Peeling solny Missha, Crystal Salt Body Oil & Scrub, Mango, to produkt, który zachwycił mnie już od pierwszego użycia. Nie wiem czy wynika to z faktu, że zazwyczaj sięgałam po peelingi cukrowe, czy jego niesamowity zapach tak na mnie działa, ale od kiedy jest w mojej łazience, odmienił moją pielęgnację. Uwielbiam moją skórę po jego zastosowaniu i piękny zapach, który za każdym razem przyjemnie mnie otula. Jeżeli szukacie peelingu, który doskonale się u Was sprawdzi, zapraszam na dzisiejszy post, bo warto poznać go z bliska!
Czym się różni peeling cukrowy od solnego?
Jaki peeling wybrać? Czym się różni ten cukrowy od solnego? Przede wszystkim wielkością zatopionych w olejach (lub np. maśle karite w przypadku peelingów cukrowych) kryształków. Drobinki cukru są znacznie mniejsze, przez co peeling jest delikatniejszy dla naszej skóry. Jego głównym zadaniem jest złuszczenie i nawilżenie, a najlepiej sprawdza się do skóry wrażliwej lub suchej. Kryształki dość szybko rozpływają się pod wpływem wody, w związku z czym nie podrażniają skóry, ale delikatnie ją oczyszczają. Peeling solny przeznaczony jest do mocnego zdzierania naskórka, silnie wygładza i wzmacnia skórę. Dodatkowo pobudza mikrokrążenie, dotlenia naskórek i oczyszcza go z nadmiaru toksyn. Sól bogata jest w składniki mineralne, które wchłaniając się w skórę podczas kąpieli pozytywnie wpływają na poprawę jej kolorytu. To zdecydowanie mocniejszy peeling i nie powinno się go stosować do skóry bardzo wrażliwej, ale przy świadomej pielęgnacji może działać cuda.
Missha, Crystal Salt Body Oil & Scrub, Mango
Uwielbiam produkty wielozadaniowe, co chyba doskonale już wiecie. Bohater dzisiejszego postu, czyli Missha, Crystal Salt Body Oil & Scrub, Mango (142zł/365g) właśnie taki jest. Wielozadaniowy ma się rozumieć. Zanim jednak zajmę się jego największymi zaletami musicie coś o nim wiedzieć. Trochę można się nim pobawić w DIY, jeżeli kręcą Was te klimaty. Dlaczego? Ponieważ kupując scrub Missha o kuszącym w nazwie mango, trzeba najpierw poświęcić mu mniej więcej trzy minuty.
Zacznijmy jednak od początku. Crystal salt, Body Oil & Scrub przychodzi do nas w dużym kartoniku, który skrywa w sobie coś więcej niż pojemniczek z solą. W środku otrzymujemy dwa produkty: mieszankę olejów oraz sól. Żeby uzyskać docelowo peeling o niesamowicie przyjemnym zapachu, musimy te dwa składniki ze sobą połączyć. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z czymś takim i nie ukrywam, że sprawiło mi to niezłą frajdę. Zawartość saszetki wystarczy wlać do pojemniczka i zmieszać dołączoną do zestawu szpatułką. Proste prawda? A jakie przyjemne!
Zabawa w małego chemika
Peeling Missha Crystal Salt, Oil & Body Scrub już od pierwszego spotkania wzbudził we mnie masę pozytywnych emocji. Najpierw zabawa w małego chemika, a potem ten niesamowity zapach! Bałam się, że będę miała do czynienia ze sztucznie przesłodzonym mango, a okazało się, że to czysta esencja jego soczystości! Zapach jest świeży, słodki i intensywnie owocowy. Nie obawiajcie się, nie jest przytłaczający, nie zachwycałabym się nim gdyby taki był. Poza pięknym zapachem ten peeling dzięki zawartości soli himalajskiej oraz oleju z pestek moreli, ma fantastyczne właściwości złuszczające, wygładzające i napinające skórę. Po każdym jego użyciu nie mogę oprzeć się wrażeniu, że skóra jest doskonale nawilżona, bardziej miękka i aksamitna w dotyku. Zapewnia to olej z migdałów, który pozytywnie wpływa na poziom nawilżenia skóry. Bardzo cieszy mnie fakt, że po jego zastosowaniu nie pozostaje na skórze nieprzyjemna warstwa okluzyjna, która znacznie utrudnia funkcjonowanie pod prysznicem. Później zresztą też. Za każdym razem kiedy po niego sięgam czuję, że oleje osiadają się na skórze i pozostawiają ją naprawdę dobrze nawilżoną i przyjemnie wygładzoną, ale nie oblepioną i obciążoną.
Jak stosować peeling solny Missha?
Na szczęście skórę naczynkową posiadam tylko na twarzy, ale zawsze zwracam uwagę, czy peeling nie wywołuje na skórze żadnych podrażnień. Zdaję sobie sprawę, że z wiekiem również na całym ciele mogą się pojawić popękane naczynka. Nic podobnego nie odnotowałam, choć faktycznie bardzo dobrze oczyszcza i zdziera martwy naskórek. Jeżeli preferujecie mocne peelingi, które dodatkowo mocno nawilżają skórę, na pewno powinnyście zwrócić na propozycję marki Missha.
Poza tym można stosować go nie tylko do ciała, ale i do pielęgnacji dłoni. Szczególnie jesienią i zimą bardzo ważne jest to, aby w odpowiedni sposób o nie zadbać. Ten scrub ze względu na swoje właściwości nawilżające i silne złuszczanie, doskonale sprawdza się również do wykonywania peelingu rąk. Zawsze potem nakładam na nie grubą warstwę ulubionego kremu i efekt jedwabiście gładkich dłoni gwarantowany. Peeling Missha Crystal Salt sprawdzi się również do stóp.
Skład: Sodium Chloride, Isopropyl Myristate, Mineral Salts, Prunus Armeniaca (Apricot) Seed Powder, Fragrance(Parfum), Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Phenoxyethanol, BHT, Mangifera Indica (Mango) Fruit Extract, Ricinus Communis (Castor) Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Argania Spinosa Kernel Oil, Tocopheryl Acetate, Mangifera Indica (Mango) Seed Oil
Czy warto kupić peeling Missha?
Nie trudno się domyślić, że z czystym sumieniem Wam go polecam. To peeling, który nie należy do najtańszych, ale jego wielozadaniowość i fakt, że jest naprawdę bardzo wydajny przemawiają na jego korzyść. Niewielka ilość wystarczy do tego, aby wykorzystać go na całe ciało. Poza tym, nie powinno się go stosować częściej niż dwa razy w tygodniu, a uwierzcie mi, to jest naprawdę trudne! Zapach utrzymuje się na skórze jeszcze co najmniej dwie godziny po jego zastosowaniu, a w łazience znacznie dłużej. Scrub jest dostępny też w wersji Rose, więc jeżeli lubicie różane zapachy, ten będzie w sam raz. Uwielbiam kosmetyki, które nie dość, że pięknie pachną, to świetnie działają. Missha Crystal Salt, Mango idealnie wpisuje się w te założenia i sięgam po niego z ogromną przyjemnością. Wam też polecam zwrócić na niego uwagę. Peeling jest dostępny na skingarden.pl
Jakie peelingi stosujecie w swojej codziennej pielęgnacji?