
Czy Charlotte Tilbury Hollywood Flawless Filter to kolejny kosmetyk marki, który skradł moje serce? Sprawdźcie recenzję jeżeli chcecie się dowiedzieć czy żałuję 180zł, które na niego wydałam!

Charlotte Tilbury Hollywood Flawless Filter recenzja
Według producenta jest to płynny rozświetlacz i właśnie dlatego w ogóle się na niego skusiłam. Brakowało mi takiego produktu w zbiorach i zachęcona pozytywnymi opiniami w sieci postanowiłam dać mu szansę. Tak naprawdę to kosmetyk wielowymiarowy, możemy go dowolnie stosować w zależności od potrzeb. Powstał na potrzeby makijażu na czerwony dywan i dla gwiazd wielkiego ekranu. Nic dziwnego, że wywołał tyle zamieszania i jest tak bardzo pożądany przez miłośniczki makijażu. Za 30ml produktów marka życzy sobie 34 £, więc około 180zł.
Dostępny jest w 7 wersjach kolorystycznych, natomiast ja posiadam w swoich zbiorach odcień 01 Fair. Charlotte Tilbury Hollywood Flawless Filer zamknięty jest w szklanej buteleczce z bardzo dużym aplikatorem. Osobiście preferowałabym pompkę przy tego typu produkcie, ale nie jestem obrażona – taka forma też zdaje egzamin.


Jak używać Charlotte Tilbury Hollywood Flawless Filter?
Jeżeli lubicie efekt mokrej skóry, takiego naturalnego, ale dość wyraźnego blasku – bez problemu możecie nosić go solo, po prostu na krem. Nawet bez przypudrowania trzyma się na twarzy przez wiele godzin. Natomiast moim zdaniem najlepiej sprawdza się w roli bazy pod podkład. Wydobywa wtedy ze skóry taki wewnętrzny, bardzo subtelny połysk dający na skórze zdrowy efekt. Przedłuża trwałość makijażu i sprawia, że bardzo długo wygląda lekko i świeżo.
Charlotte Tilbury Hollywood Flawless Filter cudownie wygląda na młodej i dojrzałej skórze, jeżeli zaaplikujemy na niego lekko kryjący podkład. Cera zyskuje unikatowy, wielowymiarowy blask i cudowne rozświetlenie. Ponadto można go stosować jako podbicie rozświetlacza już na podkładzie. Wklepany opuszkiem palca w szczyty kości policzkowych będzie świetną bazą dla suchych produktów rozświetlających (nie ściąga podkładu). Efekt jaki jesteśmy w stanie nim osiągnąć jest powalający. Najbardziej lubię wsmarować go w skórę za pomocą dłoni, wtedy wygląda najlepiej.
Ma dość kremową, ale bardzo przyjemną konsystencję, która dobrze się rozprowadza. Nie roluje się pod podkładem, nie sprawia, że ciastkuje i współgra właściwie z każdym produktem, z jakim ją sprawdzałam.
Efekt na skórze i kolor
Odcień Charlotte Tilbury Hollywood Flawless Filter, który posiadam to bardzo jasny, szampański kolor, z beżowo-białym podbiciem. Przepięknie prezentuje się na skórze i fenomenalnie wygląda na jasnych i bardzo jasnych karnacjach. Daje efekt mokrej tafli, naturalnego blasku i pięknego rozświetlenia. Ja nie nosiłabym go bez podkładu czy chociażby odrobiny pudru, wolę go w roli bazy. Aczkolwiek muszę przyznać, że nie spotkałam się jeszcze z produktem, który w tak wyjątkowy sposób podkreślałby skórę i uwydatniał jej naturalny blask.

Uważam, że nazwa tego produktu jest jak najbardziej trafiona. To taki wyjątkowy filtr dla skóry, który sprawia, że wygląda po prostu lepiej. Nie będę ukrywać, że cena jest wysoka, ale jakość broni się sama. Myślę, że zatęsknię za Hollywood Flawless Filter i zapewne sprawię sobie kiedyś kolejne opakowanie.
Miałyście okazję testować kosmetyki Charlotte? Może macie coś na swojej liście? Jestem ciekawa czy ta marka w ogóle was kusi!
Ocena produktu
Podsumowanie
9