Lato, to taki moment gdzie intensywne, mocno kolorowe usta nie są straszne dla żadnej z nas. Do moich ulubionych kolorów na tę porę roku zaliczam intensywną i wyzywającą fuksję. Jedną z moich ulubionych pomadek w tym odcieniu jest Full Fuchsia, MAC cosmetics. Chociaż nie jest ona moim numerem jeden jeżeli chodzi o fuksjowe pomadki, to zdecydowanie mieści się w pierwszej trójce. W związku z tym, dziś przygotowałam recenzję tej właśnie pomadki, więc jeżeli podobnie jak ja, lubisz mocne usta – zapraszam na post.
Ponieważ to nie jest pierwsza recenzja pomadki firmy MAC cosmetics na moim blogu [klik], nie będę się rozwodzić nad opakowaniem i wyglądem pomadki, ponieważ one wszystkie wyglądają tak samo. Czasem różniąc się jedynie kolorem opakowania (w przypadku limitek najczęściej), ale stylistyka, kształt i jakość są zawsze takie same. W związku z tym przejdę od razu do samej pomadki.
Full Fuchsia, to bardziej różowa niż fioletowa fuksja, a mnie zawsze ten kolor bardziej był podbity właśnie fioletem niż różem, ale to już mało istotna sprawa. Bohaterka dzisiejszego posta, to taka klasyczna, intensywna, bardzo kobieca fuksja, zdecydowanie skierowana dla kobiet, które lubię postawić na usta. Kolor jest wyrazisty, ostry i powiedziałabym nawet, że trochę drapieżny, Intensywność koloru sprawia, że nie jest dla każdej z nas, chociaż kolor na pewno ma wiele zwolenniczek.
Ta konkretna pomadka ma wykończenie amplifield, czyli moje ulubione. Jest mocno kremowa, ma bardzo mocny pigment, zastyga na delikatny połysk i jest znacznie bardziej trwała niż zwykłe pomadki. Nie zostaje na ustach tak długo, jak matowe wersje pomadek MAC, ale nie ma co narzekać, ponieważ kolor potrafi przetrwać nawet zjedzenie kanapki. Myślę, że spokojnie wytrzymuje na ustach 4-5 godzin i po tym czasie wymaga delikatnych poprawek. Schodzi równomiernie, nie zostawia ramki na ustach, schodzi stopniowo i pozostawiając usta wciąż lekko zabarwione.
Jak wszystkie pomadki tej firmy i ta kosztuje 86zł w regularnej sprzedaży i dostępna jest w salonach MAC lub na stronie Douglasa. Ja moją fuksję wyczaiłam na promocji w Douglasie, jak zrobili aż -30% na kosmetyki tej marki. Także mam ją już jakiś czas i naprawdę bardzo ją lubię, świetnie czuję się w tym kolorze i polecam ją Paniom, które lubią mocne usta.
Bardzo lubię pomadki MAC cosmetics, moja mała kolekcja powolutku się zwiększa, choć ze względu na cenę, stawiam raczej na klasyczne kolory. Nikt mi raczej nie powie, że fuksja to nie klasyk wśród naustnych kolorów. Bo to jest klasyk, bez dwóch zdań. Jestem przekonana, że ten kolor spodoba się nie jednej kobiecie, bo wbrew pozorom nie jest tak agresywny, jak czerwień, tak trudny jak róż, ale jednak bardziej zdecydowany niż nudziak – nawet na co dzień.
I jak? Podoba Ci się Full fuchsia od MAC cosmetics?