Pielęgnacja cery naczyniowej lub z tendencją do pękających naczynek to zawsze rollercoaster. Raz jest pięknie rozświetlona, ukojona i z (w miarę) wyrównanym kolorytem, a raz niespodziewanie zaskakuje niekoniecznie chcianym rumieńcem. Mimo to, da się ją kochać! Tylko warto wiedzieć co lubi najbardziej. Dlatego wybór odpowiednich produktów i świadomość są tak ważne w codziennej pielęgnacji. Pokażę Wam dzisiaj trzy kosmetyki Orcideo, które świetnie się sprawdziły w pielęgnacji mojej cery naczyniowej!
Kosmetyki Orcideo
Co zrobić, kiedy Twoja skóra jest wymagająca, kapryśna i nic jej nie pomaga? Stworzyć własny kosmetyk, który zadziała! Tak w skrócie wygląda geneza powstania marki Orcideo, która ma w swoim asortymencie kosmetyki łączące znane, skuteczne składniki aktywne i współczesne rozwiązania kosmetologiczne. Magda i Iwona to dwie siostry, które połączyły swoje siły. Stworzyły kosmetyki Orcideo mające spełniać potrzeby każdej z nas. Magda jest biotechnologiem, a Iwona magistrem chemii medycznej – razem tworzą zespół zafascynowany skuteczną pielęgnacją. Co ciekawe, kosmetyki Orcideo można dowolnie ze sobą konfigurować. Formuły produktów są opracowane w taki sposób, aby można było zapewnić sobie optymalną pielęgnację.
Aktualnie w ofercie znajduje się 5 produktów: krem migdałowy, winogronowy, różany, malinowy oraz serum pomarańczowe. W ramach współpracy z marką miałam okazję poznać trzy z nich i… no cóż zobaczcie same!
Orcideo krem malinowy, czyli naturalne wzmocnienie
Olej z pestek malin to składnik znany od setek lat i jeżeli jeszcze tego nie wiecie, cery naczyniowe, wrażliwe, delikatne go uwielbiają! Olej przede wszystkim wzmocnienia barierę hydrolipidową, wygładza i zatrzymuje wodę w naskórku. Dzięki temu poprawia elastyczność i wzmacnia odporność skóry, co w przypadku cery naczyniowej jest tuuurboistotne.
Krem malinowy Orcideo, żeby sprostać potrzebom bardzo wymagającej skóry został wzbogacony również o:
- Sok z aloesu, który pobudza regenerację, łagodzi i koi podrażnienia.
- Komórki macierzyste z roślin makowych Sarcocapnos Crassifolia o silnym działaniu ujędrniającym.
- Masło shea znane ze swoich właściwości natłuszczających, nawilżających i przeciwstarzeniowych.
Krem ma gęstą konsystencję, która na skórze daje uczucie masełka. Bardzo dobrze się rozprowadza, ale czuć, że jest to porządny, cięższy krem. Od razu po aplikacji przynosi ukojenie, uczucie nawilżenia i miękkości. Podczas stosowania retinalu, kiedy skóra jest jednak bardziej wrażliwa, sprawdza się rewelacyjnie jako wzmacniający otulacz. Ze względu na treściwą konsystencję stosuję go na noc i w tej roli sprawdza się u mnie najlepiej.
Skóra naczyniowa potrzebuje przede wszystkim wzmocnienia i ukojenia. Kiedy jej to zapewniamy, a malinowy krem odczuwalnie to robi, rzadziej reaguje na trudniejsze czynniki zewnętrzne. Dlatego tak ważne jest obserwowanie swojej cery i reagowanie na jej potrzeby szczególnie, jeżeli borykamy się z pękającymi naczynkami i tendencją do zaczerwienień.
Krem migdałowy Orcideo
Prawdziwą gwiazdą okazał się krem migdałowy, który ma lekką konsystencję i zapewnia całodniowy komfort bez uczucia obciążenia. Krem nadaje cerze miękkości, poprawia nawilżenie i wpływa na wyrównanie kolorytu. Jako zwolenniczka lekkich formuł mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, że krem spełnia swoją rolę! Nic w sumie dziwnego, bo składniki w nim zamknięte mówią same za siebie:
- B-glukan pobudza syntezę kolagenu, koi podrażnienia i ogranicza pojawianie się zaczerwienień. Wpływa na miękkość i jędrność skóry.
- Pantenol wpływa na regenerację komórek, łagodzi zaczerwienienia, przyspiesza gojenie i walczy z podrażnieniami.
- Glukonolakton, czyli antyoksydant, który zwalcza wolne rodniki, działa przeciwzapalnie i ogranicza powstawanie przebarwień.
To jest właśnie TO, co cera naczyniowa lubi najbardziej! Efekty stosowania kremu były widoczne dość szybko. Te składniki, to strzał w dziesiątkę jeżeli skóra często się czerwieni, jest podrażniona lub wrażliwa. Cera widocznie zyskuje na miękkości, staje się sprężysta, odżywiona, taka promienna. Krem sprawdza się pod makijaż, stosowałam go też pod różne kremy SPF i nie było problemu z aplikacją. Skóra bardzo się z nim polubiła, więc ja również!
Remedium na zmęczoną skórę – serum pomarańczowe
Nie istnieje coś takiego, jak zmęczona skóra. Tzn. istnieje, ale stosując serum pomarańczowe Orcideo, ten problem znika. Każda cera, nawet mieszana, normalna czy sucha potrzebuje rewitalizacji i zastrzyku energii. Zresztą, tak właśnie można określić ten produkt – odświeżający zastrzyk mocy. Olej arganowy, koenzym Q10, olejek pomarańczowy – to sojusznicy w walce o zdrową, promienną skórę. Serum poza nimi zawiera jeszcze macerat z kwiatów arniki, który silnie regeneruje i łagodzi podrażnienia oraz retinol i skwalan, które przywracają skórze równowagę, ujędrniają i przywracają zdrowy wygląd.
Dzięki tym składnikom serum odbudowuje płaszcz hydrolipidowy, nawilża, wygładza, poprawia koloryt i nadaje cerze zdrowego wyglądu. Można całkowicie zapomnieć o określeniu „zmęczona skóra”, serio!
Serum skierowane jest do pielęgnacji nocnej i to nie bez powodu. To typowe serum olejowe, które pozostawia na skórze lekką warstwę okluzyjną, poza tym zawiera retinol. Pachnie świeżo wyciśniętą pomarańczą, nie wchłania się w 100%, ale nie pozostawia na skórze uczucia dyskomfortu.
O czym warto pamiętać przy cerze naczyniowej?
Przede wszystkim taka cera wymaga łagodnego podejścia. Nie szalejemy z mocnym, intensywnym oczyszczaniem, całkowicie rezygnujemy z peelingów mechanicznych, a intensywne składniki aktywne jak np. retinol wprowadzamy powoli i z zachowaniem dużej ostrożności. Staramy się wybierać kosmetyki o łagodnych formułach i wzmacniającym działaniu. Cera naczyniowa nie lubi mocnego pocierania, szybkich zmian temperatury, gorących pryszniców. Wymaga delikatnego traktowania i niestety, częstej obserwacji. Jeżeli Was to interesuje, chętnie rozwinę ten temat na blogu.
Bez dwóch zdań mogę powiedzieć, że to trio spełniło moje oczekiwania. Z czystym sumieniem mogę Wam polecić kosmetyki Orcideo, szczególnie jeżeli podobnie jak ja, macie cerę naczyniową. Na pewno się dogadacie!
Post powstał we współpracy z marką Orcideo.