tanie kosmetyki
Zdarzało Wam się myśleć, że jeżeli coś jest tanie, to na pewno jest kiepskie? Albo odwrotnie, że jeżeli płacicie za coś większą kwotę, to na pewno jest lepsze niż produkt w niższej cenie?  Tanie kosmetyki wcale nie muszą być kiepskie i dziś Wam to udowodnię. Pokażę Wam 7 tanich kosmetyków, które zdecydowanie warto wypróbować. Jeżeli poszukujecie perełek, które spełnią Wasze oczekiwania, a nie chcecie wydawać majątku, koniecznie powinnyście przeczytać dzisiejszy post.

Tanie kosmetyki, które warto kupić

Często mówi się, że jakość idzie w parze z ceną. Zakładamy, że jeżeli coś kosztuje więcej, to jakość danego produktu jest lepsza. Niestety lub na szczęście, cena nie zawsze idzie w parze z jakością. Tanie kosmetyki też mogą być dobre i właśnie dlatego powstał ten post. Chcę Wam pokazać, że wcale nie musimy wydawać nie wiadomo ile, żeby kupić produkt, który spełnia nasze oczekiwania.

tanie kosmetyki blog

Golden Rose, Dream Lips lipliner

Jeżeli szukacie dobrze napigmentowanych konturówek, które przyjemnie suną po ustach, polecam te z Golden Rose. Konturówki z linii Dream Lips są dostatecznie kremowe, ale niezbyt miękkie więc nie rozlewają się poza granicę ust. Podoba mi się w nich to, że mają odpowiednią twardość, więc nie stwarzają większych problemów przy rysunku ust. Mają matowe wykończenie, są naprawdę trwałe, a wybór kolorów jest ogromny. Jedna kredka kosztuje ok. 6zł.

Pojedyncze cienie Kobo Professional

Wybór pojedynczych cieni jest coraz większy, chociaż niestety mało drogeryjnych marek wprowadziło taki system u siebie. Jedną z nielicznych jest KOBO Professional, nad którą pieczę objął Daniel Sobieśniewski. Tworzone wraz z marką kosmetyki są coraz lepszej jakości. Cienie są dobrze napimentowane, trwałe i przyjemnie się je blenduje. Ich minusem jest fakt, że dość mocno się pylą i osypują, ale da się z tym pracować. Osobiście planuję zakup jednej z nowych palet żeby przygotować jej recenzję na blogu i jakiś makijaż na kanał (tak, wróciłam na YT ➥ aGwer). Jestem ciekawa jak ta jakość wygląda teraz. Cena jednego wkładu to 7-10zł w zależności od promocji.

Lovely, Pump up, curling mascara

Używam jej od wielu lat i mimo jednej zasadniczej wady, bardzo ją lubię. Świetnie podkręca rzęsy, dobrze je rozczesuje i fajnie wydłuża. Nie skleja włosków i przez cały czas jest intensywnie czarna. Jej jedyną wadą jest to, że już po 2-3h osypuje się, a ja bardzo tego nie lubię. Zauważyłam, że dzieje się tak mniej więcej po pierwszym miesiącu użytkowania, więc pewnie dość szybko wysycha. Jednak za te 9zł jej to wybaczam i uważam, że warto zwrócić na nią uwagę.
tanie i dobre kosmetyki
tanie kosmetyki do makijażu

My Secret, Face Illuminator, Princess Dream

Nikt mi nie wmówi, że rozświetlacz musi kosztować miliny monet, żebyśmy wyglądały jak milion dolarów. Rozświetlacz z My Secret, Face Illuminator w odcieniu Princess Dream to mój aktualny numer jeden. To, jaki on daje połysk jest niesamowite! Pięknie odbija światło, gwarantuje efekt tafle i bardzo mocne rozświetlenie. W akcji możecie go zobaczyć w ostatnim filmie ➥ klik. Nie ma w sobie drobinek, jest bardzo mocno zmielony, a efekt można stopniować. Jego trwałość jest na bardzo wysokim poziomie, a ja lubię go też stosować na powieki. Jest nieco bardziej złoty niż większość rozświetlaczy jakie używam, ale to jego zdecydowany plus! Mam jeszcze wersje w starym opakowaniu, jakby ktoś się dziwił, że dziwnie wygląda. Cena to ok. 12zł.

Wibo, Diamond Illuminator 

Drugi pod względem intensywności rozświetlacz, który każda z Was powinna znać. Mówiłam to już na InstaStories ➥agwerblog (gdzie notabene powinnyście zaglądać codziennie, bo jestem tam bardzo często), że reklamą tego produktu powinna być Ala. U niej wygląda naprawdę fenomenalnie! U mnie efekt nie jest tak intensywny, ale jego jasny, szampański kolor cudownie podkreśla policzki. Poza tym jest bardzo trwały i nawet po tych 10 godzinach wygląda naprawdę dobrze. Kosztuje tylko 10zł, więc wybaczam mu to kiepskie plastikowe opakowanie.
tanie i dobre kosmetyki

Ziaja, lano maść

Od kiedy regularnie używam tego produktu, nie mam problemu z przesuszonymi ustami. Lano-maść to po prostu czysta lanolina. Niech Was nie zmyli napis na opakowaniu. Owszem, lanolinę stosuje się na popękane brodawki i dla kobiet karmiących piersią, ale nie tylko. Wniosek jest taki, że ma właściwości silnie regenerujące i nawilżające, co idealnie sprawdza się również w pielęgnacji ust. Jeżeli podobnie jak ja, często nosicie matowe pomadki, lano-maść może Wam pomóc w ich regeneracji. Możecie ją dostać w punktach marki Ziaja, za ok 12zł.

Pędzle Hakuro

Wśród pędzli z niższej półki, to te marki Hakuro są zdecydowanie godne uwagi. To w ogóle jedne z pierwszych pędzli w mojej przygodzie z makijażem. Nie są drogie, mają spory wybór modeli, a jakość wykonania sprawia, że można ich używać latami. Moje pierwsze pędzle mają 3-4 lata i jedyne co się w nich zmieniło, to lekko wypłowiało włosie, porysowały się trzonki i wytarły napisy. Do tej pory rozkleiły mi się dwa pędzle, ale może to wynikać z faktu, że te 3-4 lata temu, nie do końca wiedziałam jak je pielęgnować. Hakuro to pędzle, które nawet po kilku latach sprawują się naprawdę dobrze, a kosztują od 20-50zł w zależności od modelu. Z czystym sumieniem sugeruję, żebyście po nie sięgnęły szczególnie, jeżeli Zoeva to niedostępna dla Was półka cenowa.
tanie kosmetyki makijaż
Myślę, że jeżeli ten post przypadnie Wam do gustu, to co jakiś czas będą pojawiać się na blogu teksty w tym stylu. Co prawda ja sięgam raczej po kosmetyki ze średniej półki, ale mam w rękawie kilka perełek, które spokojnie każda z Was będzie mogła znaleźć w drogerii. Znacie produkty, które pojawiły się w dzisiejszym poście? Jestem bardzo ciekawa Waszych perełek z niższej półki. Zostawcie swoje typy w komentarzach!
 
Macie ochotę na więcej wpisów tego typu?