Nigdy nie ukrywałam, że uwielbiam kupować kosmetyki. Jako blogerka, lubię sprawdzać nowe produkty. Natomiast jako wizażystka, szukam kosmetyków idealnych dla moich klientek. We wrześniu sprawiłam sobie kilka ciekawych, polecanych i zachwalanych wszędzie produktów. Jestem niezmiernie ciekawa czy baza proteinowa Indigo albo kredka do konturowania z KOBO, faktycznie są takie fenomenalne. Pokazywałam Wam już nową kolekcją lakierów Semilac My Story, a teraz chciałabym pokazać Wam resztę. Jeżeli lubicie kosmetyczne nowości, to koniecznie zajrzyjcie do dzisiejszego tekstu.
Makijaż
Maybelline, Fit Me, Matte Poreless foundation 105 – ponieważ seria Fit Me cieszy się dość dobrą sławą, wiedziałam że ten podkład kiedyś będzie mój. Użyłam go zaledwie parę razy i wiem, że nie daje płaskiego matu i niestety, nie utrzymuje się w trefie T tak dobrze, jak na pozostałej części twarzy. Ale dam mu jeszcze szansę.
Maybelline, Fit Me, Concealer 10 – aktualnie zużywam drugie opakowanie i cieszę się, że mam w zapasie aż dwa. Jest lekki, dobrze kryjący, nie waży się w ciągu dnia i pod oczami wygląda naprawdę świetnie. Doszły mnie słuchy, że pojawił się w Polsce, więc na pewno będę to sprawdzać. Do tej pory ściągałam go z Hamburga. Jego recenzję znajdziecie pod tym linkiem.
Marc Jacobs, Air Blush, 504 Kink & Kisses – nie mogłam się powstrzymać i kolor 504 trafił też do mnie. Chyba najpiękniejszy kolor z całej kolekcji. Róż daje na twarzy satynowe, lekko połyskujące wykończenie, a kolor? Boski. Idealne połączenie chłodnego różu z ciepłą brzoskwinią – dla mnie ideał.
Makeup Atelier Paris, Moisturizing base – produkt, o którym pojawi się osobny post, ponieważ jest to najlepsza baza nawilżająca jakiej używałam. Nie dość, że przedłuża trwałość makijażu, to sprawdza się nawet do bardzo przesuszonej skóry.
KOBO, face contour stick, 3 sculpting – zobaczyłam tę kredkę u Hani Digitalgirl i poleciałam do Natury. Uwielbiam taką formę aplikacji produktów do konturowania na mokro, więc musiałam sprawdzić propozycję marki KOBO. Zaprojektowana przez Daniela Sobieśniewskiego, na pewno będzie idealna do makijaży ślubnych, jak i na sesje zdjęciowe.
theBalm, Schuing black liquid eyeliner – kolejny produkt theBalm z mojej listy „do kupienia”. Kusiło mnie jego matowe wykończenie i mocna pigmentacja. Sporo dobrego słyszałam o nim na Youtube i postanowiłam dać mu szanse. Rewelacyjnie wygląda na powiece, ale aplikacja wymaga nieco wprawy.
Kryolan Concealer circle, no. 0 – jeden z lepszych kamuflaży, a właściwie zestawów kamuflaży dostępnych na rynku. Ten produkt pokażę Wam bliżej przy okazji postu o tym, jak używać kamuflaż i czym on się różni od zwykłego korektora. Podrzucę Wam też kilka trików, jak najlepiej go stosować.
Włosy
Balea, odżywka Oil repair – jeżeli czytacie mnie od dawna, na pewno wiecie, że ta odżywka jest jedną z moich ulubionych. Właściwie to żadna nowość w mojej łazience, ale we wrześniu dotarła do mnie kolejna dostawa prosto z Hamburga. Moje włosy są po niej miękkie, lśniące, nie plączą się i mogę cieszyć się piękną taflą. Pisałam o niej już spory czas temu, w poście o blogerskim hicie do włosów.
