Do porannej niedzielnej kawy zapraszam Was na pierwszy w tym roku niedzielnik! Będzie mały update tego co mnie, gdzie się teraz podziewam i opowiem Wam też co nieco o przeprowadzce. Mam Wam też do polecenia super książkę, więc rozsiądźcie się wygodnie bo będzie co czytać!

NIEDZIELNIK #43

Wiecie, że pierwszy niedzielnik opublikowałam na blogu w marcu 2017 roku? To już 3 lata od kiedy ta seria pojawia się na tutaj mniej lub bardziej regularnie. Bardzo chciałam wrzucić niedzielnik na początku stycznia, ale mieszkaniowe sprawy skutecznie mnie od tego odciągnęły. W związku z tym dopiero dziś zapraszam Was na pierwszy niedzielnik w 2020 roku! Będzie mały update tego co u mnie, opowiem Wam trochę o mojej przeprowadzce i genialnym patencie na pakowanie. Dodatkowo zrobię szybkie podsumowanie ankiety, o której wypełnienie prosiłam Was kilka tygodni temu i powiem Wam kilka słów o naprawdę fajnej książce polskiej autorki!

ZOBACZ: PLANOWANIE, PODRÓŻE I DLACZEGO KOCHAM PONIEDZIAŁKI

Horror przeprowadzki

Do mojej ostatecznej przeprowadzki będę musiała poczekać jeszcze jakieś dwa miesiące, więc tak naprawdę wciąż żyję na kartonach. Powiem Wam jednak, że rozpoczęcie pakowania w listopadzie to był genialny pomysł. Dzięki temu miałam czas i swobodę, żeby na spokojnie wszystko przejrzeć, część rzeczy oddać, część wyrzucić, a resztę spakować. Jeżeli więc szykuje Wam się przeprowadzka to GORĄCO polecam rozłożyć pakowanie na dłuższy okres bo po pierwsze: nic Wam nie umknie, a pod drugie będziecie miały czas, żeby wszystko przejrzeć. Ja np. pozbyłam się większości moich torebek i butów, których od lat nie nosiłam. Mnie one by się już nie przydały, a oddając je w odpowiednie miejsce nadałam im drugie życie no i może komuś się przydadzą. Poza tym dzięki mojej mamie odkryłam genialny patent na pakowanie!

Numerowanie kartonów

Dzięki temu, że każdy z kartonów ma swój numer wiem, że jest ich dokładnie 85 i co jest w każdym z nich. Dlaczego? Bo zrobiłam sobie listę! Mam zapisane co dokładnie (albo w dużym przybliżeniu) zawiera każdy karton, więc jeżeli będę czegoś potrzebować – wystarczy, że do niej zajrzę. Podczas poprzednich przeprowadzek opisywałam skrótowo zawartość na wierzchu kartonu. Odnalezienie niektórych rzeczy było problematyczne, a teraz wszystko mam na wyciągnięcie ręki. Nie muszę przeglądać każdego kartonu po kolei – jaka to oszczędność czasu. Proste rozwiązania są zawsze najlepsze i myślę, że ta lista znacznie ułatwi mi rozpakowanie wszystkiego. Podzieliłam kartony na kategorie i wiem, które są do kuchni, które do łazienki, a w których schowałam kosmetyki. Myślę, że dzięki temu zorganizowanie się w nowym mieszkaniu będzie znacznie łatwiejsze i na pewno mniej problematyczne.

Co u mnie? Jak sytuacja z mieszkaniem?

Wiem, że spora część z Was bardzo jest zainteresowana tematami mieszkaniowymi. Myślę, że od przyszłego miesiąca będzie ich u mnie znacznie więcej, choć na pewno częściej będzie się coś pojawiać na Instagramie (@AGWERBLOG). Aktualnie czekamy aż fachowiec wejdzie na budowę i kupujemy wszystko co jest potrzebne do wykończenia łazienki, bo to jest w tej chwili priorytet. Czekamy na kaloryfer i musimy jeszcze wybrać szybę do prysznica (walk-in), może macie w tym temacie jakieś wskazówki? Marzy mi się matowa wersja z czarną ramą, ale chyba będziemy musieli pozostać przy klasycznej szybkie w czarnej oprawie, bo takich „mrożonych” nigdzie nie mogę znaleźć. Wiem, że zabrzmi to jak durna autoreklama, ale sporo tematów związanych z mieszkaniem wrzucam na Stories bo to szybka i prosta forma komunikacji z Wami. Więc zaglądajcie tam jeżeli ten temat Was interesuje. Jak już prace na miejscu pójdą do przodu na pewno będzie się pojawiać na blogu więcej materiałów z tym związanych.

W każdym razie pomieszkuję sobie właśnie w moim rodzinnym domu, w moim własnym prywatnym pokoju i jest dziwnie. Powrót do rodziców po ponad 7 latach mieszkania osobno jest trochę traumatyczny. Pierwszy tydzień był dość trudny, wiecie szok „nowego miejsca”, powrót na stare śmiecie i te sprawy. Na na szczęście mija właśnie drugi tydzień i już się chyba przyzwyczaiłam, chociaż mamy swoje kryzysy… Nawet zdjęcia udaje mi się robić bez problemów, a bałam się, że nie będę mogła się przyzwyczaić do innego miejsca.

