Bardzo często zdarza mi się zasnąć z czytnikiem w ręku. Jeżeli śledzicie mnie na Instagramie (a polecam), to pewnie wiecie, że staram się zawsze czytać z rana. Niestety często wir pracy wciąga mnie dość szybko i nie zawsze mam taką możliwość. W związku z tym, to właśnie wieczorami mam najwięcej czasu żeby sięgnąć po książkę, a właściwie czytnik. Nawet jeżeli fabuła jest bardzo wciągająca zdarzają mi się te krępujące momenty, kiedy budzę się zdezorientowana i z wielkim WTF na twarzy, kiedy budzi mnie uderzenie Kindla o czoło. Nie ma to jak czytać o pierwszej w nocy. Nie zmienia to faktu, że jeżeli książka bardzo mnie zaintryguje, to kompletnie zapominam, która jest godzina. Ostatnio natrafiłam na kilka takich pozycji, które totalnie mnie wciągnęły i pomimo siniaków na czole, dobrnęłam do końca i dziś chciałabym Wam je pokazać.
➥ 52 ksiązki w 52 tygodnie 2015
➥ 52 książki z 2016
➥ 52 książki, które chcę przeczytać w 2017 roku

Mam nadzieję, że są wśród Was książkoholiczki. Ja bez dwóch zdań jestem jedną z nich i od wielu lat regularnie czytam książki, a mówiąc dokładniej: ebooki. Poza tym na pewno już wiecie, że od kiedy mam czytnik, a to już będą dobre trzy lata, moje czytelnictwo wskoczyło na kolejny poziom. Jakie lubię czytać książki? Szybciej będzie jak Wam powiem jakich nie lubię, bo właściwie jeszcze takich nie znalazłam. Bardzo lubię książki dystopijne, które tworzą całkowicie nową wizję przyszłości w zniszczonym (z jakiegoś powodu) świecie. Lubię czytać książki o tematyce wojennej, ciekawe biografie, romanse (choć tych czytałam chyba najmniej), fantastykę (typu Harry Potter, Zmierzch czy Mechaniczne Maszyny itd.) czy science-fiction. Nie jestem wybredna, po prostu lubię czytać. Ostatnio (właśnie dzięki jednej z trzech dzisiejszych książek) zakochałam się w kryminałach. Ale dość tego gadania! Które książki spędziły mi sen z powiek? Oto trzy tytuły, które bez dwóch zdań powinnyście przeczytać:
➥ Dlaczego e-czytanie jest fajne?

Luonto, Melissa Darwood

Ciężko mi przypisać tę książkę do jakiejś kategorii. Niby mamy dystopie, ale mamy też fantastyczne stworzenia, wizję innego świata i totalnie nową rzeczywistość. Luonto to książka, po której kompletnie się nie spodziewałam tego, co się wydarzyło. A uwierzcie mi, byłam w szoku.
Zbuntowana nastolatka w trakcie trzęsienia ziemi zostaje uratowana przez ogromnego ptaka. Zamiast zostawić ją po prostu na ziemni, dziewczyna znajduje się w zupełnie innym świecie. Trafiają do krainy pełnej niesamowitych stworzeń, a właściwie ludzi, którzy się w nie zmieniają. Zasady panujące w tym świecie przypominają poniekąd Arkę Noego, a Chloris (główna bohaterka) choć bardzo się wzbrania, zaczyna zatracać się w tej niesamowitej rzeczywistości. Do czasu. W pewnym momencie jest taki zwrot akcji, że czytając go złapałam się za głowę. Zbliża się koniec świata, a żywioły w końcu chcą ludziom odebrać to, co do nich nie należy.
To nie jest książka, która chwyta za serce. Nie wzbudza skrajnych emocji, łez i ekscytacji. Wbrew wszystkiemu to książka bardzo na czasie, poruszająca aktualne problemy w wyjątkowy, niespotykany sposób. Jest wątek miłosny, dużo akcji i ciekawych stworzeń. Osobiście bardzo chętnie poznałabym ten świat lepiej w kilku tomach. Notabene autorka jest polką!

