Denko to dla mnie zawsze problematyczny post. Już nie raz pisałam, że wciąż szukam stylistyki dla tych zdjęć (choć od kilku miesięcy jest taka sama) i za każdym razem nie wiem jak zabrać się za tego typu post. Nie zmienia to jednak faktu, że bardzo lubię ten element na moim blogu, a wiem że i nie jedna z Was lubi posty denkowe. W związku z tym, na dziś przygotowałam, wcale nie takie duże, denko sierpnia. Zapraszam!

denko-blog

denko-blog
blog-kosmetyczny

►  Jak stosować olej kokosowy?

Ostatnimi czasy moje denka były naprawdę spore, co oczywiście ogromnie mnie cieszyło. Jednakże dobra passa powoli się końcu, bo od lipca denko jest coraz mniejsze. Wrześniowe również na pewno nie będzie powalające. Nie zmienia to faktu, że wciąż staram się być konsekwentna i zużywam produkty na bieżąco.

Wśród produktów do włosów znalazły się fajne produkty, aż jestem w szoku! Moim ulubionym z tej grupy, była odżywka do włosów Schwarzkopf, Essensity. Takie duże opakowanie dorwałam w TKMaxxie i uwielbiałam ją do ostatniej kropli. Pięknie pachniała, wygładzała i nawilżała włosy, chętnie kupię ją ponownie jeżeli mi się uda. Drugą fajną odżywką, była Timotei, róża z Jerycha. Bardzo podobał mi się jej zapach, jak i przyjemne działanie. Włosy były po niej miękkie i błyszczące, a recenzja duetu jest na blogu: [klik]. Woda szungitowa, to jedna z moich ulubionych wcierek, bo wzmacnia i znacznie zmniejsza wypadanie włosów, dodatkowo delikatnie wpływa na przyspieszenie porostu. To nie są moje pierwsze opakowania, w sumie zużyłam ich już około pięciu i znalazła się ona w moim zestawieniu [wcierek przyspieszających porost włosów]. W tym samym celu używałam szamponu z Pharmaceris H, Keratineum, który kiedyś przyspieszył mi porost aż o 3cm! Myślę, że o oleju kokosowym nie muszę mówić zbyt wiele. Wciąż do niego wracam i myślę, że olej zostanie ze mną na wiele lat.

blog-kosmetyczny

          Wśród produktów do pielęgnacji w sierpniu, największą furorę robiły u mnie wody termalne. Zużyłam aż dwie, Uriage dużą oraz La Roche Posey i obie były fenomenalne, szczególnie po wyjęciu z lodówki. Dwufazowy płyn do demakijażu z Ziaji zawsze się u mnie sprawdza, choć za nim nie przepadam, bo zdarza się, że szczypie w oczy. Cocoa butter formula z Palmer, czyli spora próbka masła do ciała bodajże cudownie się sprawdziła w niektóre wieczory. Skóra po nim pięknie pachnie czekoladką i w dodatku jest miękka w dotyku. Bardzo mocno nie polubiłam się z waniliowym żelem pod prysznic Bingo Spa. Strasznie duszący, nieprzyjemny zapach wanili sprawiał, że prysznic przestał być przyjemnym doznaniem. Na szczęście wykończyłam go bardzo szybko. Odwrotnie było w przypadku żelu pod prysznic Dove, go fresh, który bardzo przypadł mi do gustu. Zresztą o żelach tej firmy też jest już recenzja [klik].
denko-blog
          Z kolorówką jak zwykle kiepsko, ale wiadomo, że te produkty najdłużej się zużywa. Wśród sierpniowych wykończeń znalazł się top Kwik, Kote zakupiony podczas jednej z wizyt w Hebe. Całkiem przyjemny, z mocnym połyskiem i szybkim schnięciem, blisko mu do Seche Vite. Drugi produkt, to bardzo przyjemna mascara od Peggy Sage, dreamy cils [recenzja]. No i to by było na tyle, jeżeli chodzi o kolorówkę. Jak zwykle skromnie!
denko-blog

          Wśród zapachów poszalałam, bo dna dobiły dwie świeczki jeden spory wosk od Goose Greek no i nie mogło zabraknąć czegoś od Yankee Candle. Tak po prawdzie to świecę sweet pea od Bath and body works wykończyłam już w lipcu, jak nie wcześniej, ale nie miałam jak jej wcześniej pokazać. Piękna, delikatna i subtelna, w przeciwieństwie do intensywnego i świeżego jabłka. Arbuzowy wosk GG cudownie odświeżał pokój w upały, a Under the palms dodawał do pomieszczenia odrobinę delikatnej. choć egzotycznej, słodyczy.
          Jak wspomniałam na samym początku, denko nie należy do największych, ale zaliczyłam w swoim życiu i mniejsze, więc myślę, że i to mogę określić jako udane. Szczególnie, że w październiku post denkowy nie będzie należał do najdłuższych…
A jak w sierpniu miało się Twoje denko?