Jedyna promocja z jakiej skorzystałam z okazji na Black Friday, to zniżka w Glam Shopie. Już dawno chciałam przetestować kilka produktów dlatego złożyłam zamówienie. Zapraszam Was na moje nowości z Glam Shopu!

Nowości Glam Shop
Pomyślałam sobie, że skoro już zrobiłam porządne zakupy, to pokażę Wam je na blogu. Skusiłam się na dwie nudziakowe paletki i puder Aksamit, który mam nadzieję, będzie zamiennikiem pudru Hourglass. Chciałam sprawdzić słynną Celebrytkę, bronzer i kredkę do brwi. Nie mogłam też przejść obojętnie obok nowego podkładu, który już zaczęłam testować! Przy okazji chciałabym, żeby ten post był małą zapowiedzią tego, jakie recenzje będą się pojawiać w następnych tygodniach.
Glam Shop podkład Klasyk Oliwka 1
Hania podobno stworzyła podkład, który ma mieć naturalne wykończenie, krycie od średniego do mocnego – w zależności od ilości nałożonych warstw. Możemy liczyć na właściwości wygładzające i świetną trwałość. Aktualnie dostępne są 4 kolory (Alabaster 1, Ciepły 1, Ciepły 3, Oliwka 1), a ja pokażę Wam je wszystkie z bliska przy okazji recenzji podkładu.
Dla siebie wybrałam odcień Oliwka 1, który jest minimalnie za jasny. Zauważyłam jednak, że po aplikacji, a dokładniej po nałożeniu pudru, podkład ma tendencję do delikatnego ciemnienia. Nie zmienia się o ton, czy nawet o pół, ale kiedy kończę makijaż twarzy, to odcień jest dla mnie idealny. Dlatego wnioskuję, że ciemnieje, ale jedynie odrobinkę. Zobaczymy czy tak się będzie działo za każdym razem, na pewno Was o tym poinformuję.


Glam Shop Paletka cieni NUDE
Wśród nowości Glam Shop pojawiły się cztery mniejsze paletki z ośmioma cieniami każda:
- Ciepła.
- Nude.
- Z kolorem.
- Smokey.
Każda z nich ma inną kompozycję kolorów, ale to właśnie Nude wydawała mi się najbardziej użytkowa na taki szybki, dzienny makijaż. Paletki zawierają nową formułę matów i błysków: ultra mat i ultra perła. Po pierwszych makijażach mogę stwierdzić, że pigment jest jak najbardziej ok, a błyskotki robią robotę nawet zaaplikowane solo. Ogromy plus za to! No i przy okazji byłam ciekawa, bo pierwszy raz w asortymencie pojawiły się palety plastikowe. Nude troszkę ciężko się otwierało, ale mam nadzieję, że mechanizm się wyrobi.


Glam Shop paletka Zasady i podstawy
Cóż ja mogę Wam powiedzieć? Uwielbiam i jestem totalnie uzależniona od neutralnych, użytkowych paletek. Zasady i podstawy jest idealnym dowodem mojej małej obsesji. Po prostu byłam jej ciekawa, chciałam sprawdzić jakość, kolory i komfort pracy. Kupiłam ją z myślą o makijażach dla początkujących, bo często mnie o to pytacie. Czy to będzie spoko paleta dla osób, które dopiero się uczą? Sprawdzę ją, pobawię się i na pewno dam znać, bo wydaje mi się bardzo intuicyjna.


Cień Holo na ciepło i Szlachta
Muszę przyznać, że nowości Glam Shop to jakieś szaleństwo ostatnio. Hania wprowadziła do sprzedaży cienie holograficzne, HOLOGRAFICZNE TAK! I powiem Wam, że Holo na ciepło, szczególnie w sztucznym świetle wygląda po prostu OBŁĘDNIE! To jest absolutna magia. Póki co bawiłam się tylko na palcu i dłoni, ale czuję, że to będzie hit.
Cień Szlachta wybrałam z myślą o szybkim codziennym smokey: cień na całą powiekę, ciemniejszy brąz w załamanie, na dolną powiekę i gotowe. Sprawdziłam – daje radę w tej roli. Jest bardzo ciepły, mocno połyskujący i dzięki temu niesamowicie podkreśla zielone oczy!
Aksamit, Celebrytka i Matowy brązer
Czuję, że pokocham co najmniej dwa produkty z tej trójki. Puder rozświetlający Aksamit wygląda na buzi ślicznie! Jest leciutki, bardzo naturalny i czuję, że zda egzamin również pod oczami. Matowy brązer jest absolutnie przepiękny na policzku. Cudownie się rozciera i wygląda bardzo naturalnie – praca z nim jest banalnie prosta. Celebrytka również jest śliczna, ale dla mnie niestety nieco za jasna. Dobrze, że kupiłam wersję mini – zużyję ją chyba do makijażu oczu lub dla klientek. Aczkolwiek wstrzymam się jeszcze z ostateczną oceną, bo sam rozświetlacz mi się podoba.


GLAM Kredka do brwi
Na koniec zostawiłam sobie perełkę, która już od pierwszego użycia mnie zachwyciła. GLAM Kredka do brwi jest mówiąc krótko – świetna! Bardzo szybko maluje się nią brwi, ale uwaga – ma mocny pigment. Dla osób, które mają ciężką rękę do kredek lub brakuje im wprawy, powinny uważać. Łatwo można z nią przesadzić, ale nawet wtedy nie robi na brwiach efektu błota. Przy innej okazji zamówię jaśniejszy kolor, bo ten jest dla mnie troszkę za ciemny, ale i tak jestem w stanie osiągnąć nim lekki, bardzo naturalny efekt.


Teraz pytanie do Was: który kosmetyk (oczywiście poza podkładem) mam sprawdzić w pierwszej kolejności? Piszcie w komentarzach, żebym wiedziała jaką recenzję szykować!