobrze się czyta.
Jak pisać teksty, które dobrze się czyta
Dawno nie było nic na blogu z cyklu „Blogowanie od kuchni”, więc pora ten temat trochę odświeżyć. Szczególnie, że prowadzenie bloga interesuje Was coraz bardziej, a ja chętnie dzielę się tym tematem. Pomyślałam, że przyda Wam się taki post dla początkujących, ale i dla tych co prowadzą bloga już od jakiegoś czasu i popadli w rutynę. Dzielę się tutaj swoim kilkuletnim doświadczeniem w blogowaniu oraz spostrzeżeniami i wnioskami, które mi się nasunęły podczas czytania książek o tej tematyce. Mam nadzieję, że ten post pomoże Wam nieco odświeżyć podejście do tworzenia tekstów i natchnie do napisania czegoś nowego!
Zobacz: 10 przykazań dobrego blogera
ROZUMIEMY SIĘ?
Zrozumiały język ułatwia odbiór tekstu. Nie mówię, że macie pisać teksty bardzo prostym językiem, ale takim, który trafia do Waszego odbiorcy. Ale poleciałam co? Skąd niby macie wiedzieć jaki to język? To proste: przystępny. Jeżeli w Waszej branży istnieją trudne sformułowania (jak np. w fotografii) postarajcie się je tak wytłumaczyć, żeby każdy mógł je zrozumieć. Nie twórzcie bardzo skomplikowanych, naukowych tekstów, z górnolotnym słownictwem, bo przeciętnego odbiorce będą po prostu odstraszać. Oczywiście chcę tutaj zaznaczyć, że wszystko zależy od tematyki jaką poruszacie. Nawet najtrudniejsze sformułowania da się przekształcić na coś bardziej przystępnego.
PODZIEL SIĘ!
Wiem, że to może Wam się wydać banalne, ale tekst, który jest podzielony na akapity jest po prostu wygodniejszy w odbiorze. Oczywiście o ile te akapity będą miały mniej więcej 4-6 zdań, a nie będą długim ciągiem znaków. Takie rozwlekłe teksty męczą oczy i czytanie ich na komputerze czy telefonie jest po prostu wyczerpujące. Jeżeli podzielicie swój post czy artykuł na mniejsze akapity, odbiorca z chęcią będzie go czytał i nie ucieknie widząc niekończący się tekst. Długi materiał odpowiednio podzielony wydaje się krótszy i po prostu jego czytanie jest bardziej komfortowe.
TWÓRZ ŚRÓDTYTUŁY
Nawet nie wiecie jak bardzo są przydatne w czytaniu tekstów w internecie. Pomagają rozeznać się w tekście i ułatwiają odszukanie interesujących nas treści. To taka nawigacja po artykule, która sprawia, że jego odbiór jest bardziej przystępny. Czytelnicy w pierwszej chwili skanują teks wzrokiem żeby sprawdzić, czy mają ochotę go przeczytać, czy będzie dla nich przydatny i tu pojawia się rola śródtytułów. Jeżeli przyciągniemy nimi naszego potencjalnego czytelnika – to chętnie zostanie z nami na dłużej i poświęci swój czas na czytanie.
GRUBE JEST PIĘKNE!
Uważam, że to absolutnie niezbędny element każdego artykułu na blogu czy w ogóle w internecie. Dlaczego? Bo możemy nim w łatwy i szybki sposób podkreślić najważniejszy element danego tekstu. To właśnie te pogrubienia przyciągają nasz wzrok i skupiają uwagę. Poza tym, dużo łatwiej jest przeskanować tekst, jeżeli w danym momencie nie mamy czasu go czytać. Kiedyś z pogrubieniami lubiłam przesadzać, ale teraz mogę Wam powiedzieć, że to działa tylko wtedy, kiedy poskreślamy nimi naprawdę najważniejsze rzeczy. Sprawdźcie – to działa!
NIE OWIJAJ W BAWEŁNĘ.
Nienawidzę lania wody. Sama pisząc teksty staram się przekazywać Wam same konkretny. Szanuję swój i Wasz czas, więc kondensuję treści w taki sposób aby były przyjemne w odbiorze i jednocześnie przynosiły Wam odpowiednią wiedzę. Bez zbędnego lania wody, opowiadania niestworzonych historii i owijania w bawełnę. Takie teksty też lepiej zapadają w pamięć. Oczywiście nie chodzi o to, żeby wypisać 5 zdań i skończyć tekst, ale o to żeby nie zanudzić odbiorcy.
Zobacz: Jak promować bloga: 5 najlepszych sposobów
Jak pisać dobre testy na bloga i dalej być sobą?
Zasady zasadami, ale nie możemy się całkowicie do nich dopasować. Dłuższy akapit, brak pogrubień i lanie wody od czasu do czasu? Czemu nie! Przede wszystkim jeżeli prowadzicie bloga lub stronę, na której budujecie markę osobistą – musicie po prostu być sobą. Ważna jest Wasza osobowość i styl w jakim tworzycie swoje teksty. Oczywiście, że zastosowanie pewnych trików, dopasowanie tekstu dla wygody odbiorcy znacznie ułatwi Wam budowanie swojej pozycji w sieci, ale moim zdaniem nie to jest najważniejsze. Najważniejsi jesteście Wy i to co sobą reprezentujecie. Nie ma sensu ograniczać się do istniejących granic czy schematów – lepiej jest je przekraczać, przełamywać i tworzyć nowe. Wykorzystanie istniejących technik ma być jedynie drogą do celu, a nie celem samym w sobie.
To co? Kto chwyta teraz za myszkę i pisze nowy tekst na swoją stronę? Dajcie znać, czy moje wskazówki Wam się przydały, a jeżeli tak było – udostępnijcie post dalej!