Pamiętacie czym była dla Was kobiecość jak byłyście nastolatkami? Co oznaczało dla Was stwierdzenie „być kobietą”? Ja pamiętam to całkiem dobrze i dzisiaj chcę się z Wami tym podzielić! Właściwie nie tylko ja, bo jeszcze 8 niesamowitych blogerek, które też wyraziły chęć wzięcia udziału w akcji. Myślę, że będzie się z czego pośmiać szczególnie, że rzeczywistość te kilkanaście lat później okazała się nieco inna… To co? Chcecie się dowiedzieć co sobie myślałam o byciu kobietą ponad 15 lat temu? Zapraszam na post!
Zobacz: Jak założenie bloga zmieniło moje życie
#GIRLPOWER
Lubię 8 marca! To naprawdę fajny dzień w roku, ale nie tylko ze względu na Dzień Kobiet. To moment, w którym czuć, że wiosna jest coraz bliżej i od razu chce się żyć. Z okazji tego dnia Ala Ma Kota, wpadła na genialny pomysł, żeby zorganizować kolejną wspólną akcję. Ponieważ obie wyznajemy zasadę #GIRLPOWER, to zebrałyśmy ekipę fajnych blogerek i oto jesteśmy! Każda z nas opowie o tym, jak postrzegała bycie kobietą będąc dzieckiem lub nastolatką i jak to wygląda dzisiaj – linki do wszystkich dziewczyn znajdziecie na końcu wpisu. Zaczynamy!
Ukradnę babci szpilki
Jak ja uwielbiałam dźwięk szpilek na parkiecie, asfalcie czy właściwie każdym twardym podłożu. Pamiętam, że podkradałam babci szpilki (i jedwabne koszule nocne) i paradowałam tak po całym domu bo czułam się jak prawdziwa dama. To była najlepsza zabawa i do tej pory niesamowicie to wspominam. Dźwięk stukających szpilek był dla mnie oznaką kobiecej elegancji i klasy. Ja też chciałam być elegancka i kobieca! Nie pamiętam kiedy dokładnie to było, ale pamiętam TO uczucie, kiedy wkońcu moje buty wydawały ten specyficzny stukot. Myślałam, że będę uwielbiać te buty. Okazało się, że jestem #teamconverseforlife. Co zrobić? Aktualnie posiadam chyba tylko jedną parę szpilek i nawet w nich nie chodzę. Zdecydowanie wolę trampki!
JA BĘDĘ NOSIĆ PLECAK!
Bardzo, bardzo długo nie rozumiałam fenomenu torebek. Byłam święcie przekonana, że zawsze będę nosić plecak – przecież to takie wygodne, i praktyczne i nic mi nie dynda gdzieś z boku. Serio! Nawet dyskutowałam o tym z moją mamą, że ja będę pierwszą kobietą, która w ogóle nie będzie nosić torebek! I co? Już w liceum stwierdziłam, że plecaki są passe i przerzuciłam się na casualowe torby, które musiały pasować oczywiście do trampek. W LO byłam #teampseudopunk. Torebki kojarzyły mi się z pustymi laskami, którym w głowie tylko chłopaki, kosmetyki i pomalowane paznokcie… Teraz nie wyobrażam sobie bez nich życia i swego czasu miałam nawet całkiem sporą kolekcję. Uwielbiam torebki i na co dzień się z nimi nie rozstaję!
Będę pachnieć Chanel
Moja mama nigdy nie miała nie wiadomo ilu buteleczek perfum. Zawsze na jej toaletce stały może 3-4 zapachy więc nie wiem dlaczego, ale bycie kobietą kojarzyło się z pięknymi zapachami i posiadaniem dużej ilości perfum. Bo przecież kobieta musi otaczać w okół siebie ładny zapach i ze mną nie mogło być inaczej. Ta myśl towarzyszy mi do dzisiaj i chociaż nie mam miliona aromatów zamkniętych w pięknych flakonach, to lubię od czasu do czasu sprawić sobie coś nowego do mojej małej kolekcji. Poza tym jestem kobietą, która potrafi nosić jeden zapach przez cały rok – jestem nudna! Wcale nie potrzebuję milina flakoników żeby poczuć się kobieco, co ja sobie myślałam!
Zobacz: Giorgio Armani, Si eau de parfum
Bez pierścionków? Żegnam
Uwielbiałam pierścionki. Jako nastolatka nosiłam ich bardzo, bardzo dużo i niesamowicie mi się to podobało. Uważałam, że bardziej kobieca już być nie mogę (oczywiście wciąż nosząc trampki), bo przecież pierścionki są taaaaakie kobiece. Wiecie, że był moment w moim życiu, gdzie nosiłam je prawie na każdym palcu? Uwielbiłam to! Zresztą, do dziś bardzo lubię pierścionki i jeszcze parę lat temu nosiłam ich znacznie więcej niż teraz. W ogóle bardzo fascynowałam się biżuterią. Oczywiście wtedy wyznawałam zasadę im więcej, tym lepiej. Teraz uważam, że minimalizm to podstawa elegancji, również w biżuterii.
Tipsy i czerwone usta
Duet dość charakterystyczny, ale co ja na to poradzę? Właściwie do dziś uważam, że czerwone usta to kwintesencja kobiecości, ale tipsy to dla mnie jedno wielkie nieporozumienie! Co prawda prawdziwe tipsy miałam na palcach tylko kilka razy (w tym na studniówkę, nie pytajcie jak to wyglądało…), ale od zawsze długie paznokcie był dla mnie atrybutem prawdziwej kobiet. Może wynikało to z faktu, że sama zawsze miałam liche i krótkie paznokcie, a może po prostu bardzo mi się to podobało – nie wiem. Byłam zafascynowana tipsami, a teraz wychodzę z założenia, że przede wszystkim ma być wygodnie. Teraz wychodzę z założenia, że paznokcie mają nie utrudniać pracy i wyglądać ładnie.
Dzień Kobiet to wyjątkowa okazja, żeby połączyć siły. Właśnie dlatego przeprowadzamy kolejną wspólną akcję. Cieszę się, że wciąż chcemy razem działać. Zobaczcie jak kobiecość widziały pozostałe dziewczyny! Zajrzycie do nich i zostawcie komentarz, w końcu w babskiej kupie siła!
- Ala Ma Kota
- BeautypediaPatt
- Agata Ma Nosa
- Simplistic
- Hellojza About Beauty
- Basia Blog
- Beautically
- MrsGasky
A jak było u Was? Jak postrzegałyście bycie kobietą i kobiecość jak byłyście młodsze? Podzielcie się swoimi historiami w komentarzach!