Firmy kosmetyczne prześcigają się w chwytach marketingowych, które mają nas zachęcić do kupienia właśnie ich produktu. Do czego są w stanie się posunąć aby nas zachęcić? Zaciekawić swoimi kosmetykami? Co obiecują abyśmy zostawiły pieniądze na ich kontach bankowych, a nie u konkurencji? Bardzo wiele, oj bardzo. W dzisiejszym poście zebrałam 5 najpopularniejszych kłamstw firm kosmetycznych, które widujemy na większości artykułów w drogeriach. Obietnica zaspokojenia naszych potrzeb, podążanie za modą i zwracanie uwagi na konkretne problemy, kuszą i przyciągają uwagę klientek.
➥ 13 kosmetyków, do których zawsze wracam
Najpopularniejsze kłamstwa firm kosmetycznych
Pół żartem, pół serio, ale jednak. Chcę zwrócić Waszą uwagę na pewne aspekty, o których często zapominamy kupując kosmetyki. Pamiętajcie, że firmom zależy nie tylko na tym abyście były zadowolone z ich produktów, ale przede wszystkim żebyście je kupowały. Bo nie ukrywajmy, zawsze chodzi o pieniądze, a my kosmetykomaniaczki jesteśmy w stanie wydać na nasze ulubione artykuły naprawdę sporo. Kłamstwa firm kosmetycznych, chwyty marketingowe, piękne obietnice to nic innego jak slogany, które mają przyciągnąć naszą uwagę.
Nie myj się!
Nasz produkt oferuje Ci aż 72h, podczas których możesz zrobić wszystko! Pojechać do Paryża, iść na spacer po plaży w Miami czy nawet zwiedzić Luwr. Masz 72h podczas, których nie musisz się myć. Po co zmywać makijaż skoro Twój podkład może wytrzymać na twarzy nawet 24h? Nie musisz obawiać się o obciążenie skóry, późniejsze zaskórniki lub inne efekty uboczne niezmycia makijażu… Ciesz się chwilą! Używając naszego dezodorantu nie musisz wchodzić pod prysznic! W końcu będzie chronił Twoich towarzyszy od nieprzyjemnego zapachu przez wiele godzin. Możesz wziąć urlop od higieny, no bo… czemu nie?
Tak, ja też uważam, że obietnica długiej trwałości jest po prostu śmieszna. To nie chodzi o to, że jesteśmy leniwe i nie chce nam się zmywać makijażu czy brać prysznica. To nie takim problemom producenci chcą zaradzić. W ten sposób chcą podkreślić fakt, że oferowany przez nich kosmetyk jest trwały i wiele wytrzyma. Niestety bardzo często te obietnice można obić o kant czterech liter. Osobiście mam całkiem spore te litery, więc jest o co rozbijać.
Tak, ja też uważam, że obietnica długiej trwałości jest po prostu śmieszna. To nie chodzi o to, że jesteśmy leniwe i nie chce nam się zmywać makijażu czy brać prysznica. To nie takim problemom producenci chcą zaradzić. W ten sposób chcą podkreślić fakt, że oferowany przez nich kosmetyk jest trwały i wiele wytrzyma. Niestety bardzo często te obietnice można obić o kant czterech liter. Osobiście mam całkiem spore te litery, więc jest o co rozbijać.
Zapomnij o nożyczkach!
Jeżeli zastosujesz naszą odżywkę, maskę lub serum, pożegnasz się z rozdwojonymi końcówkami! Nie będziesz musiała się martwić o nieestetycznie wyglądające włosy, wieczne kołtuny i brzydkie, poszarpane końcówki. Wystarczy, że 20 razy dziennie będziesz wcierać w nie nasz magiczny produkt, a one po prostu… się skleją.
Nie pamiętam jaka to była reklama, ale pamiętam jak dziś własnie taką obietnicę. Może nie dosłownie, ale sens był całkiem oczywisty. Jeżeli ktoś wynalazł produkt, który faktycznie w ten sposób działa na końcówki i nie są to nożyczki, które pozbywają się problemu, chętnie go poznam! Bo póki co, to marzenie ściętej głowy.
Nie pamiętam jaka to była reklama, ale pamiętam jak dziś własnie taką obietnicę. Może nie dosłownie, ale sens był całkiem oczywisty. Jeżeli ktoś wynalazł produkt, który faktycznie w ten sposób działa na końcówki i nie są to nożyczki, które pozbywają się problemu, chętnie go poznam! Bo póki co, to marzenie ściętej głowy.
