Marka Affect zaskakuje nas po raz kolejny! Tym razem przygotowała dla nas iście wiosenną, kolorową propozycję, która została zaprojektowana we współpracy z Karoliną Matraszek i Danielem Sobieśniewskim z Pro Makeup Academy. Jako, że miałam niesamowity zaszczyt otrzymać ją na długo przed premierą, to przybywam do Was z recenzją już po kilku tygodniach testów. Jeżeli jesteście ciekawe czy paleta Affect In The Spotlight, to obowiązkowy punkt w Waszej kolekcji – zapraszam na post!
Paleta Affect In The Spotlight
Wydawało mi się, że żadna paleta nie może mnie już zaskoczyć. Jednak kiedy przyszła do mnie piękna In The Spotlight – zaniemówiłam. Minimalistyczne, ale przepiękne opakowanie i te kolory w środku! WOW! Niby nic specjalnego, ale jednak robią wrażenie. Nowy produkt, to sporo pozytywnych zmian. Paleta jest większa niż poprzednie, które można było znaleźć w asortymencie marki (ta ma 12 kolorów) i cienie w końcu mają nazwy! Bardzo się cieszę, że ekipa Affectu zdecydowała się na ten krok. Znacznie lepiej brzmi „Banana Shake” niż N-78302, prawda? To nie jedyne zmiany, paleta jest również droższa niż jej poprzedniczki, bo musimy za nią zapłacić 149zł/24g. Myślę, że niebawem pojaw się online w wielu drogeriach internetowych, póki co szukajcie jej na alepiekna.com. Opakowanie nie odbiega od jakości, którą znamy z innych paleta Affect, więc wiecie czego można po niej oczekiwać. A jak jest z cieniami?
Affect In The Spotlight – kolory
Jeżeli macie dość nudnych palet, które ograniczają Wasze możliwości – In The Spotlight Was nie rozczaruje. Jest prawie całkowicie kompletna. Pełna kolorów i bezpiecznych odcieni, którymi można wykonać delikatny „nudny makijaż”. Już na pierwszy rzut oka widać, że paletą jesteśmy w stanie stworzyć niesamowicie dużo różnorodnych makijaży. Kolory naprawdę przyciągają wzrok!
- Banana Shake – jasny matowy, bananowo-brzoskwiniowy beż.
- Melon Smoothie– matowy, intensywny, prawie neonowy oranż.
- Hot Pepper – bardzo rudy, ciepły brąz z czerwonym podbiciem.
- Juicy Plum – głęboki, nasycony, fiolet – chyba najpiękniejszy jaki widziałam!
- Ripe Cranberry – matowa, mocna żurawina.
- Vantablack – intensywna, klasyczna, matowa czerń.
- In The Spotlight – złoty brąz o foliowym wykończeniu.
- Peanut Butter – klasyczny, średni, neutralny brąz.
- Mustard – piękny musztardowy kolor o matowym wykończeniu.
- Maldives – mocny turkus o foliowym wykończeniu.
- Deep Rose – określiłabym ten kolor różanym bordo.
- Espresso – ciemny, neutralny, bardzo ciemny brąz.
Zobacz: Affect Naturally Matt | czy warto ją kupić?
Pigmentacja, osypywanie i trwałość
Swatche mówią same za siebie. Pigmentacja jest NIE-SA-MO-WI-TA! Większość cieni naprawdę powala pigmentacją i myślę, że to najlepiej napigmentowana paletka marki. Robiąc swatche i pierwsze makijaże nie spodziewałam się tak mocnych kolorów, ale na szczęście udało mi się nad nimi zapanować. Banana Shake i Melon Smoothie to mocne kolory, ale najlepszy efekt można nimi osiągnąć dokładając kolejną warstwę. Melon Smoothie to świetny kolor transferowy – więc to zdecydowanie jego zaleta. Cała reszta już za pierwszym pociągnięciem pędzla pozostawia eksplozję koloru. Cienie są bardzo kremowe, a In The Spotlight jest miękki pod palcami. Słabym ogniwem palety jest cień Deep Rose, bo jest bardzo suchy i troszkę trzeba się nim pobawić żeby osiągnąć zadowalający efekt. Nie jest źle, ale nie jest tak miękki i kremowy jak pozostałe, choć pigmentację też ma całkiem niezłą.
Myślę, że nikogo już nie dziwi, że mocno napigmentowane cienie równie mocno się osypują. Jednak mam wrażenie, że w In The Spotlight jest lepiej niż w innych paletach marki! Osyp jest podczas nabierania na pędzel i w trakcie wykonywania makijażu, ale jest mniejszy.
Jeżeli chcecie żeby Wasz makijaż wyglądał przez wiele, wiele, wieeeele godzin dokładnie tak samo jak w momencie jego wykonywania – paleta Affect In The Spotlight spełni Wasze oczekiwania! Te cienie są tak trwałe, że ślady po swatchach ze zdjęcia mam na skórze jeszcze kilka godzin po ich zmyciu. Serio! Każdy makijaż jaki nią wykonałam wytrzymał wiele godzin, w różnych warunkach i zawsze dostawałam pytania o to, czym malowałam oczy.
Zobacz: 9 sposobów na osypywanie cieni
Praca z paletą i makijaże
Jeżeli nie macie wielkiego doświadczenia w makijażu, to paleta ze względu na swoją mega mocną pigmentację może być dla Was odrobinę problematyczna. Natomiast podczas pracy z nią zauważyłam, że nie ma najmniejszego kłopotu z roztarciem cieni nawet jeżeli nałożymy trochę za dużo koloru. Cudownie się ze sobą łączą i umożliwiają przejścia bez efektu brzydkiej plamy. Generalnie lubię palety marki Affect, bo to jedne z lepszych produktów dostępnych na rynku, ale ta paleta pozytywnie zaskoczyła mnie swoją jakością. Nie dość, że podoba mi się wizualnie, to jej zawartość jest genialna! Żeby nie być gołosłowną, przygotowałam dla Was trzy makijaże, które chociaż w malutkim stopniu pozwolą Wam zrozumieć jakie ta paleta daje możliwości. Myślę, że to zaledwie skrawek tego, co można nią wyczarować.
Zobacz: Kolorowy makijaż ślubny na każdą kieszeń | Affect, Golden Rose
Jak Wam się podoba ta paleta? Planujecie zakup?
Ocena produktu
Podsumowanie
8.8