Aktualnie mało która kobieta nie używa bronzera w swoim makijażu. Oczywiście są wśród nas takie, które stawiają tylko na róż z roświetlaczem lub róż w wersji solo i ta opcja również świetnie się sprawdza. Jednakże dzisiejsze trendy skłaniają nas ku temu aby jednak sięgać chociaż po odrobinę bronzera. Wybór produktów do konturowania lub opalania twarzy jest tak ogromny, że ciężko zdecydować się na coś konkretnego. Marki prześcigają się w propozycjach, które mają spełnić nasze wymagania. W swoich rękach miałam już kilka produktów tego typu i znalazłam jeden, który nie dość, że ma przystępną cenę to bardzo fajną jakość i świetnie nadaje się do konturowania. Nie mogę zapomnieć również o tym, że jest naprawdę łatwo dostępny. Kto chce z bliska poznać bronzer marki KOBO, zapraszam na dzisiejszy post!
KOBO Nubian Desert

          Na wstępie chciałabym przeprosić za stan opakowania bronzera, ale używam go już od około roku o ile mnie pamięć nie myli. W związku z czym opakowanie, jak i jego zawartość jest nieco zużyta. Jak już zaczęłam od opakowania, to zaznaczę, że jak na produkt za niecałe 20zł jest naprawdę porządne. Bronzer zaliczył jeden upadek i jak widać na załączonym obrazku nic się nie połamało, chociaż wydaje mi się, że gdyby spadł z większej wysokości mogłoby się to gorzej skończyć. Poza tym, że napisy się nieco starły to opakowanie jest w nienaruszonym stanie. Nie cieszy oka jak opakowania Too Faced czy Marc Jacobs, alle przy tak niskiej cenie nie mogłabym spodziewać się cudów. Zresztą najważniejsza jest przecież zawartość.

KOBO Nubian Desert

          Muszę przyznać, że bronzer Nubian Desert firmy KOBO jak na produkt z pobliskiej drogerii (np. Drogeria Natura) w bardzo przystępnej cenie, jest wart uwagi. Jego pigmentacja nie jest powalająca, to nie theBalm, ale kolor nie jest również niewidoczny. Aby osiągnąć zamierzony efekt trzeba go dołożyć raz lub dwa, ale nie jest to jakoś mocno uciążliwe. Moim zdaniem jest to plus, ponieważ osoba niewprawiona nie zrobi sobie nim krzywdy i nauczy się obsługi tego typu produktów.

 KOBO Nubian Desert

          Jeżeli chodzi o odcień bronzera, muszę przyznać, że marka KOBO naprawdę świetnie sobie poradziła. Jest to chłodny neutralny brąz, idealny do konturowania, dobry do wielu karnacji. Nie jest ani zbyt ciepły, ani za szary. Mało jest takich kolorów wśród produktów drogeryjnych, tych łatwo dostępnych. Nie wiem z jakiego powodu, wiele marek wprowadza raczej ciepłe, wręcz pomarańczowe bronzery, którymi Panie często robią sobie niemałą krzywdę. Mam też dobrą informację, ponieważ Nubian Desert to nie jedyny chłodny bronzer wśród produktów tej marki. Jest jeszcze odcień Sahara Sand, zdecydowanie jaśniejszy i cieplejszy, ponoć świetnie nadaje się do konturowania (głównie nosa) – również dla bardzo jasnych karnacji (chociaż ja uważam, że odpowiednio nałożony Nubian Desert też będzie dla bladolicych perfekcyjny jako kolor do modelowania).
          Nie jest to jednak produkt idealny, ponieważ jego trwałość nie jest najwyższych lotów. Może się czepiam, ale bronzer KOBO po około 5-6 godzinach zaczyna blednąć na twarzy i kiedy po 10h wracamy do domu, to choć jeszcze jest na policzkach, nie wygląda już tak samo jak po nałożeniu. Chcę zwrócić na to uwagę, ponieważ to jest naprawdę świetny produkt – ale nie bez wad. Nie zmienia to jednak faktu, że za taką cenę efekt trwałości i tak jest naprawdę dobry.

 KOBO Nubian Desert
          Z czystym sumieniem mogę go polecić szczególnie jeżeli nie lubicie wydawać dużych pieniędzy na kosmetyki. Jest to na pewno jeden z lepszych bronzerów dostępnych na rynku w tak korzystnej cenie, tak łatwo dostępny i z taką przyjemną jakością. Nie porównuję tutaj oczywiście tego produktu do wysoko półkowych bronzerów, a raczej tych dostępnych w niższej cenie w najpopularniejszych drogeriach.

A jaki jest Wasz ulubiony bronzer z drogeryjnej półki?

FACEBOOK INSTAGRAM YOUTUBE TWITTER | SNAPCHAT: agwer_blog