Odstaw błyszczyki i postaw na…mat?
Piękne, matowe usta niczym Kylie Jenner? Ponętne, muśnięte mocno napigmentowaną pomadką, która nie wysusza ust na wiór. Modny i pożądany efekt uzyskasz tylko dzięki naszemu produktowi. Zapewniamy matowe wykończenie, 24h trwałość i wypielęgnowane usta. Co z tego, że po aplikacji pomadka nie zastyga? Co z tego, że godzinę po jej nałożeniu wciąż nie jest matowa? Nie szkodzi! Na opakowaniu zapewnimy, że taka jest, więc na pewno ją kupisz.
W świecie beauty moda przychodzi i odchodzi, ale matowe pomadki od bardzo dawna cieszą się ogromną popularnością. Nie wiem czy zwróciłyście uwagę, ale teraz każda pomadka, szczególnie płynna, jest określana mianem matowej. Szkoda tylko, że producenci najpierw nie sprawdzą, jak to wykończenie faktycznie powinno wyglądać…
W świecie beauty moda przychodzi i odchodzi, ale matowe pomadki od bardzo dawna cieszą się ogromną popularnością. Nie wiem czy zwróciłyście uwagę, ale teraz każda pomadka, szczególnie płynna, jest określana mianem matowej. Szkoda tylko, że producenci najpierw nie sprawdzą, jak to wykończenie faktycznie powinno wyglądać…
Jesteśmy eko, naturalni, bio i full wypas!
Szkoda tylko, że w naszych kosmetykach skład mocno odbiega od naturalnego. Jest długi, zawiera PEGi, parabeny i masę innych szkodliwych składników, których generalnie powinnyście unikać. Mamy jednak w 20% naturalne składniki, które widnieją na końcu składu, więc będziemy się reklamować jako firma eko albo kupimy sobie certyfikat, który o tym świadczy. Co to dla nas?
Nie jestem ekspertem jeżeli chodzi o składy kosmetyków. Wiem jednak czego powinnam unikać i w pielęgnacji staram się używać produktów, które polecają inne użytkowniczki. Nie dajcie się omamić napisami, sprawdzajcie składy i po prostu nie dajcie się nabrać. Firmy, które naprawdę produkują naturalne kosmetyki są poszkodowane przez wielkie koncerny, które żerują na chłonnych naturalności użytkowniczkach.
Oczyszczone i zwężone pory!
Plastry, które dokładnie oczyszczają pory z wszystkich zanieczyszczeń? Tak! Nasz produkt rozwiąże Twoje problemy i już nigdy nie będziesz się martwić brudnymi, nieestetycznymi porami. Wystarczy, że kupisz nasze plastry albo maskę, ewentualnie jakiś żel albo tonik. To naprawdę działa! Dbamy o to, abyś jeszcze kiedyś kupiła nasz produkt, bo tak naprawdę nie spełni on w stu procentach Twoich oczekiwań.
Szkoda tylko, że takie produkty działają bardzo niedokładnie. Sprawdziłam już trochę plastrów na nos, maski i różne specyfiki, które miały pomóc oczyścić pory. Mam pecha albo to jest po prostu pic na wodę i jedynym sposobem na ich dokładne oczyszczenie jest wizyta u kosmetyczki. Jednakże obietnica oczyszczonych porów jest tak kusząca, że sięgam po kolejne nowości różnych marek…
Nie ma nic złego w tym, aby przyciągnąć klienta obietnicą rozwiązania jego problemu. Jakby nie patrzeć, o to w tym wszystkim chodzi. Jednak moim zdaniem taki chwyt, powinien mieć chociaż po części pokrycie w rzeczywistości. Uleganie modzie, podążanie ślepo za trendami to niestety specyfika naszych czasów, a my kobiety jesteśmy podatne na takie manewry. Sama niejednokrotnie uległam i podobnie jak pewnie większość z Was nie raz się rozczarowałam.
Ale czasem wystarczy mały research w sieci, przeczytanie kilku opinii i informacji o składzie, aby nie wpaść w pułapkę firm, które chcą nam po prostu coś sprzedać.
Na jakie niespełnione obietnice Wy zwróciłyście ostatnio uwagę?
PS. Dla ścisłości, produkty ze zdjęć nie mają nic wspólnego z treścią artykułu.
PS. Dla ścisłości, produkty ze zdjęć nie mają nic wspólnego z treścią artykułu.