➥ Najnowsza kolekcja Semilac by Margaret
Nowości kosmetyczne do włosów
Zacznijmy od włosów, czyli największą grupę w nowościach z kwietnia. W poprzednim miesiącu nie poszalałam, ale miałam trochę braków i promocje kusiły, więc nie było sensu się powstrzymywać skoro wiedziałam, że i tak do mnie trafią! Potrzebowałam odżywki do włosów, a że Alterra była akurat w promocji to skusiłam się na dwie! Przy okazji drobnego zamówienia na allegro skusiłam się na kolejną maskę Kallosa, (która okazuje się wcale Kallosem nie jest, jak niedawno odkryła Kascysko [klik ]), jeszcze jej nie używałam, ale mam nadzieję, że będzie świetna jak pozostałe jakie używałam. Zamawiając z apteki doz.pl skusiłam się na kilka kosmetyków z chwalonej wszędzie Equilibra, szampon, odżywkę i maskę (którą już wykończyłam bo BARDZO męczył mnie jej zapach, ale więcej info przy denku majowym). Czytałam też kilka info o kosmetykach firmy ANNA i postawiłam na odżywkę pokrzywową, serum też pokrzywowe oraz naftę (postanowiłam dać jej drugą szansę). Serum już zużyłam, odżywka, która okazała się też formą płynu do wcierania czeka na swoją kolej, bo aktualnie wcieram Jantar. Jakiś czas temu skusiłam się tez na glinkę do skóry głowy już w poprzednim miesiącu, ale zapomniałam o niej wspomnieć i niedługo użyję ją po raz pierwszy.
Kosmetyki do paznokci
Na pewno jesteście zdziwieni, że odnośnie paznokci było w kwietniu niesamowicie… „ubogo”, tylko trzy produkty i żadnego lakieru do paznokci! Jestem z siebie dumna, chociaż możecie mi wierzyć, że w kwietniu to całkowicie się zmieni i będzie sporo lakierów, bo kilka kolorów mocno mnie zachwyciło, ale oo tym przy nowościach z maja. Skusiła się na polecany wszędzie zmywacz Isana, który u mnie też sprawdza się rewelacyjnie, na pewno kupię kolejną butelkę. Wróciłam też do odżywki Herome, bo Micro Cell 2000 dobiła dna. Tym razem jednak kupiłam wersję Strong, a nie extra strong. Również na promocji w Rossmanie zgarnęłam odżywkę Cztery pory roku, którą testuję w przerwie od Regenerum, które notabene rewelacyjnie się u mnie spisuje. Póki co wszystko sprawdza się świetnie!
Kosmetyki do ciała
Teraz pora na dwie perełki z Bomb Cosmetics, na które czaiłam się bardzo długo z racji tego, ze ich cena jest stosunkowo wysoka. Mowa tutaj o maśle do ciała o zapachu Bitej śmietany Bomb Cosmetics, pisałam już jego recenzję [ tutaj ], świetnie nawilża i jestem bardzo zadowolona, jego wydajność i jakość jaką nam daje jest warta każdej złotówki. Masło pod prysznic to dla mnie całkowita nowość i przyznam szczerze, że wcześniej nie używałam tego typu produktów, póki co czeka na swoją kolej ponieważ żeli pod prysznic mam sto milionów, ale tylko wykończę ten z TBS i sięgam po to orzeźwiające cudeńko od Bomb Cosmetics!
Kolorówka
Do kolorówki dołączyły dwa podkłady z Bourjois dzięki promocji w Rossmannie, jeden z nich to lekki healthy mix serum, które jest mega delikatne i świetnie sprawdza się na upały. Nie zapycha i nie sprawia wrażenia, że mamy nie wiadomo ile produktu na twarzy, rewelacja – będzie o nim osobny post. Drugi podkład to 1-2-3 perfect, który świetnie kryje, mega się rozprowadza i bardzo długo się trzyma. Kolejnym hitem w mojej wielkiej kosmetycznej kolekcji jest dwufazowy płyn do demakijażu oczu z L’oreala, który świetnie zmywa makijaż, nie podrażnia, nie zostawia tłustej warstw i radzi sobie z okiem na jednym waciku. Jeżeli chodzi o makijaż oka to w moim kufrze muszę znaleźć miejsce na roll on (cień w roll onie) ze Stage Line w takim lekkim brzoskwiniowym odcieniu, rewelacja do ślubnych makijaży, na pewno będzie o nim osobny post, więc nie pokażę Wam teraz koloru. Skusiłam się też na rzęsy Donegal, na których ćwiczę doklejanie na sobie i osobach, które od czasu do czasu maluję! Fajnie się sprawdzają i dzięki klejowi DUO trzymają się świetnie!
Jak tam? Wpadło Wam w oko coś fajnego? A może macie coś z moich łupów?