Ponad Wszystko, Nikola Yoon

Choć nie jestem fanką literatury młodzieżowej (wiecie po 25 roku życia już nie czuje się nastolatką – najgorzej!), to ta opowieść urzekła mnie już od pierwszych stron. Ponieważ nie jestem mistrzem opisywania książek (no bo niby skąd?), powiem Wam dlaczego tę książkę warto przeczytać.
Przede wszystkim chwyta za serce i wzbudza masę emocji. Własnie takie książki lubię czytać, a „Ponad wszystko” zdecydowanie mogę zaliczyć do książek, których się nie zapomina. Okej, banalna historia. Młoda nastolatka i chłopak, którzy się w sobie zakochują, ale z jakiś powodów nie mogą być ze sobą. Niestety powód tego, że nie są razem już nie jest taki banalny. Maddy cierpi na nieuleczalną chorobę, przez którą nie może wychodzić z domu. Niespotykanie rzadka przypadłość sprawia, że główna bohaterka nie ma kontaktu ze światem zewnętrznym i opiekuje się nią jedynie mama oraz specjalnie przeszkolona pielęgniarka. Kiedy w jej życiu pojawia się chłopak z sąsiedztwa, wszystko przewraca się do góry nogami.
To wciągająca historia o zabarwieniu romantycznym, którą szybko i przyjemnie się czyta. Jest lekka i ciekawa, idealna na letnie popołudnie. Nie będę ukrywać, że się wzruszyłam, śmiałam i mimo różnicy wieku między mną, a bohaterami wczułam w ich życie. Książka okazała się ciekawa nie tylko dla mnie, bo już powstał na jej podstawie film!

Za zamkniętymi drzwiami, B. A. Paris

Właśnie dzięki tej książce zaczęłam sięgać po kryminały. Kompletnie się nie spodziewałam, że tak mi się spodoba i szybko wciągnie, a jednak nie mogłam się od niej oderwać. Lubię książki, które od pierwszych stron intrygują, a z tą pozycją właśnie tak było.
Najbardziej w całej historii Grace i Jacka podobało mi się to, że od początku nie wiemy co się dzieje. Możemy się domyślać, bo wskazówki w opowieści są dość klarowne, ale to dopiero przeplatany wątek z przeszłości daje nam obraz rzeczywistości w jakiej przyszło żyć głównej bohaterce. Moim zdaniem historia jest intrygująca, wciąga bardzo szybko i choć jest dość łatwa do przewidzenia i tak przyjemnie się ją odkrywa. Trzyma w napięciu, opowieść pozwala wczuć się w klimat wykreowanego świata, jest ciekawa i choć zakończenie nie każdemu musi się podobać, uważam że warto ją przeczytać. „Za zamkniętymi drzwiami”, to powieść dla osób o silnych nerwach, bo chociaż nie jesteśmy świadkami zatrważającej krew w żyłach zbrodni, czujemy się osaczeni i przygnębieni niemocą bohaterki.
Debiut autorki uważam za bardzo udany. Książka nie jest zbyt ciężka, ale nie należy też do lekkich lektur. Chętnie przeczytałabym inne pozycje, które wyjdą pod jej nazwiskiem i mam nadzieję, że niedługo właśnie tak będzie.

Uwielbiam czytać. Choć ostatnio mam na to coraz mniej czasu, więc staram się wykrzesać każdą wolną chwilę. Niesamowicie się cieszę, że zdecydowałam się na zakup czytnika, bo dzięki temu ilość czytanych przeze mnie książek wzrosła o co najmniej 200%. Czytam średnio rocznie ok. 60 książek i staram się aby ta liczba stale rosła. To dla mnie forma relaksu, zresetowania się i oderwania od codzienności.

***

Na koniec coś dla moli książkowych. Jeżeli lubicie czytać, szukacie opinii o książkach i chcecie być na bieżąco z książkowymi nowościami, polecam śledzić dwa blogi, które osobiście bardzo lubię odwiedzać:

Ebookoholic – Karolina poza recenzjami książek robi też piękne zdjęcia, a ja jako typowa estetka uwielbiam piękne fotografie. Szczególnie jeżeli pokazują fajne lektury do poczytania!

Złodziejka książek – Paulina jest studentką i w wolnym czasie zajmuje się blogowaniem o książkach, a wierzcie mi na słowo czyta ich naprawdę sporo. Zajrzyjcie do niej.


Jaka książka ostatnio Was totalnie zaskoczyła?