Chciałybyście żeby Wasza cera była miękka, jedwabiście gładka i emanująca naturalnym blaskiem? Żeby to osiągnąć, nie ma mowy o pójściu na kompromis. Absolutną podstawą zdrowej, promienistej skóry jest jej odpowiednie nawilżanie. Nie ważne czy macie cerę suchą, tłustą czy mieszaną – regularne nawilżanie może zdziałać cuda. Swoją podstawową pielęgnację powinnyście wzbogacić o regularne stosowanie maski nawilżającej. Dziś opowiem Wam o jednej z masek, którą powinnyście poznać.
Glam Glow Thirstymud Hydrating Treatment
Według producenta maseczka łączy w sobie 4 najnowsze, najbardziej zaawansowane technologie nawilżające, które natychmiastowo dostarczają trwałych rezultatów. Mowa tutaj o technologiach: Dewdration, HydraPack, GreenEnergy & TEAOXI, które mają pozostawić skórę promienną i doskonale nawilżoną. Wysokie stężenie kwasu hialuronowego, cytrynowego, sacharydy z jabłek i specjalnej glinki HydraClay mają pomóc w utrzymaniu odpowiedniego poziom nawilżenia i blokować jego uciekanie. Co więcej, maseczka Glam Glow Thirstymud Hydrating Treatment posiada w składzie olej kokosowy, nieprzetworzony miód z kwiatów pomarańczy, dzięki czemu efekt na skórze powinno być widać natychmiast po zastosowaniu maseczki.
Powinnyśmy się spodziewać intensywnego nawilżenia, gładkości i skóry przepełnionej blaskiem. Czy maseczka faktycznie spełnia obietnice i skóra jest miękka, jedwabista w dotyku?
Maska GlamGlow Thirstymud Hydrating Treatment ma nawet całkiem przyjemny, lekko kokosowo-waniliowy zapach. Nie jest to co prawda nic nadzwyczajnego, ale nie drażni podczas stosowania – za co ogromny plus. Maseczka ma śmieszną żelowo-kremową konsystencję, którą bardzo komfortowo nakłada się na twarz. Jest to też tzw. „sleeping mask”, więc bez problemu możemy pójść niej spać. Aplikacji towarzyszy przyjemne uczucie ukojenia, które mija po rozprowadzeniu maski na twarzy. Maseczka się nie wchłania, dlatego polecam zastosowanie niewielkiej warstwy, szkoda byłoby marnować produkt za 229zł.
Trzymając maseczkę na twarzy, nie odczuwałam żadnego dyskomfortu. Czułam, że ona tam jest i delikatnie zastyga, ale nie towarzyszyło temu mocne uczucie ściągnięcia. Subtelne chłodzenie skóry było bardzo przyjemne. Po zmyciu maseczki skóra faktycznie była bardzo miękka i gładka w dotyku. Ciężko mi powiedzieć, czy po jednym zastosowaniu nawilżenie skóry mocno się poprawiło, ale na pewno nie wywołała wysuszenia. Odnoszę wrażenie, że przy regularnym stosowaniu, jest w stanie poprawić poziom nawilżenia. Bałam się, że maseczka może podrażnić moje naczynka (co miało miejsce przy zastosowaniu oczyszczającej maseczki GlamGlow), ale na szczęście nic takiego się nie stało. Maska nie zapycha, jest lekka i łatwa w użytkowaniu.
Kosmetyki GlamGlow, możecie nabyć w Douglasie korzystając z kodów promocyjnych dostępnych na nowej stronie z kuponami www.rabble.pl. Poza kodami rabatowymi do Douglasa, znajdziecie tam mnóstwo innych promocji, które można wykorzystać online. Rabble to szybkie, tańsze i bardzo wygodne zakupy online z każdej kategorii. Poza kodami promocyjnymi do Douglasa, znajdziecie tam również zniżki do Urban Decay czy Yves Rocher, ale i do sklepów z odzieżą i dodatkami do domu.
Maseczka GlamGlow Thirstymud Hydrating Treatment nie należy do najtańszych produktów. Cieszę się, że są takie strony, które pozwalają nam nabyć kosmetyki w niższych cenach i sama często z nich korzystam.
Kusi Was nawilżająca maseczka z Glam Glow?