Listopad był u mnie owocny w kosmetyczne testy. Sprawdzałam sporo produktów i znalazłam kilka perełek, które chciałabym Wam pokazać. Jak zawsze będzie coś z pielęgnacji i makijażu. Poniżej moi ulubieńcy listopada 2020. Zapraszam!

ulubieńcy listopada 2020

Ulubieńcy listopada 2020

Podczas przygotowywania tego postu nie musiałam się nawet przez chwilę zastanawiać co konkretnego chciałabym Wam pokazać. Wszystkie z tych produktów to u mnie nowości, ale zdążyły już pokazać swoje możliwości w wielu sytuacjach. Pokażę Wam dzisiaj sześć świetnych kosmetyków, na które warto zwrócić uwagę!

ZOBACZ: ULUBIEŃCY PAŻDZIERNIKA 2020

ulubieńcy listopada 2020 blog

BasicLAB Peptydowe serum pod oczy

Od kiedy wprowadziłam je do pielęgnacji moja skóra pod oczami po prostu WYGLĄDA lepiej. Poprawił się koloryt skóry, napięcie jest lepsze, a kiedy jej dotykam czuję, że jest po prostu bardziej mięsista. Serum zawiera w składzie między innymi niacynamid, kofeinę, kwas hialuronowy oraz peptyd Argilenina zwany bezpiecznym botoksem. Taki peptyd ma działać na głębokich warstwach skóry, co skutkuje jej wygładzeniem. Póki co jestem zachwycona i cieszę się, że miałam okazję je poznać. Moje serum peptydowe pod oczy pochodzi z drogerii Cosibella.

BIELENDA Nawilżający płyn micelarny

Szukałam na szybko płynu micelarnego i miałam dwa warunki: nie może być napakowany chemią i musi być duży. W taki sposób trafiłam na ten z Bieledny i to był strzał w dziesiątkę! Nie dość, że kosztował ok.13 zł (akurat była promocja), to świetnie się u mnie sprawdza! Wobec takich płynów nie mam wielkich wymagań, ale jeżeli coś polubię, to zostaje ze mną na długo. Płyn micelarny z Bielendy doskonale radzi sobie z demakijażem, nie szczypie w oczy, ma bardzo delikatny zapach i nie podrażnia skóry. Bardzo lubię kosmetyki tej marki więc zamówiłam go w ciemno i się nie zawiodłam. No i ogromnym plusem jest duża pojemność i bardzo przystępna cena.

Hairy Tale Murky Scalp balance shampoo

Dawno nie było na blogu nic włosowego, a to przecież wciąż jeden z moich ulubionych tematów! Ten szampon dostałam w paczce PR od Hairy Tale i jestem pod wrażeniem jego działania. Jego celem jest zmniejszenie przetłuszczania się skóry głowy bez jej podrażniania. Czy teraz myję włosy raz na tydzień? Nie, ale widocznie zmniejszył u mnie przetłuszczanie! Zwróciłam uwagę, że szampon nie plącze włosów, nie wysusza ich, ale dłużej są świeże. Scalp balance ma bardzo gęstą konsystencję, która czasem nie ma ochoty wydostać się z butelki, ale i tak go lubię! Polecam go dla wszystkich osób, które walczą z przetłuszczającą się skórą głowy.

płyn micelarny bielenda

Ulubieńcy listopada 2020 makijaż

Lirene Eco podkład rozświetlający

Po przygodzie z podkładem PuroBIO zaczęłam się trochę interesować naturalnymi fluidami. Na pierwszy ogień poszła propozycja Lirene i po kilkunastu testach uważam, że jest fajny. Bardzo podoba mi się kolor (310 Vanilla), naturalne i świetliste wykończenie. Ładnie wtapia się w skórę i nie robi maski i nie jest w 100% kryjący. Przebijają przez niego większe niedoskonałości i naczynka, jednak mnie to nie przeszkadza. Zależy mi na naturalnie wyglądającej skórze, a z tym podkładem jestem w stanie to osiągnąć. Nie jest to jednak podkład idealny, bo podczas bardziej intensywnych dni zbierał się w okolic płatków nosa i osadzał trochę na suchych skórkach. Mimo wszystko to bardzo fajny podkład na co dzień, bo jest lekki, nie obciąża skóry i wygląda naturalnie.

Maybelline BROW Ultra Slim

Mam obsesję na punkcie kredek do brwi, więc musiałam ją sprawdzić! Testuję różne, żeby pokazać Wam najlepsze kredki do brwi z każdej półki cenowej. Uważam, że propozycja Maybelline jest bardzo, bardzo dobra! Odpowiednio miękka, ale nie ślizgająca się po skórze. Jest trwała i nawet po 10-12h wygląda właściwie tak samo jak chwilę po makijażu. Nie jest woskowa, więc nawet w małym stopniu nie utrwala włosków, ale ja zawsze używam żelu, więc dla mnie to żaden problem. Mój odcień to Deep Brown i moim zdaniem to średni, bezpieczny brąz, ale efekt można wzmacniać.

VAV Beauty The City Palette

Jest miłość! Po paletkę The City Palette sięgałam ostatnio prawie codziennie. Szybki makijaż? Proszę bardzo! Coś mocniejszego albo z odrobiną koloru? Żaden problem! Cieniami pracuje się bardzo wygodnie, ładnie się rozcierają, miękko suną po skórze i są trwałe niezależnie od bazy. Błyski solo wyglądają super, a maty mają świetną pigmentację. Bardzo podobają mi się kolory, które banalnie łatwo się łączy. Cienie dość mocno pylą podczas nabierania na pędzel, ale nie nazwałabym tego wadą – wiele dobrze napigmentowanych cieni tak robi. Poza tym nie mam się do czego przyczepić, The City Palette jest świetna!

ZOBACZ: JAK SOBIE PORADZIĆ Z OSYPYWANIEM CIENI

ulubieńcy kosmetyczni listopada 2020
ulubieńcy listopada 2020 paletka cieni

Eveline Variete Lashes Show Mascara

Ten tusz kupiłam z Waszego polecenia korzystając z ostatniej promocji w Rossamannie. Poczekał chwilę na swoją kolej, bo początkowo był bardzo mokry, ale jak już po niego sięgnęłam okazało się ŚWIETNY! Robi to, co lubię: podkręca, wydłuża i rozczesuje rzęsy. Ma też właściwości pogrubiające, ale bardzo delikatnie. Zauważyłam, że to pogrubienie kumuluje się zaraz przy linii rzęs, przez co oko, nawet bez cieni jest pięknie podkreślone. Bardzo odpowiada mi kształt silikonowej szczoteczki.

Tusz ma jednak małą wadę, lubi sklejać rzęsy. Da się to przeskoczyć dokładnie je tuszując lub rozdzielając grzebyczkiem, ale efekt jaki daje wynagradza tę małą niedogodność.

ulubieńcy listopada 2020 makijaż

Skromna ta moja gromadka, ale jakość liczy się bardziej niż ilość. Ponadto uważam, że ta szóstka jest świetna i z czystym sumieniem Wam je polecam! Teraz pora na Was!

Jakie kosmetyki trafiły do Waszych ulubieńców?

instagram agwerblog

Post zawiera link we współpracy z Cosibella.