➥ Plany na 2016 rok
➥ Niekosmetyczne podsumowanie 2014
Na pewno wydarzyło się wiele innych rzeczy w tym roku o których powinnam wspomnieć, albo na pewno pamiętać i wiem, że gdzieś siedzą w mojej głowie, ale już nie pora na nie. Poza tym nie będę Was zanudzać i przejdę do hitów jakie odkryłam w tym roku. Zacznijmy od lakieromaniactwa…
Głównie chodzi mi tutaj o firmy produkujące lakiery mianowicie p2 oraz Orly. Może niektórych zdziwić, że nie wspominam o Essie, ale mnie one kompletnie nie zachwyciły. Natomiast zarówno Orly jak i niemiecka firma p2 zachwyciły mnie kolorami, trwałością i (w przypadku p2) ceną. Jedne z moich ulubionych odcieni jakie posiadam widzicie na zdjęciu. Wszystkie lakiery Orly jakie miałam i pokazywałam możecie zobaczyć [ TUTAJ ].
Jeżeli chodzi o pielęgnację włosów to furorę zrobiły u mnie oleje, te tutaj są tylko przykładowe bo używałam wielu. Rycynowy, z Alterry, Khadi, makadamia czy arganowy lub kokos. Niektóre pokochały moje włosy, niektóre nie ale olejowanie będzie już stałym elementem mojej pielęgnacji. Jeżeli chodzi o Balea, to kosmetyki tej firmy totalnie mnie pochłonęły. Odżywki, szampony, żele pod prysznic. Uwielbiam i też na pewno będę kupować jak tylko będę mieć okazję odwiedzenia DM.
Mówiłam, że w makijażu najwięcej zmian! Odkryłam genialne kosmetyki, poznałam wiele kolorów, które do mnie pasują i mają świetną pigmentację. Nie mogę tutaj zapomnieć o paletkach Sleek, czy do oczu czy do ust, ani o bronzerze Bahama mama. Mimo iż kosztował majątek i uważam, że znacznie za dużo jak za takie małe opakowanie, ale nie żałuję! Jest świetny i każda złotówka na niego wydana nie jest zmarnowana! No i oczywiście znów firma p2, która oczarowała mnie kolorami pomadek, o jednej którą pokochałam pisałam [ TU ] i wciąż nie mogę wyjść z zachwytu. Nie ma pełnego makijażu, bez tuszu i mimo iż długo się przed nim wzbraniałam (jak to możliwe, że taki tani cień jest taki świetny?) cieszę się, że w końcu go kupiłam! Z moimi rzęsami robi cuda 🙂
No i wisienka na torcie, pędzle Hakuro. Nie używałam jeszcze lepszych, genialnie się użytkują, nie wypadają, nie wyginają i przede wszystkim dzięki nim robię coraz lepsze makijaże. Bez dobrych pędzli nie ma dobrych makijaży, a ja całe życie dziwiłam się czemu nie umiem tworzyć takich cudów na oczach jak niektórzy. Teraz już wiem… I nie wyobrażam sobie bez nich życia. Na pewno są lepsze pędzle i na pewno są znacznie droższe, ale póki robię makijaż tylko sobie te spełniają moje wymagania całkowicie!
To moje hity z 2013 roku, a teraz pora na krótką zapowiedź na nowy rok. Od stycznia/lutego będę przenosić się na własny serwer zmieniając nieco (a właściwie bardzo) adres bloga. Mówiłam Wam, że powoli wprowadzam zmiany żeby nie spadła rozpoznawalność jak zrobię ten najważniejszy i największy ruch. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie sprawnie.
Życzę Wam na nowy rok samych sukcesów, radości, szczęścia oraz miłości w tym nowym roku i przede wszystkim spełnienia swoich marzeń! Szampańskiej imprezy kochani :*