Nadszedł ten moment w moim i Twoim życiu, kiedy świat dowie się co robi bloger kiedy nie bloguje. Tak, bo czy chcesz wierzyć, czy też nie bloger nie tylko blogiem żyje! Ot i powiedziała, nie? Taka niestety jest prawda, wszystko co dobre, szybko się kończy… Choć nie, wróć! Czy blogowanie kiedyś się kończy? Czy poza blogowaniem istnieje dla mnie (i dla Ciebie, bo jak mówi Jason Hunt, wszyscy w internetach jesteśmy blogerami) coś innego? Jakiś inny świat? Odpowiedź na te i wiele innych pytań, prawdopodobnie znajdziesz w dzisiejszym tekście. 

Co robi bloger, jak nie bloguje

          Historia głosi, że z blogowania da się wyżyć, i to na całkiem niezłym poziomie. Absolutnie nic mi o tym nie wiadomo, bo ja jestem biedną studentką… Nie, zaraz. Mam 26 lat, już nie jestem studentką, jestem magistrem… Okej, zacznijmy od początku. Historia głosi, że z blogowania da się wyżyć, i to na całkiem niezłym poziomie. Absolutnie nic mi o tym nie wiadomo, bo ja jestem biedną blogerką kosmetyczną. Żyję z gratisów i jem kremy do twarzy, pomadki i róże do policzków. Z witaminami! Blogowanie jest ogromną częścią naszego życia, mówiąc naszego, mam na myśli nas blogerów, ale przecież na blogowaniu życie się nie kończy, prawda? Nawet jeżeli dzięki niemu, mogę żyć na niezłym poziomie (nie powiecie mi, że każda blogerka kosmetyczna może szczycić się posiadaniem róży z witaminami!), to przecież są momenty kiedy nie bloguję. Bo są, prawda? Skoro już to ustaliliśmy, pora przejść do sedna sprawy i omówić kilka aspektów, które robi bloger, jak nie bloguje, jeżeli nie bloguje, co jest bardzo mało prawdopodobne.

Strzela sobie selfie, bo przecież samo się nie zrobi

Tak. Żaden bloger mi nie powie, że nie strzela sobie selfie, nawet wtedy, kiedy wcale nie planuje zrobić sobie selfie. Każdy bloger musi mieć odpowiednią samoje*kę, twarz do selfie lub specjalną minę. O lepszym profilu nie wspominając. Każdy bloger ma lepszy profil do selfie, nie wmówisz mi, że jest inaczej. Jestem blogerem – więc wiem. Ja też mam lepszy profil. Ty też, nie oszukuj się.

Robi zdjęcie jedzenia
Nie musisz być blogerem kulinarnym, żeby robić zdjęcia tego co właśnie spożywasz. Przecież Twoi czytelnicy, muszą wiedzieć, że dziś na obiad zjadłeś krem z czerwonej cebuli na białym winie, z prażonymi pestkami dyni z dodatkiem konfitury z arbuza. W końcu jesteś blogerem, więc Cię stać. Nawet jeżeli to tylko cola z McDonalds. Więc co z tego, że akurat nie blogujesz jak jesz coś, co musisz wszystkim pokazać? Nie byłbyś blogerem, jakbyś nie zrobił zdjęcia talerza. Nie, nie byłbyś. I nie kłóć się ze mną.

Czyta książki

Bo to takie trendy, ambitne i nad wyraz. Jaki bloger nie czyta książek? Nudny bloger, nieoczytany bloger, niemodny i nie na czasie! Nie warto być blogerem nie na czasie, kto takiego blogera czyta? Takiego nie trendy i niemodnego?  Kto czyta blogera, który nie ma na Insta fotki z książką (szybki research w głowie, czy mam na insta zdjęcie z ksiażką…)? No na pewno nie Ty, ani ja. Dla ścisłości bloger jak nie bloguje i nie strzela sobie selfie (albo zdjęć jedzenia) to czyta – bo jakoś nudę trzeba zapić. To znaczy zabić. Przy książce. Wcale nie powiedziałam, że przy piwie.

Pije kawe w Starbucksie 

Bo gdzie indziej? Bloger z klasą pija tylko w światowej klasy kawiarni, z najmniej smaczną i najdroższą kawą w mieście. W końcu go stać, bo ustaliliśmy już przecież, że blogując zarabia się krocie. Pokazanie się z logo innej firmy spowodowałoby spadek zainteresowania, jak i -50 do popularności, a przecież na coś takiego nie możesz sobie pozwolić. Wykluczone. Więc, taki bloger jak Ty, siedzi w kawiarni Starbucks, ze swoim Iphonem S6 i wrzuca zdjęcie z kawą. Oczywiście nie zapominając żeby na zdjęciu znalazło się wegańsko, wegetariańskim ciastko z dodatkami frutariańskimi. Bo to takie teraz modne przecież, czy już nie? Nie nadążam…

Siedzi na innych blogach

Czytania konkurencji nie można nazwać blogowaniem. No bo, przecież nie przygotowujesz się do napisania tekstu, nie robisz zdjęć, nie redagujesz najnowszego posta, tylko czytasz blogi. To prawie jak książka, którą zresztą zaraz będziesz przecież czytać (po zrobieniu selfie i wypiciu kawy, którą wcześniej sfotografujesz). Trzeba wiedzieć co w trawie piszczy, co aktualnie polecają blogerzy i czego trzeba według nich w życiu unikać. Nie ważne, że nie masz potem na nic czasu, czytanie blogów to obowiązek każdego blogera. Nie blogującego w danym momencie, oczywiście.

Pracuje

Bo czasami wypada. Po zrobieniu odpowiedniego selfie, wypiciu kawy i poczytaniu blogów (ewentualnie książki), pora zabrać się za zarabianie monet. Trzeba wyrobić normę, przesiedzieć te 8h w pracy, parę dni w miesiącu, nie ma bata. Ale nie szkodzi, w końcu kiedyś blog przyniesie  Ci te miliony i pracować będziesz tylko 24h/7. Bo w końcu zarabianie na blogu jest takie lekkie, łatwe i przyjemne. I zajmuje tak mało czasu.

Bloguje

Bo tak po prawdzie, to prawdziwy bloger nigdy nie przestaje blogować. Blogowanie mamy we krwi, ja podobnie jak i Ty (jeżeli piszesz bloga z pasją) jesteś rasowym blogerem, który nie rozstaje się ze swoim blogiem. No bo po co Ci Facebook, Instagram i Twitter, nie powiesz mi że dla znajomych i właśnie dlatego, przeglądania tych portali, nie mogę nazwać nieblogowaniem. Ponieważ to wszystko wiąże się z blogiem, nie wiem jak Ty, ale ja to kocham!
Blogerem jesteś zawsze. Nawet jak nie blogujesz i myślisz, że nie jesteś blogerem. To i tak jesteś. Nie kłóć się ze mną, wiem lepiej, w końcu jestem blogerem!
A Ty co robisz jak nie blogujesz?


PS. Nie chcę zamydlać Wam oczu, ale to nie wszystko co robi bloger, zdecydowanie nie wszystko. Myślę jednak, że całą resztę zachowam dla siebie. Albo może na następny post?

Podobał Ci się post? Udostępnij!