Paleta Glam Shop Zasady i podstawy to na pierwszy rzut oka fajna propozycja do codziennych prostych makijaży, również dla osób początkujących. Zapraszam na recenzję, z której dowiecie się czy faktycznie tak jest.
Paleta Glam Shop Zasady i podstawy
W mojej makijażowej komodzie królują paletki nude. Nic nie mogę na to poradzić, że po prostu kocham te kolory i sięgam po nie najczęściej. Takie palety często są intuicyjne, wygodne w pracy i umożliwiają szybkie wykonanie makijażu. Kupując paletę Glam Shop Zasady i podstawy (cena: 89 zł/16,2 g.) właśnie na to liczyłam.
Paleta zamknięta jest w kartonowym, typowym dla marki opakowaniu z lusterkiem. Mam wrażenie, że tutaj ten karton jest grubszy, a paleta jest bardzo solidna. Niestety matowe wykończenie wnętrza sprawia, że bardzo się brudzi i ciężko jest je doczyścić. Całość jest dodatkowo wsuwana w kartonik, który stanowi dodatkową ochronę. W środku znajduje się 9 cieni o różnym wykończeniu i gramaturze 1,8g/cień.
ZOBACZ: Glam Shop Bohema By Lamakeupebella
Glam Shop Zasady i podstawy kolory i wykończenia
Kolorystyka palety jest zachowana w bezpiecznych, klasycznych, raczej neutralnych brązach (choć znalazłam dwa wyjątki), czyli mamy total basic pełną gębą. W środku znajdują się cienie o wykończeniu: perła, ultra perła oraz ultra mat.
- ECRU – klasyczny matowy beż, o całkiem niezłym pigmencie. Za jego pomocą można wyrównać koloryt powieki, rozjaśnić cień lub łuk brwiowy.
- GŁADKI – jasny, szampański beżyk wpadający delikatnie w chłodne tony. Pięknie rozświetlający, mocny pigment, świetny do wewnętrznego kącika lub na całą powiekę.
- LUKSUS – jedyna Ultra perła w tej palecie i muszę przyznać, że kolor jest piękny. To ciepły, delikatnie brzoskwiniowy szampan, bardzo użytkowy odcień,
- FISTASZEK – klasyczny, średnio jasny brąz o dość chłodnej tonacji, niestety bywały momenty kiedy wyglądał nieco brudno na skórze.
- SŁONY KARMEL – określiłabym ten cień jako chłodny karmel z odrobiną żółci, jest dość jasny, więc nie na każdej karnacji będzie dobrze wyglądał.
- TECHNICZNY – trochę cieplejszy (ale wciąż chłodny) i ciemniejszy odcień niż fistaszek. Moim zdaniem dobry do budowania kształtu oka, jako odcień transferowy lub uzupełniający.
- PEWNIAK – ostatni cieplejszy kolor w całej palecie. Dość ciemny, czekoladowy brąz.
- PESTKA – trudny do określenia kolor, opisałabym go jako gęstą czekoladę. Ma perłowe wykończenie, ale ten błysk jest baaardzo delikatny.
- MAŁA CZARNA – chłodny, bardzo ciemny brąz podbity czernią.
Początkowo ta paleta zrobiła na mnie okropne wrażenie, bo cienie zlewały się w jedną plamę i robiły efekt brudnej powieki lub nieestetycznego błota. Następnie przechodziłam fazę zachwytów, gdzie każdy wykonany nią makijaż bardzo mi się podobał, aż doszłam do wniosku, że ta paleta jest po prostu średnia. Rozcieranie cieni jest poprawne (poza jednym, o którym poniżej), ale niestety zdarzało mi się, że kolory kompletnie się ze sobą zlewały i całość wyglądała po prostu brzydko (np. Fistaszek + Techniczny albo Techniczny + Pewniak). No miłości z tego nie będzie…
Czy to dobra paleta dla początkujących?
Producent sugeruje, że paleta Zasady i podstawy jest idealna dla osób, które zaczynają przygodę z makijażem. Nie mogę się z tym w 100% zgodzić z kilku względów. Nie każdy laik poradzi sobie z takim pigmentem i osypem jaki serwują niektóre cienie z palety Zasady i podstawy. Niewprawiona ręka nie poradzi sobie z suchą i problematyczną Małą czarną. Przede wszystkim okropnie się sypie, nie chce przyklejać się do powieki i w związku z tym robi plamy. Nie łatwo się ją rozciera, a wklepywanie często kończy się nieestetycznymi dziurami.
Przyznaję, że reszta cieni nie sprawia takich problemów, dlatego generalnie uważam, że paletka jest poprawna. Kompozycja kolorystyczna pozwala na wykonanie szybkich i prostych makijaży dziennych, co dla wielu osób na pewno będzie dużą zaletą. Pigmentacja jest ok, kolory dobrze się blendują i choć osyp też jest całkiem spory, to jeszcze nie koniec świata. Bardzo podobają mi się wszystkie błyski (Gładki, Luksus i Pestka), bo każdy z nich daje nieco inne wykończenie, co pozwala osiągnąć różnorodne efekty.
Nie jest to najlepsza paleta dla początkujących, ale może stanowić uzupełnienie makijażowej kolekcji. Stanowi fajną bazę i chociaż nie jest idealna, to pracowało mi się z nią znacznie lepiej niż z paletą Glam Shop Nude.
Przez chwilę byłam z tej palety bardzo zadowolona, ale na ten moment, po kilku miesiącach testowania mam mocne „meh średniak”. Czy da się zmalować nią coś sensownego? Tak, ale czy jest to proste, szybkie i przyjemne? No nie do końca. Znam inne palety nude, które sprawdzają się znacznie lepiej, są prostsze w pracy i nie wywołują takich frustracji podczas malowania jak bohaterka dzisiejszej recenzji np. Bohema, Nabla Secret Palette, Too Faced The Natural Nudes. Paleta Glam Shop Zasady i podstawy zostanie w mojej kolekcji, ale czy będę sięgać po nią często? Nie sądzę…
Miałyście okazję poznać paletę Zasady i podstawy?
Ocena produktu
Podsumowanie
7.5