ulubiency-kosmetyczni

Mamy już drugą połowę lipca, a ja dopiero zebrałam się za ulubieńców kosmetycznych czerwca. To wszystko wynika jednak z mniejszej ilości publikacji na blogu. Nie wyrabiam się z moim materiałem, stąd takie opóźnienie. Mam nadzieję, że w sierpniu nie będzie żadnych opóźnień i wracając do starego schematu publikacji wszystko wróci do normy. Koniec z tłumaczeniem się, bo na pewno jesteście ciekawe dlaczego właśnie te 5 kosmetyków zakradło się do grona ulubieńców kosmetycznych. W takim razie, zapraszam Was do dalszej części postu!
➥ 13 kosmetyków, do których zawsze wracam
➥ TOP 5 matowych pomadek
ulubiency-kosmetyczni

Ulubieńcy kosmetyczni

Nie będę ukrywać, że ostatnio (jak zwykle zresztą…) trochę mi tych kosmetyków przybyło. Miałam sporo produktów do sprawdzenia i nie lada wyzwanie, żeby wybrać te najlepsze. Wśród moich ulubieńców często powtarzają się produkty, które już bardzo dobrze znam i które widziałyście u mnie niejednokrotnie. Co zresztą potwierdza tylko, ze dany kosmetyk jest naprawdę świetny. Natomiast w przypadku ulubieńców kosmetycznych czerwca, znalazły się tu same odkrycia, które okazały się dla mnie absolutnymi hitami już od pierwszego użycia. W związku z tym polecam Wam poznać je z bliska, bo ja jestem zachwycona!

Alphah Balancing Cleanser with aloe vera

Marka Alphah jest mi całkowicie nieznana. Poznałam kilka produktów stosunkowo niedawno i wśród miniaturek znalazł się właśnie balancing cleanser. Czyli mówiąc w skrócie kremowe mleczko do demakijażu i oczyszczania twarzy. Średnio się sprawdzał przy demakijażu, bo miałam wrażenie, że nie omywał tuszu, ale jako produkty do codziennego oczyszczania jest świetny. Jestem zachwycona jego delikatnym, ale dokładnym działaniem, łagodzącymi właściwościami i przyjemną konsystencją. Produkt się właściwie nie pieni, ale twarz po umyciu jest mięciutka i napięta. Poza tym, z tego co wyczytałam kremowe mleczko ma w składzie aloes, witaminę E i spełnia również zadanie toniku, czyli wyrównuje ph skóry. Ja i moja cera naczynkowa jesteśmy na TAK.

ulubiency-kosmetyczni

Podkład Smashbox, Studio Skin

Zachwycałam się już nim w recenzji podkładu i nie bez powodu znalazł się wśród ulubieńców. ➥ Smashbox Studio Skin, to produkt który doskonale się u mnie spisuje jako podkład do stosowania na co dzień. Ma piękne wykończenie, bardzo dobrą trwałość, a przy codziennym makijażu nie zauważyłam aby zapychał lub podrażniał. Jak na podkład o takim kryciu jest naprawdę przyjemnie lekki.

Baza Smashbox, Photo Finish Radiance Primer

Przyznam się bez bicia, że początkowo byłam tą bazą przerażona. Już chyba gdzieś wspominałam, że ona naprawdę ma w sobie masę maleńkich drobinek, a ja tego bardzo nie lubię. Kobieta zmienną jest, bo okazało się, że jednak to uwielbiam! Efekt jaki daje po nałożeniu na nią podkładu jest po prostu fantastyczny. Skóra połyskuje naturalnym, lekkim blaskiem, wygląda na zdrową i zdecydowanie młodszą. Co więcej baza ma też właściwości wygładzające pory i doskonale utrwala makijaż. Nakładałam na nią już co najmniej 5 podkładów i pod każdym spisuje się wyśmienicie. Nie roluje, nie zbiera się nieestetycznie w załamaniach i mimo mocno kremowej konsystencji jest lekka. Uwielbiam ją!
ulubiency-kosmetyczni

Golden Rose, Matte Lipstick Crayon, nr 11

Kredki do ust, to dla mnie zawsze najlepszy wybór na co dzień. Są wygodne w obsłudze i nie muszę się martwić, czy mam przy sobie lusterko. Matte Lipstick Crayon marki Golden Rose w odcieniu 11 całkowicie zdominowała mój codzienny makijaż. Średni, lekko malinowy odcień brudnego różu idealnie wpisuje się w mój gust, a ponieważ ja uwielbiam tę serię pomadek Golden Rose, bez wahania sięgam po nią niezwykle często. Nie wysusza tak mocno jak klasyczne matowe pomadki, ma wygodny kształt i rozmiar idealny do torebki

VSline, rzęsy Olivia

Niedawno sklep VisageShop wprowadził do sprzedaży swoją linię produktów. Rzęsy, aplikatory oraz gąbeczki do makijażu. Jako ambasadorka otrzymałam cała serię i od pierwszego wejrzenia zakochałam się w modelu rzęs Olivia. Są dostatecznie długie i gęste, ale nie przesadzone, a ja właśnie takie modele lubię najbardziej. Są co prawda na czarnym pasku, więc nie bardzo nadają się do lekkich makijaży, ale przy mocnym, wieczorowym oku wyglądają obłędnie. Rzęsy możecie zobaczyć w akcji w ➥ czekoladowym smokey krok po kroku. Są stosunkowo lekkie, bardzo elastyczne, wykonane z wyczesanej sierści norek i bardzo przyjemnie leżą na oku nie obciążając go. 
ulubiency-kosmetyczni
Tak prezentuje się moich pięciu ulubieńców kosmetycznych czerwca. Ponieważ ostatnio staram się stawiać na minimalizm (tak, wciąż się staram!), skupiam się na kosmetykach, które naprawdę spełniają swoją rolę na najwyższym poziomie. Cieszę się, że odkryłam tę moją piątkę bo będę wracać do tych kosmetyków bardzo często.
A Wy co odkryłyście ciekawego w minionym miesiącu?