serum halier
Właśnie zdałam sobie sprawę, że marna ze mnie włosomaniaczka. W tym roku nie było jeszcze żadnej aktualizacji włosów! Chociaż… Chyba trochę kłamię, bo pokazywałam Wam kilka razy moje włosy na blogu, ale dawno nie robiłam typowej aktualizacji. Postanowiłam w końcu coś takiego przygotować i przy okazji opowiem Wam o kuracji Fortesse Hair & Scalp Serum marki Halier. Bardzo się cieszę, że po raz kolejny marka mi zaufała i przekazała następny produkt do testów. Jeżeli jesteście ciekawe jak się mają moje włosy w listopadzie i jakie są moje wrażenia po kuracji, zapraszam na dzisiejszy post!
serum halier fortesse opinie

Aktualizacja włosów

W tym momencie jestem naprawdę zadowolona ze swoich włosów. Aktualnie mają aż (!) 66cm. Brakuje mi 4cm do mojej wymarzonej długości i czuję, że jeszcze tylko chwila i osiągnę swój cel. Chyba, że zdecyduję się na wizytę u fryzjera, do czego zbieram się już zdecydowanie za długo. Zauważyłam, że w ciągu ostatnich tygodni włosy  zrobiły się bardziej mięsiste, mniej się łamią i nie zauważyłam corocznego nadmiernego wypadania na jesień. W dodatku bardzo szybko mi urosły, co jak pewnie się domyślacie, niesamowicie mnie cieszy! Jedyny problem, z którym borykam się na co dzień, to plątanie. Im są dłuższe tym bardziej się plączą i powoli przestaję nad nimi panować, ale szukam na to sprawdzonego sposobu. Może macie na to jakieś rady?
W ciągu ostatnich dwóch miesięcy przybyło mi aż 5cm! Podczas kuracji z nutrikosmetykiem Hairvity i kosmetykami z linii Fortesse moje włosy bardzo odżyły i już po pierwszym miesiącu odnotowałam przyrost 3cm. Na jakiś czas musiałam odstawić Hairvity, ale zamiast tego dołączyłam do pielęgnacji Hair & Scalp Serum z tej samej linii. Wykończyłam szampon i odżywkę i skupiłam się na wzmacniani włosów za pomocą serum. Wróciłam do łykania Hairvity (choć niestety dość nieregularnie), a efekty jakie osiągnęłam w połączeniu z serum bardzo mnie cieszą! Zdjęcia z dworu, bez lampy błyskowej nie oddają w pełni połysku, którym się cieszę każdego dnia, ale chciałam pokazać Wam włosy w jak najbardziej naturalnym świetle.
serum halier fortesse blog

Serum Halier Fortesse

Uwielbiam wcierki. Dla mnie to obowiązkowy element codziennej pielęgnacji włosów. To właśnie dzięki nim jestem tak blisko swojego celu. Kiedy poprzednio testowałam kosmetyki Halier z serii Fortesse, zainteresowało mnie serum Halier Fortesse, o którym Wam dziś opowiem. Kurację zaczęłam nieco później, ale efekty są równie zachwycające jak w przypadku poprzednich kosmetyków. Zacznijmy jednak od początku.

Serum Halier Fortesse – kuracja

Fortesse hair & scalp serum, to miesięczna kuracja, której głównym zadaniem jest pobudzenie cebulek do wzrostu włosów i zmniejszenie wypadania. Serum zamknięte jest w maleńkich słoiczkach, które wyglądają bardzo uroczo, a do zestawu dołączony jest specjalny aplikator, który ułatwia nakładanie produktu na skórę głowy. 10 ampułek (347zł) powinno wystarczyć na miesiąc użytkowania 2-3 razy w tygodniu. Jedna ampułka przeznaczona jest do wtarcia w całą skórę głowy. Po aplikacji producent zaleca krótki masaż i jak zwykle przy tego typu produktach, ja również tak robiłam. Aplikowałam serum dwa razy w tygodniu na noc, bo niestety zaraz po aplikacji włosy są mocno obciążone.
Specjalnie opracowana formuła Pro-Follicle Complex™ posiada unikatowy, pełen witamin i minerałów skład. Serum wzmacnia, stymuluje cebulki i hamuje wypadanie włosów. Pozytywnie wpływa na stan skóry głowy, nie podrażnia, nie wysusza i w dodatku przepięknie pachnie. Na przeciwdziałanie wypadaniu włosów działa zawarty w serum ekstrakt z korzenia bazylii, który pozytywnie wpływa na zagęszczenie i pomaga walczyć z łysieniem androgenowym. Witamina B3 oraz biotyna zauważalnie poprawiają nawilżenie włosów, zwiększają objętość i sprawiają, że włosy stają się grubsze i bardziej lśniące. Pantenol chroni włosy i zwiększa ich odporność na uszkodzenia mechaniczne. Ekstrakt ze skrzypu polnego i ekstrakt z nasion lnu zwyczajnego wpływają na zmniejszenie wypadania, zwiększają elastyczność, nawilżają i mają właściwości łagodzące. To one zapewniają, że serum nie podrażnia i nie przesusza skóry głowy. Więcej o składnikach serum możecie poczytać na stronie Halier.pl
Skład: Aqua, Propylene Glycol, Glycerin, Myristoyl Pentapeptide-17, Silicone Quaternium-16, Undeceth-11, Butyloctanol, Undeceth-5,hydroxyethyl Acrylate/sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Isohexadecane, Polysorbate 60, Ocimum Basilicum Hairy Root Culture Extract, Phenoxyethanol, Biotin, Niacinamide, Parfum,  Panthenol, Equisetum Arvense Extract, Linum Usitatissimum Extract, Acorus Calamus Root,  Polyquaternium-10, Ethylhexylglycerin,  Alpha-Isomethyl Ionone, Butylphenyl Methylpropional,  Citronellol, Eugenol,  Citric Acid,  Geraniol, Hexyl Cinnamal, Hydroxycitronellal, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Limonene, Linalool
serum halier fortesse efekty
serum halier fortesse recenzja

Serum Halier Fortesse – efekty kuracji

Po zakończonej kuracji mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że jestem zadowolona. Moje włosy są mocniejsze, bardziej elastyczne i jedwabiście gładkie. Nie dopadło mnie jesienne wypadanie włosów, z czym borykam się od kilku lat. Oczywiście to, co pierwsze rzuciło mi się w oczy to spory przyrost, co zdecydowanie przemawia na korzyść serum. Ja jestem zachwycona! Na początku roku moje włosy właściwie stanęły w miejscu i jedynie wspomagając się tym serum, w końcu ruszyły! Mam wrażenie, że na całej skórze głowy mam zdecydowanie więcej włosów niż wcześniej, co niesamowicie mnie cieszy. Kolejny sukces! Jestem przekonana, że gdybym jednocześnie stosowała szampon z odżywką, Hairvity oraz serum, już teraz miałabym moje wymarzone 70cm.

Chętnie przedłużyłabym kurację o kolejny miesiąc. Ostatnio jednak mam tyle nowych kosmetyków do przetestowania, że chyba będę musiała się wstrzymać do nowego roku. Nie zmienia to faktu, że chętnie wrócę do serum Fortesse, bo efekty bardzo mi się podobają.

Jakie są Wasze sposoby na przyspieszenie porostu włosów? 

Post powstał we współpracy z marką Halier.