Nadszedł moment na kolejną część hitów kosmetycznych z 2018 roku. Chociaż na blogu najczęściej piszę o kolorówce, to kosmetyki pielęgnacyjne nie są mi obce. Zdaję sobie sprawę, że podstawą pięknego makijażu jest zdrowa, zadbana skóra. W zeszłym roku poznałam kilka naprawdę świetnych produktów, które na stałe zagościły w mojej pielęgnacji i do których na pewno będę wracać regularnie. Jesteście gotowe poznać moje hity pielęgnacji 2018? Jeżeli tak to zapraszam na post!
Hity pielęgnacji 2018
W 2018 roku nieco zmieniłam podejście do mojej pielęgnacji. Przede wszystkim postawiłam na oczyszczanie. Wcześniej nie przykładałam do tego aż tak wielkiej wagi, bo wydawało mi się, że to co robiłam było wystarczające. Zwróciłam jednak uwagę na to, jak bardzo moja cera się poprawiła od momentu regularnego i dokładnego oczyszczania. Kolejnym filarem mojej pielęgnacji jest teraz nawilżanie. Doszłam do wniosku, że to kluczowy element do opóźnienia momentu pojawiania się zmarszczek. Ponadto wprowadziłam bardziej naturalne kosmetyki do swojej codzienności. Dzięki temu poznałam z bliska cudowną markę z mojego miasta: Clochee, która jest moim kosmetycznym odkryciem 2018 roku.
Zobacz: Hity kosmetyczne 2018 – produkty do makijażu
Jaka jest moja skóra?
Muszę Wam o tym pokrótce opowiedzieć, żebyście wiedziały dlaczego wybór padł akurat na te produkty. Mam cerę mieszaną i naczyniową. Strefa T delikatnie mi się przetłuszcza, a najtrudniejszy w tej kwestii jest nos. Policzki mam normalne z małą tendencją do przesuszania w okresie zimowym. Mam również problem z pękającymi naczynkami, więc staram się je regularnie wzmacniać i łagodzić wszelkie zaczerwienienia. Tak jak wspomniałam stawiam na oczyszczanie i nawilżanie każdego dnia.
OCZYSZCZANIE
- TOŁPA, PEELING 3 ENZYMY – ze względu na moje naczynka, całkowicie zrezygnowałam z ostrych peelingów. Dlatego dobrym rozwiązaniem okazał się dla mnie peeling marki Tołpa, który nie zawiera drobinek, ani kwasów AHA. Mimo intensywnego działania, jest łagodny dla moich naczynek. Co zauważyłam? Pozostawia skórę dokładnie oczyszczoną, zapobiega blokowaniu porów, niweluje powstawanie niedoskonałości i pozwala pozbyć się już istniejących. Trochę szczypie podczas aplikacji, ale nie podrażnia, co jest dla mnie bardzo ważne podczas stosowania takich produktów. Cena: ok. 25zł
- MÁDARA, KWIATOWA PIANKA OCZYSZCZAJĄCA – jest idealna do stosowania ze szczoteczką Foreo (do której wróciłam po dłuższej przerwie) ale i do samodzielnego mycia twarzy. Jest łagodna, nie daje uczucia ściągnięcia, nie szczypie w oczy i naprawdę dokładnie oczyszcza skórę. Stosowałam ją zarówno do demakijażu (np. pod prysznicem) jak i codziennego mycia twarzy. W obu przypadkach spisuje się świetnie, a jej kolejną zaletą jest przyjemny, delikatny zapach. Ponadto pianka MÁDARA jest produktem certyfikowanym przez ECOCERT i nietestowanym na zwierzętach (Lista firm testujących i nietestujących na zwierzętach). Cena: ok. 80zł
NAWILŻENIE I ODŻYWIENIE
- CLOCHEE, PRZECIWZMARSZCZKOWY KREM NA DZIEŃ – to była miłość od pierwszego użycia! Ten krem rozkochał mnie w sobie swoim zapachem, a dopiero później okazało się, że kocham go również za niesamowite działanie. Jaki jest ten krem? Przede wszystkim bardzo treściwy, ale jednocześnie lekki. Skóra po jego zastosowaniu jest przyjemnie miękka, napięta i nawilżona. Stosuję go już dobre kilka miesięcy i nie zauważyłam aby mnie zapchał, bądź wywołał inną niepożądaną reakcję. Wchłania się bardzo szybko, a każdy podkład trzyma się na nim doskonale. To jest miłość! Cena: 119zł
