Ostatnio mam małą obsesję na punkcie brwi. Głównie wynika to z faktu, że moje brwi bardzo mi się nie podobają i chciałabym żeby wyglądały inaczej. Stąd ciągle szukam idealnego produktu do makijażu i na tej drodze stanęła mi kredka do brwi z Soap&Glory, ARCHERY 2-in-1 brow filling pencil & brush. Wszystko oczywiście dzięki Jaśminie, która przywiozła mi ją z UK. Jak się spisuje? Czy warto się nią zainteresować? Odpowiedź w dzisiejszym poście.
Kredka znajduje się w niewielkim czarno różowym kartoniku zachowanym w estetyce marki. Elementy złota na opakowaniu jak i samej kredce dodają jej odrobiny elegancji. Jednakże nie samym wyglądem człowiek żyje, ważniejsze jest w końcu to, co znajduje się w środku. Po otwarciu pudełeczka oczom ukazuje się smukła czarna kredka ze złotymi napisami i zakrętkami na obu końcach. Z jednej strony jest wykręcany brązowy rysik, a z drugiej najlepsza szczoteczka do brwi.
Można znaleźć ją na niektórych polskich stronach, nawet bywa czasem na allegro i kosztuje około 50zł. Zaś w bootsie, skąd mam ją ja, kosztuje 8 funtów, czyli po przeliczeniu na złotówki, też coś w granicach wspomnianej kwoty. Kredka Archery od Soap&Glory jest uznana za tańszy zamiennik Brow wiz z Anastasia Beverly Hills. Ja nie miałam niestety przyjemności używać kredki od ABH, więc niestety ciężko mi będzie zrobić porównanie. Jednakże w dzisiejszym poście odpowiem na kilka pytań odnośnie kredki S&G. Czy warto gimnastykować się, żeby kupić kredkę od Soap&Glory? I przede wszystkim czy warto w ogóle się nią zainteresować?
Można znaleźć ją na niektórych polskich stronach, nawet bywa czasem na allegro i kosztuje około 50zł. Zaś w bootsie, skąd mam ją ja, kosztuje 8 funtów, czyli po przeliczeniu na złotówki, też coś w granicach wspomnianej kwoty. Kredka Archery od Soap&Glory jest uznana za tańszy zamiennik Brow wiz z Anastasia Beverly Hills. Ja nie miałam niestety przyjemności używać kredki od ABH, więc niestety ciężko mi będzie zrobić porównanie. Jednakże w dzisiejszym poście odpowiem na kilka pytań odnośnie kredki S&G. Czy warto gimnastykować się, żeby kupić kredkę od Soap&Glory? I przede wszystkim czy warto w ogóle się nią zainteresować?
Odpowiedź na postawione przeze mnie pytania, wcale nie jest taka prosta i oczywista. Dlaczego? Ponieważ ten produkt ma dużo zalet, ale ma też wady. Zacznę jednak od pozytywów, bo jest ich naprawdę sporo. Kredka jest przede wszystkim bardzo wygodna w obsłudze, wystarczy ją delikatnie odkręcić aby wysunąć rysik. W dotyku jest twarda, ale w kontakcie ze skórą mięknie, przez co gładko sunie po skórze i włoskach. Kolejną zaletą tego produktu, jest szczoteczka do wyczesywania nadmiaru kredki. Rewelacyjnie radzi sobie z tym zadaniem również jeżeli używam cienia, bądź farbki. Jednakże dla mnie największą zaletą kredki Soap&Glory Archery jest szybkość z jaką można wykonać makijaż. W związku z tym, że kredka ma średni pigment w stronę mocnego (nie jest ani za mocna, ani za delikatna – zależy to od siły nacisku), brwi można pomalować nawet w 5 minut. Rysik jest na tyle precyzyjny, że pozwala na wyrysowanie dowolnego kształtu. Kolor Hot Chocolate pasuje większości szatynek, bo brąz jest chłodny, ale nie wpada w szarość, co jest ogromnym plusem przy tego typu produktach. Początkowo zrobiła na mnie naprawdę bardzo pozytywne wrażenie!
– Farbki do brwi Makeup Revolution – Pomada do brwi Anastasia Beverly Hills – 4 najlepsze pędzle do makijażu brwi –
Niestety, nie jest to jednak kredka idealna. Odnoszę wrażenie, że produkt rozkłada się nierównomiernie, co wyrównać można jedynie dokładając koloru, a to z kolei równa się mocniejszemu efektowi na brwiach. Oczywiście produkt można wyczesać i jak najbardziej ta opcja się sprawdza, ale jeżeli nie zrobimy tego dokładnie i precyzyjnie, to brwi wyglądają na brudne i niedomalowane. W związku z tym uważam, że trzeba się wprawić aby uzyskać zamierzony efekt. Nie jest to problem ze szczoteczką, bo przy innych produktach taka sytuacja się nie pojawia. Drugą kwestią jest coś oczywistego, a mianowicie fakt, że rysik nie jest tak ostry jak początkowo i nie da się go naostrzyć. Wkurza mnie to przy końcówce brwi, bo zawsze muszę ją odrobinę poprawiać korektorem, ale nie jest to wada skreślająca produkt na zawsze. Dwie wspomniane wcześniej kwestie nie są jednak tak istotne jak fakt, że kredka jest średnio trwała. Nie jest odporna ani na pot, ani na deszcz, ani na otarcia np. od poduszki, czy rękawa. Niestety, tutaj doznałam największego rozczarowania.
Lubię tą kredkę, szczególnie podczas wyjazdów. Jest niewielka, bardzo poręczna i maluje się nią niesamowicie szybko. Niestety dostępne są tylko dwa kolory, mój to Hot Chocolate, zaś jaśniejsza wersja to Blondshell. Nie miałam okazji sprawdzić tego jasnego odcienia, ale wydaje mi się, że dobrze sprawdzi się u blondynek. Niestety, raczej więcej nie skuszę się na ten produkt. Choć brwi wyglądają fajnie jak już znajdzie się swój sposób aplikacji, to brak trwałości i ścieranie skreślają dla mnie kredkę Soap&Glory Archery. Jak maluję brwi, to chcę mieć pewność, że będą trzymać się na miejscu cały dzień, bez potrzeby poprawiania. W związku z tym uważam, że jeżeli nie macie pod ręką sklepu z kosmetykami tej marki, nie musicie na siłę poszukiwać tej kredki. Jest fajna, ma sporo wad, ale uważam, że za taką cenę nie warto. Są tańsze kredki, którymi można uzyskać podobny efekt na brwiach.
Znasz tą kredkę do brwi? A może masz już swoją ulubioną?