Dziś znów nie włosowo, dziś o produkcie do pielęgnacji który generalnie nie często gości w mojej codzienności. Mianowicie krem do rąk firmy The body shop, który miałam okazje stosować będąc w Danii u mojej przyjaciółki przez 2 tygodnie.
          Ale zanim przejdę do konkretów to Ci co nie śledzą mojego fb, nie wiedzą że jestem już w Polsce! Podróż była długa ok. 8h i męcząca, ale daliśmy radę bez problemów i większych przerw dojechać do celu. Byłam w domku ok 4 i przed 5 rano poszłam spać, spałam niecałe 3h i obudziłam się półprzytomna bo nie mogłam spać więcej. Masakra, dopiero parę chwil temu obudziłam się z kilkugodzinnej drzemki i jakoś funkcjonuję. W związku z tym przejdźmy do głównego tematu 😉
          Ostatnio coś mocno odbiegam od tematów związanych z pielęgnacją włosów, co jest do mnie absolutnie nie podobne… Ale nie martwcie się już niedługo wrócę do tematyki włosowej, bo mam kilka zaległych recenzji, które chcę Wam pokazać. Wracając jednak do tego o czym miałam pisać to, mam wam do zaprezentowania bardzo ciekawy krem do rąk o zapachu migdałów i o właściwościach nawilżających.

krem-do-rak-body-shop

krem-do-rak-body-shop

          Zacznę od opakowania, które absolutnie niczym nie różni się od innych opakowań kremów do rąk. Tubka, którą można dowolnie zgniatać w celu wyciśnięcia zawartości. Bardzo standardowe opakowanie, 100ml o dość szerokim ujściu. Nie znam niestety ceny i wyleciało mi z głowy żeby zapytać, ale myślę że można bez problemu cenę sprawdzić w necie. Nie ma problemu z nakładaniem zawartości na dłoń, tubka nie jest za sztywna, ani za miękka – tak w sam raz.
EDIT: dostałam info, że krem tam kosztował 50 koron czyli coś około 28-30zł 🙂

krem-do-rak-body-shop

          Jeżeli chodzi o konsystencję to jest jak na mój gust odrobinę za rzadka i w związku z tym zdarza się, że na dłoń wyleje się za dużo kremu, przez co jego wydajność może być średnia. Mimo to wchłaniania jest całkiem okej, chociaż myślę że mogłoby być trochę szybsze. No i niestety bardzo duży minus jest taki, że krem zostawia uczucie folii na dłoniach bardzo długo. Taka tłusta warstwa jest dość nieprzyjemna i nie ułatwia użytkowania innych przedmiotów, a ja od kremów do rąk oczekuję że będą jednak wchłaniać się raz dwa bo nie mam zamiaru pół dnia czekać aż będę mogła spokojnie wszystko brać w dłonie. Za to drugi minus, ale na tym wady tego kremu się kończą, a jeżeli komuś długi czas wchłaniania nie przeszkadza bo akurat ma sporo wolnego no to proszę bardzo.

krem-do-rak-body-shop

krem-do-rak-body-shop

          Teraz chyba warto przejść do najważniejszej kwestii, czyli działania, które jest naprawdę fantastyczne. Dłonie po kilku razach są mocno nawilżone, bardzo gładkie i skóra wygląda na zdrową. Najbardziej zachwycająca dla mnie jest gładkość skóry, jest wręcz aksamitna, bardzo miękka i delikatna w dotyku. Krem nie sprawia problemów w rozprowadzaniu, nie roluję, nie robi tłustych kulek (nie wiem jak inaczej to nazwać). Jestem bardzo zadowolona, podoba mi się jego działanie i myślę że kupię sobie ten krem tutaj w Polsce albo jakiś inny rodzaj z tej firmy.

krem-do-rak-body-shop

          Ten krem jest kremem migdałowym do dłoni i paznokci, zapach właściwie mało przypomina migdały, ale jest przyjemny, nie chemiczny ewentualnie z odrobinką migdała. Utrzymuje się na skórze dość długo, ale nie cały dzień, stopniowo słabnie i po kilku godzinach praktycznie wcale go nie czuć.

          Jest to krem do rąk do którego chętnie wrócę, dlatego poszukam w Polsce jakiejś jego wersji może o innym zapachu. Jest bardzo przyjemny w użytkowaniu i mimo długiego czasu wchłaniania tak naprawdę nie ma się do czego przyczepić.

PODSUMOWUJĄC:
+ łatwość rozprowadzania
+ gładkość skóry
+ nawilżenie
+ zapach
– długi czas wchłaniania
– tłusta folia na dłoniach
-/+ wydajność

Używałyście jakiś krem do rąk z The body shop?