Jakiś czas temu, w sumie całkiem spory, bo jeszcze w listopadzie tamtego roku, wraz z Alicją z bloga Ala Ma Kota postanowiłyśmy zrobić jej metamorfozę. Kiedy w piątek 28 listopada wpadła do mnie Ala, miałyśmy niezły ubaw zanim zabrałyśmy się za malowanie. W każdym razie, chciałam zrobić kolejną metamorfozę na bloga i takim oto sposobem, pod moje pędzle trafiła właśnie Ala. Postawiłam na coś lekkiego, dziennego, w czym żadna z nas nie wstydziłaby się wyjść na miasto. Jeżeli jesteście ciekawi tej metamorfozy, zapraszam na dzisiejszy post! Nie chciałam szaleć z makijażem robić
W grudniu za bardzo nie poszalałam z zakupami, raczej skupiłam się na prezentach świątecznych, z wiadomych powodów. Przybyło mi jednak nieco kolorówki i akcesoriów do makijażu, ze względu na Sylwestra i kilka imprez sylwestowych, do których malowałam. W związku z tym musiałam zaopatrzyć się w brokaty, świecidełka, które można było wykorzystać w szalonych makijażach. Jeżeli jesteście ciekawi co wpadło do mojej „kosmetyczki” to zapraszam Was na dzisiejszy przegląd zdjęć z nowościami. Tak jak wspomniałam we wstępie przybyło mi błyskotek i akcesoriów. Do mojej kolekcji dołączył zestaw brokatów z Clair’s, 10
O istnieniu odżywki American Cream z LUSH wstyd się przyznać, ale nie miałam pojęcia, dopóki nie sprezentowała mi jej wspomniana już wcześniej Jaśmina. Nie wróżyłam jej jakiegoś wielkiego WOW, ani tego, że się w niej zakocham i będę chciała ją mieć u siebie na stałe, ale tak jest… Bardzo chciałabym żeby Lush był w Polsce chociażby dla tej odżywki. Jest niesamowita. Jeżeli jednak chcecie dowiedzieć się dlaczego jest taka świetna, czemu przepadłam i jestem zakochana w jej działaniu, musicie koniecznie przeczytać dzisiejszą notkę. Więc zapraszam! Odżywka American Cream pachnie shakem
Obiecałam Wam, że przygotuję brązowe smoky eyes, które można nosić na co dzień. Właśnie dlatego mam dla Was dzisiaj makijaż krok po kroku, który bez problemu wykonacie w domu. Ponieważ kolory są uniwersalne, każda z Was na pewno ma je w domu. Wiele firm ma w swoim asortymencie takie odcienie, także jestem przekonana, że coś u siebie znajdziecie. Dzisiejszy makijaż jest elegancki, kobiecy i idealny na co dzień, do pracy czy na zwykłe spotkanie. Dodając do niego odrobinę czerni, kreskę lub oba te elementy, bardzo szybko możemy zrobić z niego makijaż wieczorowy. Jeżeli jednak jesteście
Tak, znowu denko. W końcu przyszła na nie pora, a wydaje mi się, że w grudniu zapomniałam o listopadowym denku. Zdarzyło mi się to chyba po raz pierwszy, od kiedy wprowadziłam denko na blogu. Dlatego musiałam się spiąć, żeby w tym miesiącu o tym nie zapomnieć Sama lubię te posty i nie chciałabym żeby tej serii zabrakło u mnie, dlatego właśnie dziś zapraszam Was na lekkie, wcale nie takie duże denko. Wszystko co zużyłam w grudniu, możecie zobaczyć poniżej, wraz z krótkim opisem każdego produktu. ► Efekty kuracji Herome po 3 miesiącach ► Kallos Keratin vs.
Ilość kosmetyków, jakie możemy wykorzystać do makijażu jest właściwie nieograniczona. Cienie, pomadki, róże, bronzery, produkty do brwi, utrwalania makijażu, palety… Wszystko czego tylko dusza zapragnie. Bardzo ciekawe w tym wszystkim jest to, że jeden produkt tak naprawdę, ma wielorakie zastosowanie. W końcu z cienia możemy zrobić eyeliner, róż do policzków czy pomadkę. Właśnie tak jest też z produktem, który chcę Wam dzisiaj przedstawić. Mowa będzie o przepięknym pigmencie z Inglota, który możecie znaleźć pod nr 22. Dziś poznacie go bliżej i będziecie mogli zadecydować, czy warto mieć go w swojej kolekcji.