Trendy na ten rok mówiły wyraźnie: podkreślone różem policzki, dziewczęcy, odmładzający makijaż i mamy to! Makijaże stworzone w oparciu o róże do policzków królują zarówno na TT, jak i na Instagramie. Dlatego myślę, że kolekcja Blush Romance Tune x Beautyboy to strzał w dziesiątkę! Zobaczcie, jaką piękną kolekcję dla nas przygotowali!
Kolekcja różów Blush Romance Tune x Beauty Boy
Jeżeli nie kojarzycie jeszcze Władka znanego w sieci pod pseudonimem @beautyboy.jpg, to gorąco polecam to nadrobić! To jeden z nielicznych mężczyzn w Polsce, którzy zajmują się makijażem na szeroką skalę. Jest wizażystą, influencerem i na swoich kanałach testuje różne produkty oraz pokazuje piękne makijaże. Dosłownie przed chwilą na rynku pojawiła się nowość, czyli kolekcja różów Blush Romance, którą stworzył z małą, polską marką Tune Cosmetics! Miałam przyjemność otrzymać te róże w dniu premiery i cóż mogę powiedzieć… zachwycam się!
Z czego składa się kolekcja?
Z 4 róży do policzków o pięknych, użytkowych kolorach. Każdy z nich zamknięty jest w eleganckim, czarnym kartoniku ze złotym szlifem. Wyglądają luksusowo i kusząco, bardzo podoba mi się ten minimalistyczny design, bez zbędnego przepychu i tandety. Są oczywiście wegańskie, nie testowane na zwierzętach i opierają się na certyfikowanej formule. Cena jednego różu to 55 zł za 4,5g.
Poniżej znajdziecie zbliżenie na każdy odcień wraz z opisem koloru oraz swatche, które na pewno pomogą Wam w wyborze koloru dla siebie. Przygotowując zdjęcia starałam się, jak najlepiej oddać kolor każdego różu, ale musicie mieć na uwadze, że efekt końcowy w dużej mierze zależy od ustawień Waszego monitora.
ZOBACZ: Jak nakładać róż
Blush Romance in Eros
Mój absolutny ulubieniec z całej kolekcji Blush Romance. Eros jest takim bardzo nieoczywistym koralem. To bardzo żywy, intensywny odcień i, jak na róż, dość ciemny. Jednak po roztarciu na policzku wygląda po prostu przepięknie! To moim zdaniem bardzo wiosenny, dziewczęcy, odmładzający odcień różu. Bardzo twarzowy!
Blush Romance in Adonis
Adonis jest dla mnie nieco zagadkowy. To tak naprawdę zgaszony, neutralny róż, ale na policzku staje się nieco cieplejszy. Wygląda bardzo naturalnie, dosłownie jakbyśmy oblały się rumieńcem podczas wymiany zalotnych spojrzeń z ukochanym. Moim zdaniem, będzie doskonały do szybkich makijaży na co dzień.
Blush Romance in Paris
Róż Paris jest w moim odczuciu klasykiem, który można określić „różem Barbie”. Chłodny, intensywny, mocno różowy. Ten odcień pięknie się prezentuje na bardzo jasnych karnacjach o chłodnej tonacji. Bardzo fajny jako dzienniach, a dla fanów mocniejszego efektu – również do wieczorowych makijaży.
Blush Romance in Narcissus
Władek nie zapomniał o fankach ciepłych kolorach na policzkach. Narcissus to ciepła, ale lekko przygaszona brzoskwinka. Nie jest tak jaskrawy, jak Paris czy Eros, ale na twarzy prezentuje się bardzo „rozjaśniająco”, dodaje twarzy takiego naturalnego glow, mimo, że nie ma wykończenia rozświetlającego. Jest piękny również na oczach!
Trwałość, pigmentacja, praca z różami
Róże mają wykończenie matowo-satynowe. Co to oznacza w praktyce? Że na skórze nie wyglądają sucho, jak typowe maty, ale nie odbijają światła, jak klasyczna satyna. Są takie pomiędzy, dlatego efekt jaki pozostawiają jest niezwykle naturalny.
Każdy z różów jest BARDZO mocno napigmentowany, wystarczy dosłownie odrobinka, żeby uzyskać pożądany efekt. W związku z tym róże również dość mocno się osypują podczas nabierania na pędzel, więc radzę uważać. To nie jest wada tych produktów, to specyfika mocnej pigmentacji, ale zwracam na to Waszą uwagę. Moim zdaniem osoby z ciężką ręką mogą łatwo z nimi przesadzić. Na szczęście rozcierają się, jak marzenie. Nie przyczepiają się do jednego miejsca robiąc plamy, tylko umożliwiają przepiękny, łatwy blend.
ZOBACZ: Błędy w konturowaniu twarzy
Który róż z kolekcji Blush Romance Tune x Beautyboy podoba Wam się najbardziej?
Róże otrzymałam w paczce PR.