ZOBACZ: ZDJĘCIA FLAT LAY CZYLI ŁADNE ZDJĘCIA NA INSTAGRAM

„Czasami wystarczy potrącić kota, żeby całe życie stanęło na głowie”

Jeżeli szukacie czegoś lekkiego do czytania, co łatwo jest pochłonąć w jeden wieczór (no może w dwa) i macie ochotę się trochę pośmiać, musicie przeczytać „Awarię Małżeńską” autorstwa Nataszy Sochy i Magdaleny Witkiewicz. Dawno nie czytałam nic tak przyjemnego! Książka jest napisana przystępnym językiem, a przedstawione sytuacje BARDZO prawdziwe i przepełnione dawką dobrego humoru. To mogło wydarzyć się naprawdę i jestem pewna, że perypetie bohaterów to poniekąd historia każdego z nas. Nie będę Wam zdradzać o czym jest ta książka. Powiem tylko tyle, że wszystko zaczyna się od tego, że kierowca pewnego autobusu potrącił kota… Na szczęście nic mu się nie stało – czego nie można powiedzieć o dwóch pasażerkach. Koniecznie przeczytajcie!

ZOBACZ: KSIĄŻKA PEŁNA EMOCJI

Włosowy dylemat

Idę jutro do fryzjera! No i mam całkiem spory dylemat bo zastanawiam się nad mocniejszym ścięciem włosów. Nie, nie aż tak bardzo jak na zdjęciu – to dla mnie za duża zmiana, ale… myślę o czymś bardzo podobnym. Lubię moje długie włosy, sięgają mi już właściwie do pasa, ale z drugiej strony już mocno mnie irytuje ta długość. Gdzieś mi się zaczepią, ciągle są poplątane i umówmy się – końcówki nie są w najlepszym stanie (chociaż i tak nie jest tak źle!). Dlatego od dłuższego czasu myślę o mocnym podcięciu. Dawno tego nie robiłam, mam ochotę na zmiany. Na pewno nie będę blondynką, ale podoba mi się taki efekt, gdzie coś na tych włosach się dzieje. Chodzi mi po głowie coś TAKIEGO lub TAKIEGO. Czyli mieszanka ciemnych włosów, w których czuję się fantastycznie i jasnych, które też mi się u mnie podobają. POMOCY! Myślicie, że ścinać? Zrobić trochę jaśniejsze? A może nie ścinać tylko delikatnie podciąć końcówki? H A L P!

https://www.instagram.com/p/B4spF0AlSf6/

Podsumowanie ankiety

Zanim przejdę do podsumowania ankiety chcę Wam ogromnie podziękować! Każda Wasza odpowiedź była na wagę złota, więc dziękuję, że poświęciłyście mi kilka minut swojego czasu. Udział w ankiecie wzięło aż 136 osób, co pomogło mi w znacznej mierze poznać Wasze upodobania. Poniżej mini podsumowanie i przy okazji zapowiedź tego, co na pewno będzie pojawiać się na blogu częściej.

Okazało się, że wiele z Was śledzi mnie od kilku lat lub co najmniej ponad rok. Bardzo mnie to cieszy! To znaczy, że moje treści Was nie nudzą i chętnie tu wracacie. Pojawiły się też odpowiedzi, że ktoś tu jest dopiero od kilku miesięcy więc mam nadzieję, że zostaniecie na dłużej. To co totalnie mnie zaskoczyło i ucieszyło to fakt, że jest kilka osób, które są ze mną od SAMEGO POCZĄTKU! Czyli już ponad 7 lat. Cudownie 🙂

W temacie ilości publikacji jesteście dość niezdecydowane. Najwięcej głosów było za dwoma postami w tygodniu, ale na drugim miejscu głosowałyście za trzema postami lub „tak często jak się da”. Więc chyba aktualna częstotliwość (2-3 posty tygodniowo) jest dla większości satysfakcjonująca.

Natomiast jeżeli chodzi o marki, które Was interesują i których zapewne będzie teraz więcej na blogu to: Glamshop, Huda Beauty (choć tu mam wewnętrzny problem z tą marką…), Nabla Cosmetics, Fenty Beauty, Too Faced, Eveline, Affect, Benefit, Hourglass i Golden Rose. Większość z nich trafia również i w mój gust!

Jestem też bardzo mile zaskoczona, że interesują Was bardzo tematy fotograficzne, blogowe i mieszkaniowe. Mam nadzieję, że już po przeprowadzce łatwiej będzie mi szykować dla Was fotograficzne poradniki. Nie wspominając o tym, że W KOŃCU będę mogła pokazać Wam jak urządzam nasze gniazdko! Brakuje Wam baaardzo makijaży krok po kroku i ogólnie inspiracji makijażowych – ten temat na pewno poprawię bo ewidentnie tego tutaj poszukujecie. Na pewno nie zmniejszy się liczba recenzji (bardzo je lubicie), ale będzie więcej porównań, list top i rankingów. Myślę też, że pora zabrać się za kufer wizażysty i techniki makijażowe, a przynajmniej ich podstawy. Jeżeli jeszcze macie jakieś konkretne sugestie, prośby i zażalenia to nie krępujcie się zostawić ich w komentarzach.

UFFF! Kto dobrnął do końca? To był naprawdę długi niedzielnik, ale kurcze brakowało mi tego! Potrzebowałam się wygadać i fajnie, że mam tutaj na to miejsce. Teraz opowiadajcie co u Was! 🙂