Znacie to uczucie, kiedy długo na coś czekacie i tak bardzo nie możecie się doczekać, że zapominacie o tym, aż tu nagle przychodzi listonosz! Wręcza Wam paczkę, a Wy z ekscytacją na twarzy otwieracie ją i z jeszcze większym podnieceniem patrzycie na to co jest w środku? Ja tak miałam właśnie z paletką Too Faced Chocolate bar. Ściągałam ją ze Stanów i czas oczekiwania był znacznie dłuższy niż w Polsce, ale jaka wielka była radość kiedy w końcu do mnie dotarła, a było to 24.12.2014 i wcale nie wjechała prosto pod choinkę!

makijaż krok po kroku

makijaż krok po kroku
          Paletka co prawda nie doczekała się jeszcze recenzji (nie chcę robić tego za szybko, ponieważ chcę ją ocenić z każdej strony), ale dzisiaj przygotowałam dla Was makijaż wykonany w 99% tą paletką. Dlaczego nie w 100%? Ponieważ użyłam jednego cienia z paletki Balmsai, ale o tym poniżej. Jeżeli makijaż Wam się podoba, chcecie go odtworzyć to zapraszam na instrukcje poniżej, nie jest to tak naprawdę nic trudnego!
makijaż krok po kroku
1. Matowię łuk brwiowy i całą powiekę cieniem White Chocolate.
2. Na załamanie i powyżej nakładam cień Milk Chocolate i rozcieram go pędzelkiem do blendowania, aby rozetrzeć granice. To będzie mój cień transferowy.
3. Na zewnętrzny kącik i w górę załamania powieki nakładam ceń Semi-Sweet i rozcieram go tworząc delikatne V. Najeżdżam też odrobinę na powiekę, aby przyciemnić kącik zewnętrzny.
4. Na całą powiekę ruchomą, z wyłączeniem zewnętrznego kącika nakładam cień Amaretto płaskim języczkowym pędzlem, ruchem wklepującym.
5. Na zewnętrzną część dolej powieki, mniej więcej do połowy nakładam cień Black Forest Trufle oraz Triple Fudge. Rozcieram delikatnie pędzelkiem typu pencil.
6. Na wewnętrzny kącik dolnej powieki pędzelkiem pencil brush nakładam cień Candied Violet, zaś na górną część wewnętrznego kącika Marzipan. Oba delikatnie rozcieram
7. Na zewnętrzną część górnej powieki nakładam czarny cień z paletki theBalm Balmsai Righteous i delikatnie rozcieram go do góry, tworząc rozdymioną kreskę.
8. Na dolną linię wodną nakładam fioletową kredkę Scandaleyes Rimmel Purple 013, a na górną czarną kredkę L’oreal i tuszuję rzęsy ulubionym tuszem.

makijaż

          Tak naprawdę nie jest to nic trudnego, ani nadzwyczajnego. Po prostu zabawa makijażem, to coś co kocham najbardziej. Często piszecie mi, że instrukcja pomaga, ale i tak efekt nie jest taki sam, więc muszę Wam powiedzieć dwie sprawy. Pierwsza i najważniejsza: praktyka czyni mistrza, ćwiczcie, próbujcie, bawcie się tym, a na pewno będzie tylko lepiej. Druga: nie każdy lubi się w to bawić, więc jeżeli wolicie prostsze makijaże, to nic nie stoi na przeszkodzie żeby tylko na nich się skupić, nic na siłę!          
          Jak zwykle dajcie znać jak Wam się makijaż podoba i oczywiście, również tradycyjnie klikajcie serduszka na moim profilu na stronie [ Make up Geek ], klikając w serduszko poniżej możecie to zrobić automatycznie do tego makijażu 🙂