Spray do włosów, na bazie wody szungitowej – kolejna butelka wcierki, która bardzo pomaga mi zmniejszyć wypadanie włosów. Po jej regularnym stosowaniu, zauważyłam też wysyp baby hair i po krótkiej przerwie, ponownie postanowiłam do niej wrócić. Takie przerwy pozwalają na to, że skóra głowy nie przyzwyczaja się do danego produktu.
Eco Lab, serum stymulujące i zmniejszające wypadanie włosów – dla problematycznej skóry głowy i tłustych włosów. To już moja czwarta lub piąta butelka tego serum. Pięknie pachnie, nie obciąża włosów i przyspiesza ich wzrost. Dodatkowo hamuje wypadanie i wzmacnia cebulki. Bardzo je lubię i obiecuję, że już niedługo pojawi się pełna recenzja!
Pielęgnacja, paznokcie, akcesoria
Indigo, baza proteinowa – ponoć najlepsza baza pod lakiery hybrydowe, która chroni i wzmacnia paznokcie. Ponadto, można za jej pomocą przedłużać paznokcie (co już sprawdziłam) i mam nadzieję, że faktycznie przysłuży się moim paznokciom.
Balea, żel do mycia pod prysznic – o niesamowicie smakowitym zapachu Mango. Chyba najpiękniej pachnący żel pod prysznic jaki miałam! Nie dość, że te z Balea są świetne i doskonale działają na moją skórę, to jeszcze ten zapach!
Real Techniques, brush cleansing gel – żel do mycia pędzli, który dorwałam za fajną cenę w TKMaxx. Niestety, nie domywa dobrze pędzli po korektorze i podkładzie, ale przynajmniej dokładnie doczyszcza te większe modele i po ciemnych kolorach. Nie zachwyciły mnie jego właściwości, ale kwiatowo-cytrynowy zapach zostaje przez chwilę na pędzlach, za co duży plus.
Pędzel do rozświetlacza, No name – również łup z TKmaxx, ale niestety nie mam pojęcia co to za firma, ponieważ pudełko wyrzuciłam zaraz po zakupie. Wzięłam go ze względu na niesamowitą miękkość, piękny design i syntetyczne włosie. Jest nieziemsko przyjemny i bardzo wygodnie się nim pracuje. Prawda, że jest uroczy?
Yankee Candle, Autumn Night, Flowers in the sun – ten drugi pokochałam od pierwszego odpalenia i kusi mnie duża świeca. Pewnie za jakiś czas sobie ją sprawię. Zapach jest boski, świeży i kwiatowy – całkowicie w moim stylu. Natomiast Autumn Night zaciekawił mnie nazwą i dość niespodziewanym zapachem. Jeszcze go nie zapaliłam, ale na sucho pachnie bardzo interesująco.
Jestem z siebie zadowolona, ponieważ nie zaszalałam jeżeli chodzi o kosmetyczne zakupy we wrześniu. Część z tych produktów znałam wcześniej więc wiem, czego się spodziewać. Szykuje się kilka bardzo ciekawych postów w nadchodzących tygodniach! Jeżeli jesteście zainteresowane na start czymś konkretnym dajcie znać w komentarzach.
Intensywnie kusi mnie promocja w Rossmannie, ale ze względu na zbliżający się urlop, sprawię sobie jedynie te tusze, które muszę uzupełnić. Wybieram się tam w czwartek i mam nadzieję, że dostanę te produkty, które mam na swojej liście. Co kupić na promocji w Rossmannie?
Intensywnie kusi mnie promocja w Rossmannie, ale ze względu na zbliżający się urlop, sprawię sobie jedynie te tusze, które muszę uzupełnić. Wybieram się tam w czwartek i mam nadzieję, że dostanę te produkty, które mam na swojej liście. Co kupić na promocji w Rossmannie?
Jak wyglądały Wasze nowości kosmetyczne we wrześniu?
Poczytajcie też: