Mam nadzieję, że wszystkie wiemy iż podstawą pięknego makijażu jest oczywiście nasza cera. W związku z tym, aby osiągnąć perfekcyjnie wyglądający makijaż musimy zacząć od pielęgnacji. Przede wszystkim ważne jest, aby znać potrzeby naszej skóry, obserwować reakcje na różne produkty i nie pozwalać, aby działo się z nią coś złego. Ponad trzy miesiące temu zaczęłam stosować kremy marki Murier Paris, postawiłam na serie Caviar Impact i nadeszła pora, aby podzielić się z Wami moją opinią na ich temat. Jeżeli wiec jesteście ciekawi, zapraszam na post!

blog-kosmetyczny

Wybrałam serie Caviar Impact, ponieważ obietnica długotrwałego nawilżenia, wygładzenia i regeneracji skóry za pomocą zawartej w kremach polisacharydy i kwasu hialuronowego wydawała mi się naprawdę kusząca. Ponadto zawarty w nich wyciąg z kawioru, ujędrniający i wspomagający naturalną równowagę skóry; komórki macierzyste z winogron, chroniące przed działaniem wolnych rodników i pobudzające procesy regeneracyjne; obecność oleju bawełnianego odżywiającego i regenerującego barierę lipidową skóry – brzmi na tyle ciekawie, że mój wybór padł właśnie na tą serię.

Kremy marki Murier Paris nie należą do najtańszych, za krem pod oczy 20ml musimy zapłacić 129zł, a za kremy 40ml na dzień i na noc po 149zł od sztuki. Kosmetyki przygotowywane są przez specjalistów z dziedziny kosmetologii i dermatologii z wykorzystaniem unikalnych technologii, które umożliwiają stworzyć unikatowe kosmetyki z wykorzystaniem komórek macierzystych. Wszystko to brzmi wzniośle i kusząco, stąd przypuszczam wynikają również wysokie ceny kremów. Przejdźmy jednak do działania, jestem przekonana, że chcecie wiedzieć czy warto wydać na nie tak sporą sumę?
kosmetyki-murier

           Zacznę od jednego aspektu, który w użytkowaniu tych produktów mi nie odpowiadał. Mowa oczywiście o opakowaniach. Nie mogę się przyczepić do tego, że są one higieniczne, ponieważ wszystkie tubki są znacznie bardziej higieniczne niż wszelkiego rodzaju słoiczki, do których zazwyczaj wkładamy palce. Nie zmienia to jednak faktu, że jeżeli płacimy za krem grubo ponad 100zł, chciałybyśmy, aby miał trochę lepsze, bardziej eleganckie, ekskluzywne opakowanie. Samo użytkowanie jest w porządku, ponieważ kremy nie zasychają na nakrętkach, nic się nie zapycha. Czepiam się jedynie wizualności opakowań, które przecież widzimy jako pierwsze przed zastosowaniem produktu.

blog-kosmetyczny

Przyczepiłam się, więc pora teraz przedstawić Wam z bliska, jak te kremy w ogóle działają. Przede wszystkim zacznijmy od tego, że kremy mają bardzo delikatny, subtelny zapach. Bardzo mi się to podoba, ponieważ nie cierpię jak kremy, które nakładam na twarz pachną intensywnie, na dłuższą metę jest to bardzo drażniące. W przypadku serii Caviar Impact, zapach jest naprawdę niesamowicie delikatny i ulatnia się po wchłonięciu.
Caviar Impact eye – bardzo szybko się wchłania, nie skleja powiek i ich nie obciąża, świetnie nadaje się pod makijaż i przede wszystkim nie podrażnia oczu. Skóra jest przyjemnie nawilżona, ale nie zauważyłam zmian w elastyczności. Moja skóra pod oczami, ma tendencję do przesuszania się, ale podczas stosowania tego kremu, takie zajścia nie miały właściwie miejsca. Kiedy czułam lekkie przesuszenie, na noc lądowała w okół oczu grubsza warstwa kremu i rano nie było już tego problemu.

Caviar Impact day – lekki krem stosowany codziennie rano daje przyjemne uczucie jedwabistej skóry, świetnie nawilża i nadaje skórze gładkości. Obawiałam się jak będzie współpracował z makijażem, ale stosując go nie miałam żadnych problemów, wręcz miałam wrażenie, że nieco przedłużał jego trwałość. Krem szybko się wchłania, nie zapycha, nie zostawia nieprzyjemnej warstwy po nałożeniu i muszę z całym przekonaniem stwierdzić, że bardzo przyjemnie nawilża.

Caviar Impact night – w tym wypadku mamy do czynienia z nieco cięższą konsystencją niż w wersji na dzień, ale wchłania się na szczęście równie szybko. Krem bardzo dobrze nawilża, skóra następnego dnia jest świeża, napięta i gładka w dotyku. Nie zauważyłam żadnych przeciwwskazań podczas stosowania, moja skóra się z nim polubiła, a nawet strefy z popękanymi naczynkami, nie miały z nim problemów.

kosmetyki-murier
          Nie mogę narzekać, cała seria spisała się u mnie całkiem nieźle. Nie zauważyłam może efektu uelastycznienia skóry, ale to prawdopodobnie wynika z tego, że moja cera jeszcze tego nie potrzebuje. Jestem zadowolona z poziomu nawilżenia cery, efekt utrzymuje się nawet kiedy nie stosuję kremów (miałam kilkudniowe przerwy w stosowaniu), co dobrze świadczy o całej serii.
          Mogę z czystym sumieniem polecić ją tym z Was, które potrzebują dodatkowego nawilżenia. Nie wiem co prawda, jak sytuacja będzie wyglądać przy mocno suchej cerze, ale przy normalnej (czyli takiej jak moja) kremy spisują się dobrze.
Znacie serie Caviar Impact od Murier Paris?