Mamy luty, więc pora na kolejny niedzielnik! Dziś totalnie na luzie, bo pomyślałam, że podzielę się z Wami kilkoma przemyśleniami o social mediach, kosmetykach i zrobię mały update tego co u mnie. Jeżeli macie ochotę na kawkę w moim towarzystwie – zapraszam!
Życiowy update
Ostatnimi czasy zdarza mi się myśleć o tym, co dalej. Gdzie chcę być za 5 lat i dochodzę do wniosku, że lubię swoje życie. Podoba mi się to, jak wygląda, to jak pracuję, jak odpoczywam. Kocham moich przyjaciół, czas który spędzam z bliskimi jest inny niż jeszcze parę lat temu. Chcę być tu, gdzie teraz, ale z bardziej spokojną głową. Przede wszystkim chcę mieć spokój. Spokój w głowie, bo tego w życiu raczej nie da się zaplanować. Moje cele na ten moment są dwa: zarabiać tyle pieniędzy, żeby mieć spokój, ale, bo może niektórych zaskoczy, nie są to wygórowane wymagania finansowe. Nie potrzebuję ociekać luksusem, mieć 3 domów, 5 samochodów i najnowszego iphone co rok. Był taki moment, że chciałam dużo, drogo, luksusowo, ale moje priorytety się zmieniły. Chcę po prostu czuć się bezpiecznie i do tego dążę!
Drugi cel to podróże! Znów nie będę oryginalna. Nie ciągnie mnie na Bali, do Dubaju czy na inne modne Zanzibary. Jest kilka miejsc, które chciałabym w życiu zobaczyć i przestałam odkładać zwiedzanie świata na później. Nie są to jednak górnolotne destynacje. W tym roku Londyn, w przyszłym może powrót do Nowego Jorku. Marzę też o Amsterdamie, Malcie czy Rzymie. Chciałabym zobaczyć te miejsca po swojemu, na luzie, bez potrzeby oglądania każdego zakamarka, „bo tak trzeba”. Taki jest też plan!
Kosmetyczny zawrót głowy
Ostatnio chodzi mi po głowie kilka pomysłów na serię rolek na Instagramie. Cały czas biję się z myślami czy mają sens, ale cóż, jak nie spróbuję to się nie dowiem, prawda? Dlatego w końcu chyba skuszę się na róż Rare Beauty, który tak wszyscy wychwalają i sprawdzę czy słusznie. Bo wiecie, jak to jest – wszyscy chwalą, „bo tak trzeba”, a potem okazuje się, że zachwytów brak. Szczególnie, że w takich przypadkach, moje oczekiwania rosną.
Chcę w końcu wziąć na tapet słynny już podkład Catrice HD Liquid Coverage i zrobić całodzienny test z pełną recenzją na blogu. To wieloletni hit internetów, ale jakoś przez te wszystkie lata nigdy nie kusiło mnie, żeby go sprawdzić. Mam w domu trzy kolory, więc możecie niebawem spodziewać się testu i myślę, że również recenzji na blogu.
Pozostając jeszcze w temacie podkładów, to widziałyście nowy Maybelline Instant Perfector? Wiem, że to może nie być podkład dla mnie, ze względu na małe krycie, ale i tak chcę go spróbować! Podobnie jak błyszczyki Maybelline Lifter Gloss. Mam dwa kolory, ale kusi mnie, żeby sprawić ich sobie więcej. Jestem teraz w fazie KOCHAM BŁYSZCZYKI, więc mam ich zdecydowanie za dużo!
Powiedzcie mi, czy są jakieś kosmetyki, które chciałybyście, żebym przetestowała i przygotowała o nich materiały? Dajcie znać w komentarzach.
Przy okazji muszę Wam jeszcze powiedzieć, że w lutym pojawi się lista 52 książek na 2024 rok! Trochę wolno mi zrobienie tej listy, ale wiem, że ją lubicie więc… Stay tuned!
Post powstał we współpracy z Ceneo.pl