- CLOCHEE, SERUM SILNIE NAWILŻAJĄCE – mam wrażenie, że już trochę przynudzam, ale muszę Wam znów o nim powiedzieć! To serum jest aktualnie moim numerem 1 w tej kategorii i ciężko mi będzie znaleźć dla niego godnego zastępce. Jego ogromną zaletą jest lekka, błyskawicznie wchłaniająca się formuła, która nie pozostawia na skórze klejącej się warstwy. Wybrałam to serum dlatego, że zawiera wielkocząsteczkowy i małocząsteczkowy kwas hialuronowy. Dzięki temu składniki aktywne wnikają w głębokie warstwy skóry intensywnie ją nawilżając. Ponadto zatrzymuje nawilżenie na powierzchni skóry pozostawiając ją wygładzoną, napiętą i promienną. Stosowałam je rano i wieczorem, a kolejne opakowanie już czeka w kolejce. Cena: 139zł
- IOSSI, WITAMINOWY KOKTAJL POD OCZY – ten produkt musiał się znaleźć wśród hitów pielęgnacyjnych 2018 roku i cieszę się, że go poznałam! Koktajl zawiera witaminę A, E, C i mnóstwo drogocennych olejów. Muszę przyznać, że moja skóra pod oczami jest teraz napięta, taka mięsista, dobrze nawilżona i mam wrażenie, że zyskała na elastyczności. Koktajl Iossi stosuję codziennie wieczorem pod krem i za każdym razem jestem w szoku, że jego olejowa konsystencja tak szybko się wchłania. Wystarczy niewielka kropelka aby wmasować produkt w skórę pod oczami. Używam go prawie codziennie od ponad pół roku, a jeszcze mam połowę opakowania – jest mega wydajny! Cena: ok. 98zł
- MIYA, myBEAUTYessence – o produktach MIYA mówię Wam na blogu i nie tylko dość często, bo bardzo lubię tę markę, a o esencjach mogłyście poczytać na początku zeszłego roku. To świetne uzupełnienie codziennej pielęgnacji. Ja jestem absolutnie zakochana w wersji Coco BeautyJuice i to już moje… 3 albo nawet i 4 opakowanie. Uwielbiam to uczucie ukojenia, nawilżenia i przyjemnego komfortu na skórze po zastosowaniu mgiełki. Najczęściej spryskuję twarz przed aplikacją serum, czekam aż się wchłonie i przechodzę do dalszych etapów pielęgnacji. Używam jej również do ściągnięcia pudrowości z twarzy po wykonaniu makijażu i w tej roli również świetnie się spisuje. Jest po prostu wielozadaniowa! Uwielbiam ją. Cena: 29,99zł.
Zobacz: Nowości MIYA Cosmetics: ekspresowe maseczki, SecretGLOW i nie tylko!
PEELING DO CIAŁA
- MIYA, myMAGICscrub – co specjalnego może być w peelingu do ciała? No właśnie MIYA udowadnia, że bardzo dużo. Jestem ogromną fanką tego produktu, bo spełnia wszystkie moje oczekiwania. Dobrze oczyszcza skórę, ale jednocześnie jej nie podrażnia. Nawilża nie pozostawiając nieprzyjemnego, tłustego filmu, którego nie znoszę. Działa natychmiastowo, ma przyjemny skład i dużą pojemność. No i pachnie po prostu przepięknie. Mówiąc krótko: jestem z niego zadowolona i chętnie będę do niego wracać – szczególnie latem. Cena: 39,90zł
Wbrew temu, co wiele z Was pisze mi na Instagramie – wcale nie mam idealnej skóry. Zdarzają mi się niedoskonałości, których czasami trudno mi się pozbyć. Mam przebarwienia, które niekoniecznie mi się podobają, ale nie płaczę z tego powodu. Staram się moją skórę nawilżać, wzmacniać i dostarczać jej odpowiednich składników aby długo wyglądała dobrze. Nie chcę na starość pluć sobie w brodę, że nie stosowałam odpowiedniej pielęgnacji.
Jakie są Wasze pielęgnacyjne odkrycia z 2018 roku?