Nigdy nie byłam wielką fanką różów, a na pewno nie tych kremowych czy w płynie. Jako posiadaczka cery naczyniowej unikałam ich, jak ognia. Jednak od kilku lat moja miłość do tych kosmetyków baaardzo urosła! Dziś chcę Wam pokazać jeden z najpopularniejszych produktów tego typu w ostatnim czasie: róż Eveline 4 w 1 Wonder Match Velour Cheek&Lip.

roz eveline 4 w 1

Róż Eveline 4 w 1

Eveline Wonder Match Velour Cheek & Lip to według producenta produkt 4 w 1. Ja bym go jednak określiła max 3 w 1: róż do policzków, pomadka i kremowy cień do powiek. Choć w tej ostatniej roli całkowicie poległ, ale o tym za moment. Produkt poza byciem kosmetykiem do makijażu, ma też właściwości nawilżające (zawiera skwalan, peptydy, wegański kolagen i niacynamid), ale ja skupiłam się na jego funkcji makijażowej. W końcu z założenia jest to kosmetyk kolorowy, więc przede wszystkim ma ładnie wyglądać.

Róż Eveline 4 w 1 jest aktualnie dostępny w 3 kolorach, 01, 02 i 03, a ja wybrałam dla siebie odcień numer 02. Ma być zamiennikiem słynnego „happy” Rare Beauty. Można go dostać właściwie w każdej drogerii stacjonarnej, ale też online. Ceny wahają się od 32 zł do 20 zł, w zależności od promocji.

Aplikacja, trwałość i efekt na skórze

Nie dziwi mnie też, że róż Eveline 4 w 1 robi taką furorę w sieci. Jest naprawdę prosty w obsłudze, nieziemsko wydajny i trzyma się bez zarzutu przez cały dzień. Swoją drogą, nie wiem czy wiecie, ale ma być zamiennikiem słynnych róży w kremie od Rare Beauty. Soft Pinch Liquid Blush.

Żeby nie przesadzić z efektem, najpierw nakładam małą kropkę różu na dłoń, nabieram na palec i wklepuję delikatnie w miejsce aplikacji różu na policzku. W ten sposób mam kontrolę nad intensywnością koloru i efektem jego rozłożenia. Produkt nie „wgryza” się w skórę i łatwo zmywa się pod wpływem mydła. Poza tym aplikator jest tak wielki, że łatwo byłoby sobie zrobić krzywdę taką ilością, którą nabiera.

Nie zauważyłam, żeby przez 5-6h efekt słabł, dopiero wieczorem, po mniej więcej 8h, faktycznie jego intensywność zmalała. Na ustach trzyma się krócej, bo łatwo się zjada, ale przynajmniej nie odznacza się zbyt wyraźnie bo kolor jest raczej zbliżony do odcienia czerwieni wargowej. Niestety kompetnie nie zdał egzaminu jako kremowy cień do powiek, bo okropnie zbierał się w załamaniach skóry dosłownie kilka minut po aplikacji.

ZOBACZ: Eveline Better Than Perfect: test i recenzja

roz do policzków eveline

Róż i już!

Moda na róż absolutnie nie odchodzi do lamusa. Mam wręcz wrażenie, że z roku na rok jest na ten element makijażu coraz większe parcie. Wcale mnie to nie dziwi, róże na policzkach potrafią zdziałać odmładzające cuda! Dlatego nie jestem zaskoczona, że róż w kremie Eveline wzbudza takie zainteresowanie. Jest stosunkowo tani, bardzo wydajny i w dodatku wygląda na skórze świeżo i naturalnie.

Jeżeli jesteście fankami różów do policzków i lubicie takie formy ich aplikacji, to myślę, że ten powinien Was zainteresować.

róż w płynie eveline

Znacie ten produkt? A może macie swojego ulubieńca w kategorii kremowych różów?