To już 5 autoportret na blogu! Ostatni pojawił się w 2019 roku i chyba przez pandemię trochę ten temat zaniedbałam. Jednak zależało mi, żeby w tym roku o tym nie zapomnieć i oto jest. Mój autoportret z 2022 roku w wersji pisanej.
Autoportret 2022
Mam na imię Agnieszka, skończyłam dzisiaj 33 lata i to jest mój autoportret z 2022 roku.
Jestem kobietą, przyjaciółką, córką, partnerką, właścicielką firmy, wizażystką, fotografką. Jestem szczęśliwa, choć bywają dni kiedy o tym zapominam. Wciąż jestem pełna sprzeczności, nie do końca wiem czego chcę, ale dążę do tego, żeby odnaleźć siebie tu, gdzie teraz jestem.
Jestem ze Szczecina, mieszkam tutaj i kocham to miasto! Kiedyś nie doceniałam jego piękna, dziś uwielbiam tu być. Na ten moment nie wyobrażam sobie, żeby mieszkać gdzieś indziej szczególnie, że od dwóch lat mieszkam już w swoim mieszkaniu.
Uczę się doceniać swoją codzienność, to co mam, co osiągnęłam, jakim jestem człowiekiem. Ciężko mi dostrzegać własne sukcesy, ale śmiało mogę powiedzieć, że JESTEM Z SIEBIE DUMNA. Jest się z czego cieszyć, bo sama zapracowałam na to, jak teraz wygląda moje życie. Jednak jako człowiek, który niestety często zmniejsza swoją wartość, to wcale nie jest proste. Stawiam małe kroki w docenianiu siebie i z miesiąca na miesiąc jest lepiej.
Spełniam swoje marzenia! Chociaż nie są górnolotne, nadzwyczaj ambitne czy wyrafinowane, ale są MOJE. Kupiłam mieszkanie, zrobiłam tatuaże (kusi mnie zresztą kolejny), jestem całkowicie niezależna, mam pracę, którą uwielbiam i która daje mi masę swobody, którą kocham i potrzebuję.
Kocham ludzi, których mam wokół siebie, doceniam ich obecność, wsparcie. Choć momentami czuję się samotna, to wiem, że jeżeli trzeba będzie podnieść mnie z samego dna, oni chwycą mnie za rękę bez zadawania pytań i postawią na nogi. Dziękuję.
ZOBACZ: Autoportret 2019
Daję sobie miejsce i przestrzeń na płacz. Nie boję się swojego smutku, który czasem mnie uderza, nie wstydzę się łez, które pomagają mi się oczyścić. Kiedyś chowałam się w swoim strachu i smutku, dziś nie duszę go w sobie i jeżeli tego potrzebuję – uwalniam go. Daję sobie na to pozwolenie, bo wiem jakie to ważne, jestem tylko (i aż) człowiekiem, więc czasem po prostu tego potrzebuję.
Jestem kobietą, która dopiero zaczęła budować miłość do swojego ciała. Jest to kurewsko trudne i choć bardzo chciałabym JUŻ, to wiem, że przede mną wieloletni proces. Niby ten temat jest ze mną od dawna, niby próbowałam już wcześniej, ale myślę, że dopiero teraz robię to tak naprawdę i szczerze nad tym pracuję. Dość późno zdałam sobie sprawę, że przecież… To dla siebie się staram. To ciało jest MOJE, jest DLA MNIE i ma spełniać moje potrzeby i oczekiwania, a nie wyimaginowane potrzeby innych ludzi. Dziś staram się traktować je jako coś wyjątkowego.
W poście autoportret 2016 pisałam, że nie czuję się dorosła. Myślę, że sporo się w tym temacie zmieniło. Na pewno na przestrzeni tych 6 lat bardzo dojrzałam, nabrałam odpowiedzialności, wiele się nauczyłam, ale nie zmieniło się moje poczucie wieku. Nigdy nie pamiętam ile mam lat, bo duchem mam jeszcze 25-26. Ludzie mając 33 lata mają dzieci, rodziny, plany na przyszłość, a ja? Pragnę się rozwijać, budować karierę, podróżować. Mam kota, kredyt i wolność, swobodę, której kiedyś może zabraknąć. Chcę z tego korzystać dopóki mogę!
Czy jestem spełniona? Myślę, że tak. Wiem, że wielu rzeczy mi w życiu brakuje, chciałabym też zrealizować kilka nowych marzeń, ale staram się nie żyć na zasadzie „co by było gdyby”. Pracuję nad tym, żeby przestać się porównywać i po prostu staram się doceniać swoją codzienność taką, jaka jest, a przecież jest piękna 🙂
Jestem kobietą, która kocha życie i ma ochotę je trochę podkręcić!
Tyle ode mnie na dziś, krótki autoportret 2022. Dziękuję, że jesteście tu ze mną ponownie!